25 maja – Szósta Niedziela Wielkanocna, wspominamy świętą Magdalenę Zofię Barat, dziewicę

Szósta Niedziela Wielkanocna 

Dzieje Apostolskie 8,5-8.14-17. 
Filip przybył do miasta Samarii i głosił im Chrystusa. Tłumy słuchały z uwagą i skupieniem słów Filipa, ponieważ widziały znaki, które czynił. Z wielu bowiem opętanych wychodziły z donośnym krzykiem duchy nieczyste, wielu też sparaliżowanych i chromych zostało uzdrowionych. Wielka radość zapanowała w tym mieście. Kiedy Apostołowie w Jerozolimie dowiedzieli się, że Samaria przyjęła słowo Boże, wysłali do niej Piotra i Jana, którzy przyszli i modlili się za nich, aby mogli otrzymać Ducha Świętego. Bo na żadnego z nich jeszcze nie zstąpił. Byli jedynie ochrzczeni w imię Pana Jezusa. Wtedy więc Apostołowie wkładali na nich ręce, a oni otrzymywali Ducha Świętego.

Księga Psalmów 66(65),1-3a.4-5.6-7a.16.20. 
Z radością sławcie Boga wszystkie ziemie,
opiewajcie chwałę Jego imienia,
cześć Mu wspaniałą oddajcie.
Powiedzcie Bogu: «Jak zadziwiające są Twe dzieła!

Niechaj Cię wielbi cała ziemia i niechaj śpiewa Tobie,
niech Twoje imię opiewa».
Przyjdźcie i patrzcie na dzieła Boga:
zadziwiających rzeczy dokonał wśród ludzi.

Morze na suchy ląd zamienił,
pieszo przeszli przez rzekę:
Nim się przeto radujmy!
Jego potęga włada na wieki.

Przyjdźcie i słuchajcie mnie wszyscy, którzy boicie się Boga,
opowiem, co uczynił mej duszy.
Błogosławiony Bóg, co nie odepchnął mej prośby
i nie oddalił ode mnie swej łaski.

Pierwszy list św. Piotra 3,15-18. 
Najdrożsi: Pana Chrystusa miejcie w sercach za Świętego i bądźcie zawsze gotowi do obrony wobec każdego, kto domaga się od was uzasadnienia tej nadziei, która w was jest. A z łagodnością i bojaźnią Bożą zachowujcie czyste sumienie, ażeby ci, którzy oczerniają wasze dobre postępowanie w Chrystusie, doznali zawstydzenia właśnie przez to, co wam oszczerczo zarzucają. Lepiej bowiem, jeżeli taka wola Boża, cierpieć dobrze czyniąc, aniżeli czyniąc źle. Chrystus bowiem również raz umarł za grzechy, sprawiedliwy za niesprawiedliwych, aby was do Boga przyprowadzić; zabity wprawdzie na ciele, ale powołany do życia Duchem.

Ewangelia wg św. Jana 14,15-21. 
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Jeżeli Mnie miłujecie, będziecie zachowywać moje przykazania. Ja zaś będę prosił Ojca, a innego Pocieszyciela da wam, aby z wami był na zawsze, Ducha Prawdy, którego świat przyjąć nie może, ponieważ Go nie widzi ani nie zna. Ale wy Go znacie, ponieważ u was przebywa i w was będzie. Nie zostawię was sierotami: Przyjdę do was. Jeszcze chwila, a świat nie będzie już Mnie oglądał. Ale wy Mnie widzicie, ponieważ Ja żyję i wy żyć będziecie. W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was. Kto ma przykazania moje i zachowuje je, ten Mnie miłuje. Kto zaś Mnie miłuje, ten będzie umiłowany przez Ojca mego, a również Ja będę go miłował i objawię mu siebie”.

Komentarz do Ewangelii
Paweł VI, papież w latach 1963-1978
Audiencja generalna z 17 maja 1972

„Świat Go nie widzi ani nie zna. Ale wy Go znacie, ponieważ u was przebywa i w was będzie.”

      „Duch wieje tam, gdzie chce”, mówi Jezus w rozmowie z Nikodemem (J 3,8). Nie możemy zatem prześledzić, ani w sensie doktrynalnym, ani praktycznym, praw rządzących działaniem Ducha Świętego w życiu ludzkim. Może On objawiać się w różnych i nieprzewidywalnych postaciach: „igra na okręgu ziemi” (por. Prz 8,31)… Jednak dla tych, którzy chcą uchwycić nadprzyrodzone fale Ducha Świętego, istnieje zasada, wymaganie, które narzuca się samo w naturalny sposób – jest to życie wewnętrzne. To wewnątrz duszy dokonuje się spotkanie z tym niewysłowionym gospodarzem: „słodki gospodarz duszy”, mówi wspaniały hymn z liturgii Zesłania Ducha Świętego. Człowiek staje się „świątynią Ducha Świętego”, powtarza święty Paweł (1 Kor 3,16; 6,19).

Dzisiejsi ludzie, a często też chrześcijanie, nawet ci poświęceni Bogu, coraz częściej ulegają laicyzacji. Ale nie mogą i nie powinni nigdy zapomnieć tego podstawowego wymagania życia wewnętrznego, jeśli chcą aby ich życie było życiem chrześcijańskim, ożywianym przez Ducha Świętego. Zesłanie Ducha Świętego poprzedzone jest nowenną wypełnioną rozmyślaniem i modlitwą. Aby usłyszeć słowa Boga, aby odczuć Jego obecność i usłyszeć Boże wołanie niezbędne jest wewnętrzne milczenie.

Dzisiaj, nasz duch jest zbyt często skierowany ku temu, co zewnętrzne… Nie potrafimy medytować, nie umiemy się modlić, nie wiemy jak wyciszyć wszelki hałas, który dostarczają nam zewnętrzne sprawy, obrazy, nastroje. Nie ma w sercu przestrzeni spokojnej i poświęconej płomieniom Pięćdziesiątnicy… Wniosek nasuwa się sam przez się – należy przywrócić życiu wewnętrznemu jego właściwe miejsce pośród rozpędzonego życia – miejsce uprzywilejowane i pełne ciszy.

Święta Magdalena Zofia Barat, dziewica

Święta Magdalena Zofia Barat

Magdalena Zofia Barat urodziła się 13 grudnia 1779 roku w Joigny, w diecezji Sens, we Francji. Mimo że w tych stronach był jeszcze silnie zakorzeniony jansenizm, Magdalena została dopuszczona do pierwszej Komunii świętej jak na owe czasy bardzo wcześnie, bo w dziesiątym roku życia. W roku 1795 udała się wraz ze swym bratem do Paryża, gdzie jako kapłanowi pomagała mu w ukryciu przy sprawowaniu sakramentów i w posłudze duszpasterskiej. Kapłan bowiem, który nie złożył przysięgi na wierność rewolucji i jej haseł, był ścigany przez władze i w każdej chwili groziła mu śmierć. Magdalena ponadto potajemnie uczyła dzieci prawd wiary.
W roku 1800 przybyli do Paryża księża ze zgromadzenia Serca Pana Jezusa z Tournely, zwani paccanarystami. Brat Zofii, Alojzy, wstąpił natychmiast do nich. Stało się to dla Zofii natchnieniem, by założyć podobne dzieło żeńskie, które pod opieką Serca Jezusowego zajęłoby się chrześcijańską nauką i wychowaniem dziewcząt. Pierwszy dom otworzyła w Amiens, tam bowiem mieli swoje kolegium paccanaryści. Zebrała wokół siebie podobnie nastawione apostolsko kobiety, a w roku 1817 napisała dla nowej, żeńskiej rodziny zakonnej, konstytucję. Kiedy otworzyła nowe domy w Grenoble i w Belley, została wybrana główną przełożoną zgromadzenia. Jej pierwszym aktem było uroczyste oddanie Sercu Jezusa zgromadzenia, wszystkich trzech domów, sióstr i dziewcząt podopiecznych.
Pod jej mądrymi rządami dzieło szybko rozszerzyło się: po Francji, Italii, Anglii, Belgii i Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej. Konstytucje zgromadzenia zatwierdził papież Leon XII w roku 1826. Kiedy Magdalena żegnała ziemię dla nieba, jej zgromadzenie liczyło 89 placówek i 3500 sióstr.
Magdalena Zofia Barat zmarła 25 maja 1865 roku, doczekawszy wieku 86 lat. Założonym przez siebie zgromadzeniem rządziła przez 59 lat. Siostry Sacre Coeur św. Magdaleny Zofii Barat są obecne także w Polsce. Pozostawiła po sobie sporo pism, które wydano drukiem w czterech opasłych tomach. Wśród nich najwięcej miejsca zajmują zarządzenia, okólniki, konferencje i listy, których zebrano wprost rekordowo dużo, bo ok. 14 tysięcy! Jest to prawdziwy skarbiec duchowy, jaki dobra matka zostawiła w spuściźnie swoim duchowym córkom.
Jej ciało spoczywa w kościele przy domu generalnym w Rzymie, gdzie dokonała dni swojej pielgrzymki na ziemi. Do chwały ołtarzy wyniósł ją papież św. Pius X w roku 1908; do katalogu świętych wpisał ją uroczyście papież Pius XI w roku świętym, jubileuszowym, 1925, wraz ze św. Marią Magdaleną Postel.

Zobacz także:

  •  Święty Beda Czcigodny, prezbiter i doktor Kościoła 
•  Święty Grzegorz VII, papież 
•  Święta Maria Magdalena de Pazzi, dziewica

Ponadto dziś także w Martyrologium:

św. Aldhelma, biskupa w Sherborne (+ 709); św. Dionizego z Mediolanu, biskupa (+ ok. 360); św. Leona (+ 550); św. Zenobiusza, biskupa (+ V w.)

***

25 maja – dzień urodzin św. Ojca Pio (Padre Pio z Pietrelciny OFMCap, właśc. Francesco Forgione, znany jako święty ojciec Pio ur. 25 maja 1887 w Pietrelcinie, zm. 23 września 1968 w San Giovanni Rotondo)
PioGrBył maj 1925. roku. Maria miała małe dziecko, które było chore od urodzenia. W związku z tym Maria była bardzo zatroskana o los swojego dziecka. Po wizycie lekarskiej powiedziano jej, że jej dziecko ma bardzo skomplikowaną chorobę. Nie było dla niej żadnej nadziei, żadnych szans na wyzdrowienie. Wtedy Maria zdecydowała się pojechać pociągiem do Rotundy San Giovanni. Mimo że mieszkała w maleńkiej miejscowości na południu Puglii (biedny rejon południowych Włoch), dotarły do niej opowieści o Ojcu Pio, o zakonniku, który był znamienny jak Jezus, czynił cuda, uzdrawiał chorych i dawał nadzieję zdesperowanym. Natychmiast wyjechała w stronę Rotundy, lecz po drodze dziecko zmarło. Czuwała przy nim całą noc a potem położyła do kufra i zamknęła wieko. Następnego dnia dotarła do Rotundy San Giovanni. Nie miała nadziei lecz nie utraciła wiary. Tego wieczora poznała Ojca Pio. Czekała w kolejce do konfesjonału i niosła na rękach kufer, gdzie znajdowało się ciało jej synka, który zmarł dwadzieścia cztery godziny wcześniej. Kiedy stanęła przed Ojcem Pio, uklękła, zapłakała i błagała o pomoc. On przypatrywał się jej uważnie i wtedy ona uchyliła wieko i pokazała Ojcu zwłoki dziecka. Ojciec Pio, do głębi serca poruszony jej żalem, wziął maleńkie ciałko jej synka i położył na jego czole swą dłoń. Modlił się, zadzierając głowę do Nieba. Nagle dziecko ożyło. Zaczęło ruszać rączkami, nóżkami i wyglądało tak, jakby dopiero co przebudziło się z długiego snu. Zwracając się do matki, Ojciec Pio rzekł: „Matko, czemu płaczesz? Twój syn spał!”
Czytaj więcej na: W Obronie Wiary i Tradycji Katolickiej

Ten wpis został opublikowany w kategorii Ewangelia, Święci i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz