Czytania na 26 października
Księga Jeremiasza 37 – 38
Księga Psalmów 119,121-176
Ewangelia wg św. Mateusza 15
*****
Księga Jeremiasza 37 – 38
Wysłannicy Sedecjasza u Jeremiasza
1 W miejsce Jechoniasza, syna Jojakima, władzę objął Sedecjasz. Ustanowił go królem nad ziemią judzką król babiloński, Nabuchodonozor. 2 Ani on, ani jego dworzanie, ani lud ziemi nie słuchali słów Pana, jakie im mówił za pośrednictwem proroka Jeremiasza.
3 Król Sedecjasz posłał Jukala, syna Szelemiasza, i Sofoniasza, syna Maasejasza, kapłana, do proroka Jeremiasza, by powiedzieli: 4 „Módl się za nas do Pana, Boga naszego!” Jeremiasz zaś chodził swobodnie wśród ludu; jeszcze nie wtrącono go do więzienia. 5 Wojsko faraona wyruszyło tymczasem z Egiptu. Gdy usłyszeli tę nowinę Chaldejczycy oblegający Jerozolimę, odstąpili od niej.
6 Prorok zaś Jeremiasz otrzymał następujące słowo Pańskie: 7 „To mówi Pan, Bóg Izraela: Tak powiecie królowi judzkiemu, który was posłał do Mnie po radę. Oto wojsko faraona, które spieszy wam z pomocą, wróci do swego kraju, do Egiptu. 8 Chaldejczycy zaś powrócą i podejmą walkę przeciw temu miastu, zdobędą je i spalą ogniem. 9 To mówi Pan: Nie zwódźcie samych siebie, powtarzając: „Z pewnością odejdą Chaldejczycy!” Albowiem nie odejdą. 10 Nawet gdybyście pobili całe wojsko Chaldejczyków walczących z wami, tak że zostałoby z nich jedynie niewielu rannych, to każdy z nich podniósłby się ze swego namiotu, by wydać to miasto na pastwę ognia”.
Uwięzienie Jeremiasza
11 Tymczasem gdy wojsko chaldejskie odstąpiło od Jerozolimy z powodu wojska faraona, 12 Jeremiasz chciał wyjść z Jerozolimy i udać się do ziemi Beniamina, by tam dokonać podziału majątku wśród swoich. 13 Gdy przybył do Bramy Beniamina, gdzie się znajdował dowódca straży imieniem Jirijjasz, syn Szelemiasza, syna Chananiasza, ten zatrzymał proroka Jeremiasza, mówiąc: „Przechodzisz do Chaldejczyków!” 14 Jeremiasz zaś odrzekł: „Nieprawda! Nie przechodzę do Chaldejczyków”. Ale ten go nie słuchał. Jirijjasz pochwycił Jeremiasza i zaprowadził przed przywódców. 15 Przywódcy się rozgniewali na Jeremiasza i bili go, następnie wtrącili do więzienia w domu Jonatana, kanclerza, który zamienili na więzienie. 16 Jeremiasz więc dostał się do sklepionego lochu i pozostawał tam przez dłuższy czas.
Sedecjasz interweniuje na rzecz Jeremiasza
17 Następnie posłał król Sedecjasz, by go przyprowadzono. Król wypytywał się go potajemnie w swoim domu, mówiąc: „Czy masz słowo od Pana?” Jeremiasz zaś odrzekł: „Mam”. I powiedział: „Będziesz wydany w ręce króla babilońskiego”. 18 I rzekł Jeremiasz do króla Sedecjasza: „Co zawiniłem tobie, twoim dworzanom i temu ludowi, że wtrąciliście mnie do więzienia? 19 Gdzie są wasi prorocy, którzy przepowiadali wam: „Nie nadejdzie król babiloński przeciw wam i przeciw temu krajowi”? 20 Teraz zaś posłuchaj, proszę, panie mój, królu! Niech błaganie moje cię poruszy! Nie odsyłaj mnie do domu Jonatana, kanclerza, bym tam nie umarł”. 21 Król Sedecjasz wydał rozkaz, by trzymano Jeremiasza pod strażą w wartowni by dawano mu po bochenku chleba dziennie z ulicy piekarzy, dopóki nie wyczerpie się chleb w mieście. I pozostał Jeremiasz na dziedzińcu w wartowni.
Jeremiasz w cysternie
1 Szefatiasz, syn Matana, Godoliasz, syn Paszchura, Jukal, syn Szelemiasza, i Paszchur, syn Malkiasza, usłyszeli słowa, które Jeremiasz mówił do całego ludu: 2 „To mówi Pan: Kto pozostanie w tym mieście, umrze od miecza, głodu i zarazy; kto zaś przejdzie do Chaldejczyków, pozostanie przy życiu. Jako zdobycz będzie miał swoje własne życie i utrzyma je. 3 To mówi Pan: Miasto to zostanie nieuchronnie wydane w ręce wojska króla babilońskiego, który je zdobędzie”. 4 Przywódcy więc powiedzieli do króla: „Niech umrze ten człowiek, bo naprawdę obezwładnia on ręce żołnierzy, którzy pozostali w tym mieście, i ręce całego ludu, gdy mówi do nich podobne słowa. Człowiek ten nie szuka przecież pomyślności dla tego ludu, lecz nieszczęścia”. 5 Król Sedecjasz odrzekł: „Oto jest w waszych rękach!” Nie mógł bowiem król nic uczynić przeciw nim. 6 Wzięli więc Jeremiasza i wtrącili go, spuszczając na linach, do cysterny Malkiasza, syna królewskiego, która się znajdowała na dziedzińcu wartowni. W cysternie zaś nie było wody, lecz błoto; zanurzył się więc Jeremiasz w błocie.
Interwencja Ebedmeleka na rzecz Jeremiasza
7 Skoro usłyszał Kuszyta Ebedmelek, jeden z dworzan domu królewskiego, że wrzucono Jeremiasza do cysterny – król przebywał właśnie w Bramie Beniamina – 8 wyszedł z domu królewskiego i rzekł do króla: 9 „Panie mój, królu! Źle zrobili ci ludzie, tak postępując z prorokiem Jeremiaszem i wrzucając go do cysterny. Przecież umrze z głodu w tym miejscu, zwłaszcza że nie ma już chleba w mieście”. 10 Rozkazał król Kuszycie Ebedmelekowi: „Weź sobie stąd trzech ludzi i wyciągnij proroka Jeremiasza z cysterny, zanim umrze”. 11 Ebedmelek zabrał ludzi z sobą, poszedł do domu królewskiego, do szatni zapasowej, wziął stamtąd podartą odzież oraz znoszone szaty i spuścił je na linach Jeremiaszowi do cysterny.12 I rzekł Ebedmelek do Jeremiasza: „Podłóżże sobie podartą odzież i znoszone szaty pod pachy swoich ramion, pod liny!” Jeremiasz uczynił to. 13 Wydobyli więc Jeremiasza na linach i wyciągnęli z cysterny; i przebywał Jeremiasz w wartowni na dziedzińcu.
Ostatnie spotkanie Jeremiasza z Sedecjaszem
14 Król Sedecjasz posłał, by przyprowadzono proroka Jeremiasza do niego, przy trzecim wejściu do domu Pańskiego. Król powiedział do Jeremiasza: „Zapytam cię o jedną rzecz; nie ukrywaj nic przede mną!” 15 I rzekł Jeremiasz do Sedecjasza: „Jeżeli ci powiem, każesz mnie z pewnością zabić, jeśli zaś dam tobie radę, nie usłuchasz mnie”. 16 Przysiągł więc król Sedecjasz potajemnie Jeremiaszowi tymi słowami: „Na życie Pana, który nam dał to życie, nie każę cię zabić ani nie wydam cię w ręce ludzi nastających na twe życie!” 17 Jeremiasz powiedział wtedy do Sedecjasza: „To mówi Pan, Bóg Zastępów, Bóg Izraela. Jeżeli dobrowolnie wyjdziesz do dowódców króla babilońskiego, uratujesz swoje życie, a miasto to nie ulegnie pożodze ognia; ty zaś będziesz żył wraz ze swą rodziną. 18 Jeżeli zaś nie wyjdziesz do dowódców króla babilońskiego, miasto to dostanie się w ręce Chaldejczyków, którzy spalą je ogniem; ty zaś nie ujdziesz ich ręki”. 19 Król Sedecjasz powiedział do Jeremiasza: „Obawiam się mieszkańców Judy, którzy przeszli do Chaldejczyków, by czasem mnie nie wydano w ich ręce i by mnie nie wyszydzili”. 20 Jeremiasz jednak odrzekł: „Nie wydadzą. Posłuchaj, proszę, głosu Pana w sprawie, o której ci mówiłem, a wyjdzie ci to na dobre i pozostaniesz przy życiu. 21 Jeżeli zaś odmówisz poddania się, taką scenę pokazał mi Pan: 22 Oto wszystkie kobiety, jakie pozostały w domu królewskim, prowadzone do dowódców króla babilońskiego, wołają:
„Zwiedli cię i otumanili
twoi dobrzy przyjaciele.
Nogi twoje ugrzęzły w błocie,
oni zaś uciekli”.
23 Wszystkie twoje żony i twoi synowie zostaną zaprowadzeni do Chaldejczyków, a i ty nie ujdziesz ich rąk. Pochwyci cię bowiem król babiloński, a miasto to zostanie spalone ogniem”. 24 Sedecjasz zaś rzekł do Jeremiasza: „Niech nikt nie wie o tej rozmowie, a nie umrzesz. 25 Gdy usłyszą przywódcy, że rozmawiałem z tobą, przyjdą do ciebie i rzekną: „Powiedz nam, proszę, co mówiłeś do króla? Nic nie ukrywaj przed nami, bo inaczej zabijemy cię! A co mówił król?” 26 Wtedy powiesz im: „Przedłożyłem królowi swą prośbę, żeby mnie znów nie posłał do domu Jonatana, abym tam nie umarł””. 27 Rzeczywiście przyszli do Jeremiasza wszyscy przywódcy, by go wypytywać. Odpowiedział im zatem ściśle według polecenia króla, tak że pozostawili go w spokoju; nie rozeszła się bowiem ta sprawa. 28a Jeremiasz przebywał nadal w wartowni aż do dnia zdobycia Jerozolimy.
28b Gdy Jerozolima została zdobyta…
Księga Psalmów 119,121-176
Ain
121 Wykonuję prawo i sprawiedliwość:
nie wydawaj mię moim ciemięzcom!
122 Chroń swego sługę dla [jego] dobra,
aby nie uciskali mię zuchwalcy.
123 Moje oczy ustają wypatrując Twojej pomocy
i sprawiedliwej Twej mowy.
124 Postąp ze sługą swoim według swej łaskawości
i naucz mnie Twoich ustaw!
125 Jestem Twoim sługą, daj mi zrozumienie,
bym poznał Twoje napomnienia.
126 Dla Pana czas już jest działać:
pogwałcili Twoje Prawo.
127 Przeto miłuję Twoje przykazania
bardziej niż złoto, niż złoto najczystsze.
128 Dlatego kieruję się wszystkimi Twoimi postanowieniami
i nienawidzę wszelkiej drogi fałszu.
Pe
129 Twoje napomnienia są przedziwne,
dlatego przestrzega ich moja dusza.
130 Przystępność Twoich słów oświeca
i naucza niedoświadczonych.
131 Otwieram swe usta i chłonę powietrze,
bo pragnę Twoich przykazań.
132 Zwróć się do mnie i zmiłuj się nade mną,
tak jak postępujesz z tymi, co imię Twe miłują.
133 Moje kroki umocnij Twoją mową,
niech nie panuje we mnie żadna niegodziwość!
134 Wyzwól mię z ludzkiego ucisku,
a będę strzegł Twych postanowień.
135 Okaż światło Twojego oblicza Twemu słudze
i naucz mię Twoich ustaw!
136 Strumienie łez płyną z mych oczu,
bo nie zachowano Twojego Prawa.
Sade
137 O Panie, jesteś sprawiedliwy
i wyrok Twój jest słuszny.
138 Swoje postanowienia dałeś sprawiedliwie
i z pełną wiernością.
139 Gorliwość mię pożera,
bo moi przeciwnicy zapominają o Twoich słowach.
140 W ogniu wypróbowana jest Twoja mowa
i sługa Twój ją miłuje.
141 Ja jestem mały i wzgardzony:
nie zapominam o Twych postanowieniach.
142 Twa sprawiedliwość to wieczna sprawiedliwość,
a Prawo Twoje jest prawdą.
143 Spadły na mnie strapienia i ucisk,
rozkoszą moją są Twoje przykazania.
144 Sprawiedliwość Twoich napomnień trwa na wieki:
daj mi zrozumienie, abym żył.
Kof
145 Z całego serca wołam:
wysłuchaj mię, Panie,
chcę zachować Twoje ustawy.
146 Wołam do Ciebie – wybaw mię,
a będę strzegł Twych napomnień.
147 Przychodzę o świcie i błagam;
pokładam ufność w Twoich słowach.
148 Moje oczy się budzą przed nocnymi strażami,
aby rozważać Twą mowę.
149 Usłysz mój głos, o Panie, w swojej łaskawości
i daj mi życie zgodne z Twym wyrokiem.
150 Zbliżają się niegodziwi moi prześladowcy:
dalecy oni od Prawa Twojego.
151 Jesteś blisko, o Panie,
i wszystkie Twoje przykazania są prawdą.
152 Od dawna wiem z Twoich upomnień,
że ustaliłeś je na wieki.
Resz
153 Wejrzyj na moją nędzę i wyzwól mnie,
bo nie zapomniałem Twojego Prawa.
154 Broń mojej sprawy i wybaw mię;
według Twej mowy obdarz mię życiem!
155 Zbawienie jest daleko od występnych,
bo nie dbają o Twoje ustawy.
156 Liczne są Twe zmiłowania, o Panie,
obdarz mnie życiem według Twych wyroków!
157 Wielu mię prześladuje i trapi:
nie uchylam się od Twoich upomnień.
158 Widzę odstępców i wstręt mnie ogarnia,
bo mowy Twojej nie strzegą.
159 Patrz, miłuję Twoje postanowienia;
Panie, w Twojej łaskawości obdarz mnie życiem!
160 Podstawą Twego słowa jest prawda,
i wieczny jest każdy Twój sprawiedliwy wyrok.
Szin
161 Możni prześladują mnie bez powodu,
moje zaś serce odczuwa lęk przed Twoimi słowami.
162 Raduje się z mów Twoich
jak ten, co zdobył wielki łup.
163 Nienawidzę i wstręt czuję do kłamstwa,
a Prawo Twoje miłuję.
164 Siedemkroć na dzień wysławiam Ciebie
z powodu sprawiedliwych Twych wyroków.
165 Obfity pokój dla miłujących Twe Prawo,
nie spotka [ich] żadne potknięcie.
166 Czekam, o Panie, Twojej pomocy
i wypełniam Twoje przykazania.
167 Moja dusza strzeże Twych napomnień
i bardzo je miłuje.
168 Przestrzegam Twoich postanowień i napomnień,
bo wszystkie moje drogi są przed Tobą.
Taw
169 Niech wołanie moje dojdzie
do Ciebie, o Panie;
przez swoje słowo daj mi zrozumienie!
170 Niech dojdzie do Ciebie moja modlitwa,
wyzwól mię zgodnie z Twym słowem!
171 Niechaj moje wargi zabrzmią hymnem,
bo nauczasz mię swoich ustaw!
172 Niechaj mój język opiewa Twą mowę,
bo wszystkie Twoje przykazania są sprawiedliwe.
173 Twoja ręka niech mi będzie pomocą,
bo wybrałem Twoje postanowienia.
174 Pragnę Twojej pomocy, o Panie,
a prawo Twoje jest moją rozkoszą.
175 Niech żyje moja dusza i niech chwali Ciebie,
niech mnie wspierają Twoje wyroki!
176 Błądzę jak owca, która zginęła;
szukaj swego sługi,
bo nie zapominam o Twoich nakazach.
Ewangelia wg św. Mateusza 15
Spór o tradycję
1 Wtedy przyszli do Jezusa faryzeusze i uczeni w Piśmie z Jerozolimy z zapytaniem: 2 „Dlaczego Twoi uczniowie postępują wbrew tradycji starszych? Bo nie myją sobie rąk przed jedzeniem”. 3 On im odpowiedział: „Dlaczego i wy przestępujecie przykazanie Boże dla waszej tradycji? 4 Bóg przecież powiedział: Czcij ojca i matkę oraz: Kto złorzeczy ojcu lub matce, niech śmierć poniesie. 5 Wy zaś mówicie: „Kto by oświadczył ojcu lub matce: Darem [złożonym w ofierze] jest to, co dla ciebie miało być wsparciem ode mnie, 6 ten nie potrzebuje czcić swego ojca ni matki”. I tak ze względu na waszą tradycję znieśliście przykazanie Boże. 7 Obłudnicy, dobrze powiedział o was prorok Izajasz:
8 Ten lud czci Mnie wargami,
lecz sercem swym daleko jest ode Mnie.
9 Ale czci mnie na próżno,
ucząc zasad podanych przez ludzi”.
Prawdziwa nieczystość
10 Potem przywołał do siebie tłum i rzekł do niego: „Słuchajcie i chciejcie zrozumieć. 11 Nie to, co wchodzi do ust, czyni człowieka nieczystym, ale co z ust wychodzi, to go czyni nieczystym”. 12 wtedy przystąpili do Niego uczniowie i rzekli: „Wiesz, że faryzeusze zgorszyli się, gdy usłyszeli to powiedzenie?” 13 On zaś odrzekł: „Każda roślina, której nie sadził mój Ojciec niebieski, będzie wyrwana. 14 Zostawcie ich! To są ślepi przewodnicy ślepych. Lecz jeśli ślepy ślepego prowadzi, obaj w dół wpadną”.
15 Wtedy Piotr zabrał głos i rzekł do Niego: „Wytłumacz nam tę przypowieść!”. 16 On rzekł: „To i wy jeszcze niepojętni jesteście? 17 Nie rozumiecie, że wszystko, co wchodzi do ust, do żołądka idzie i wydala się na zewnątrz. 18 Lecz to, co z ust wychodzi, pochodzi z serca, i to czyni człowieka nieczystym. 19 Z serca bowiem pochodzą złe myśli, zabójstwa, cudzołóstwa, czyny nierządne, kradzieże, fałszywe świadectwa, przekleństwa. 20 To właśnie czyni człowieka nieczystym. To zaś, że się je nie umytymi rękami, nie czyni człowieka nieczystym”.
Wiara kobiety kananejskiej
21 Potem Jezus odszedł stamtąd i podążył w stronę Tyru i Sydonu. 22 A oto kobieta kananejska, wyszedłszy z tamtych okolic, wołała: „Ulituj się nade mną, Panie, Synu Dawida! Moja córka jest ciężko dręczona przez złego ducha”. 23 Lecz On nie odezwał się do niej ani słowem. Na to podeszli Jego uczniowie i prosili Go: „Odpraw ją, bo krzyczy za nami!”24 Lecz On odpowiedział: „Jestem posłany tylko do owiec, które poginęły z domu Izraela”. 25 A ona przyszła, upadła przed Nim i prosiła: „Panie, dopomóż mi!” 26 On jednak odparł: „Niedobrze jest zabrać chleb dzieciom a rzucić psom”. 27 A ona odrzekła: „Tak, Panie, lecz i szczenięta jedzą z okruszyn, które spadają ze stołów ich panów”. 28 Wtedy Jezus jej odpowiedział: „O niewiasto wielka jest twoja wiara; niech ci się stanie, jak chcesz!” Od tej chwili jej córka była zdrowa.
Uzdrowienia nad jeziorem
29 Stamtąd podążył Jezus dalej i przyszedł nad Jezioro Galilejskie. Wszedł na górę i tam siedział. 30 I przyszły do Niego wielkie tłumy, mając z sobą chromych, ułomnych, niewidomych, niemych i wielu innych, i położyli ich u nóg Jego, a On ich uzdrowił. 31 Tłumy zdumiewały się widząc, że niemi mówią, ułomni są zdrowi, chromi chodzą, niewidomi widzą. I wielbiły Boga Izraela.
Drugie rozmnożenie chleba
32 Lecz Jezus przywołał swoich uczniów i rzekł: „Żal Mi tego tłumu! Już trzy dni trwają przy Mnie, a nie mają co jeść. Nie chcę ich puścić zgłodniałych, żeby kto nie zasłabł w drodze”. 33 Na to rzekli Mu uczniowie: „Skąd tu na pustkowiu weźmiemy tyle chleba żeby nakarmić takie mnóstwo?” 34 Jezus zapytał ich: „Ile macie chlebów?” Odpowiedzieli: „Siedem i parę rybek”. 35 Polecił ludowi usiąść na ziemi; 36 wziął siedem chlebów i ryby, i odmówiwszy dziękczynienie, połamał, dawał uczniom, uczniowie zaś tłumom. 37 Jedli wszyscy do sytości, a pozostałych ułomków zebrano jeszcze siedem pełnych koszów. 38 Tych zaś, którzy jedli, było cztery tysiące mężczyzn, nie licząc kobiet i dzieci. 39 Potem odprawił tłumy, wsiadł do łodzi i przybył w granice Magedan.
Bóg jest miłością