Czytania na 6 października
Księga Izajasza 63 – 64
Księga Psalmów 105,1-23
Ewangelia wg św. Łukasza 19
*****
Księga Izajasza 63 – 64
Apokaliptyczny poemat o pomście Bożej
1 Któż to jest Ten, który przybywa z Edomu,
z Bosry idzie w szatach szkarłatnych?
Ten wspaniały w swoim odzieniu,
który kroczy z wielką swą mocą?
– To Ja jestem tym, który mówi sprawiedliwie,
potężny w wybawianiu.
– 2 Dlaczego krwawa jest Twoja suknia
i szaty Twe jak u tego, co wygniata winogrona w tłoczni?
– 3 Sam jeden wygniatałem je do kadzi,
z narodów – ani jednego nie było ze Mną.
Tłoczyłem je w moim gniewie
i deptałem je w mojej porywczości.
Posoka ich obryzgała Mi szaty
i poplamiłem sobie całe odzienie.
4 Albowiem dzień pomsty był w moim sercu
i nadszedł rok mojej odpłaty.
5 Rozglądałem się: nikt nie pomagał.
Zdumiewałem się, a nie było, kto by podtrzymał.
Wówczas moje ramię przyszło Mi w pomoc
i podtrzymała Mnie moja zapalczywość.
6 Zdeptałem ludy w moim rozgniewaniu,
starłem je w mojej zapalczywości,
sprawiłem, że krew ich spłynęła na ziemię.
Psalm dziękczynny i błagalny
7 Sławić będę dobrodziejstwa Pańskie,
chwalebne czyny Pana,
wszystko, co nam Pan wyświadczył,
i wielką dobroć dla domu Izraela,
jaką nam okazał w swoim miłosierdziu
i według mnóstwa swoich łask.
8 Powiedział On: „Na pewno ci są moim ludem,
synami, którzy Mnie nie zawiodą!”
I stał się dla nich wybawicielem
9 w każdym ich ucisku.
To nie jakiś wysłannik lub anioł,
lecz Jego oblicze ich wybawiło.
W miłości swej i łaskawości
On sam ich wykupił.
On wziął ich na siebie i nosił
przez wszystkie dni przeszłości.
10 Lecz oni się zbuntowali i zasmucili
Jego Świętego Ducha.
Więc zmienił się dla nich w nieprzyjaciela;
On zaczął z nimi walczyć.
11 Wtedy wspomnieli o dniach przeszłości,
o słudze Jego, Mojżeszu.
Gdzież Ten, który wydobył z wody
pasterza swej trzody?
Gdzież Ten, który tchnął w jego wnętrze
swego Świętego Ducha?
12 Ten, który sprawił, że szło po prawicy Mojżesza
Jego ramię chwalebne,
i który rozdzielił wody przed nimi,
zyskując sobie imię wieczyste,
13 który ich prowadził przez morskie głębiny
jak konia na stepie,
tak że się nie potknęli?
14 Jak bydłu schodzącemu na dół na nizinę
Duch Pański dał im wypoczynek.
Tak prowadziłeś Twój lud,
zyskując sobie imię chwalebne.
15 Spojrzyj z nieba i patrz z Twej stolicy,
świętej i wspaniałej!
Gdzie Twoja zazdrosna miłość i Twoja potęga?
Gdzie poruszenie Twych uczuć?
Miłosierdzia Twego nie powstrzymuj, proszę:
16 Boś Ty naszym Ojcem!
Zaiste, nie poznaje nas Abraham,
Izrael nas nie uznaje;
Tyś, Panie, naszym Ojcem,
„Odkupiciel nasz” to Twoje imię odwieczne.
17 Czemuż, o Panie, dozwalasz nam błądzić
z dala od Twoich dróg,
tak iż serce nasze staje się nieczułe
na bojaźń przed Tobą?
Odmień się przez wzgląd na Twoje sługi
i na pokolenia Twojego dziedzictwa.
18 Czemu bezbożni wtargnęli w Twoje święte miejsce,
wrogowie nasi podeptali Twoją świątynię?
19 Staliśmy się od dawna jakby ci,
nad którymi Ty nie panujesz
i którzy nie noszą Twego imienia.
Obyś rozdarł niebiosa i zstąpił –
przed Tobą skłębiły się góry,
1 podobnie jak ogień pali chrust
i sprawia wrzenie wody –
abyś dał poznać Twe imię wrogom.
Przed Tobą drżeć będą narody,
2 gdy dokonasz dziwów nadspodziewanych,
<Zstąpiłeś: przed Tobą skłębiły się góry>
3 i o których z dawna nie słyszano.
Ani ucho nie słyszało,
ani oko nie widziało,
żeby jakiś bóg poza Tobą czynił tyle
dla tego, co w nim pokłada ufność.
4 Wychodzisz naprzeciw tych, co radośnie pełnią sprawiedliwość
i pamiętają o Twych drogach.
Oto Tyś zawrzał gniewem, bośmy grzeszyli
przeciw Tobie od dawna i byliśmy zbuntowani.
5 My wszyscy byliśmy skalani,
a wszystkie nasze dobre czyny jak skrwawiona szmata.
My wszyscy opadliśmy zwiędli jak liście,
a nasze winy poniosły nas jak wicher.
6 Nikt nie wzywał Twojego imienia,
nikt się nie zbudził, by się chwycić Ciebie.
Bo skryłeś Twoje oblicze przed nami
i oddałeś nas w moc naszej winy.
7 A jednak, Panie, Tyś naszym Ojcem.
Myśmy gliną, a Ty naszym twórcą.
Dziełem rąk Twoich jesteśmy my wszyscy.
8 Panie, nie gniewaj się tak bezgranicznie
i nie chowaj w pamięci ciągle naszej winy!
Oto wejrzyj, prosimy:
My wszyscy jesteśmy Twym ludem.
9 Twoje święte miasta są opustoszałe,
Syjon jest pustkowiem,
Jerozolima – odludziem.
10 Świątynia nasza, święta i wspaniała,
w której Cię chwalili nasi przodkowie,
stała się pastwą pożaru,
i wszystko, cośmy kochali, zmieniło się w zgliszcza.
11 Czyż na to wszystko możesz być nieczuły, Panie?
Czy możesz milczeć, by nas przygnębić nad miarę?
Księga Psalmów 105,1-2
PSALM 105(104)
Bóg wierny przymierzu z Abrahamem
1 Sławcie Pana, wzywajcie Jego imienia,
głoście dzieła Jego wśród narodów!
2 Śpiewajcie Mu i grajcie Mu,
rozpowiadajcie wszystkie Jego cuda!
3 Szczyćcie się Jego świętym imieniem;
niech się weseli serce szukających Pana!
4 Rozmyślajcie o Panu i Jego potędze,
szukajcie zawsze Jego oblicza!
5 Pamiętajcie o cudach, które On zdziałał,
o Jego znakach i sądach ust Jego,
6 potomstwo Abrahama, Jego słudzy,
synowie Jakuba, Jego wybrańcy.
7 On, Jahwe, jest naszym Bogiem:
Jego wyroki obejmują świat cały.
8 Na wieki pamięta o swoim przymierzu,
obietnicę dał dla tysiąca pokoleń.
9 Zawarł je z Abrahamem
i przysięgę dał Izaakowi,
10 ustanowił dla Jakuba jako prawo,
dla Izraela jako wieczne przymierze,
11 mówiąc: Dam tobie ziemię Kanaan
na waszą własność dziedziczną.
12 Kiedy ich było niewielu,
nieliczni i obcy w niej,
13 i wędrowali od szczepu do szczepu,
z jednego królestwa do drugiego ludu,
14 nikomu nie pozwolił ich uciskać
i z ich powodu karał królów:
15 „Nie dotykajcie moich pomazańców
i prorokom moim nie czyńcie krzywdy!”
16 Potem przywołał głód na ziemię
i odebrał cały zapas chleba.
17 Wysłał przed nimi człowieka:
Józefa sprzedano jako niewolnika.
18 Kajdanami ścisnęli jego nogi,
w żelazo zakuli jego szyję,
19 aż się spełniła jego przepowiednia
i słowo Pańskie dało mu świadectwo.
20 Posłał król, by uwolnić go,
i władca ludów, aby go wyzwolić.
21 Ustanowił go panem nad swoim domem
i władcą nad całą swoją posiadłością,
22 by według swej myśli pouczał jego dostojników
a jego starszyznę uczył mądrości.
23 Wówczas Izrael wkroczył do Egiptu,
Jakub był gościem w kraju Chama.
Ewangelia wg św. Łukasza 19
Zacheusz
1 Potem wszedł do Jerycha i przechodził przez miasto. 2 A [był tam] pewien człowiek, imieniem Zacheusz, zwierzchnik celników i bardzo bogaty. 3 Chciał on koniecznie zobaczyć Jezusa, kto to jest, ale nie mógł z powodu tłumu, gdyż był niskiego wzrostu. 4 Pobiegł więc naprzód i wspiął się na sykomorę, aby móc Go ujrzeć, tamtędy bowiem miał przechodzić. 5 Gdy Jezus przyszedł na to miejsce, spojrzał w górę i rzekł do niego: „Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu”. 6 Zeszedł więc z pośpiechem i przyjął Go rozradowany. 7 A wszyscy, widząc to, szemrali: „Do grzesznika poszedł w gościnę”. 8 Lecz Zacheusz stanął i rzekł do Pana: „Panie, oto połowę mego majątku daję ubogim, a jeśli kogo w czym skrzywdziłem, zwracam poczwórnie”. 9 Na to Jezus rzekł do niego: „Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu, gdyż i on jest synem Abrahama. 10 Albowiem Syn Człowieczy przyszedł szukać i zbawić to, co zginęło”.
Przypowieść o minach
11 Gdy słuchali tych rzeczy, dodał jeszcze przypowieść, dlatego że był blisko Jerozolimy, a oni myśleli, że królestwo Boże zaraz się zjawi. 12 Mówił więc: „Pewien człowiek szlachetnego rodu udał się w kraj daleki, aby uzyskać dla siebie godność królewską i wrócić. 13 Przywołał więc dziesięciu sług swoich, dał im dziesięć min i rzekł do nich: „Zarabiajcie nimi, aż wrócę”. 14 Ale jego współobywatele nienawidzili go i wysłali za nim poselstwo z oświadczeniem: „Nie chcemy, żeby ten królował nad nami”. 15 Gdy po otrzymaniu godności królewskiej wrócił, kazał przywołać do siebie te sługi, którym dał pieniądze, aby się dowiedzieć, co każdy zyskał. 16 Stawił się więc pierwszy i rzekł: „Panie, twoja mina przysporzyła dziesięć min”. 17 Odpowiedział mu: „Dobrze, sługo dobry; ponieważ w drobnej rzeczy okazałeś się wierny, sprawuj władzę nad dziesięciu miastami!” 18 Także drugi przyszedł i rzekł: „Panie, twoja mina przyniosła pięć min”. 19 Temu też powiedział: „I ty miej władzę nad pięciu miastami!” 20 Następny przyszedł i rzekł: „Panie, tu jest twoja mina, którą trzymałem zawiniętą w chustce. 21 Lękałem się bowiem ciebie, bo jesteś człowiekiem surowym: chcesz brać, czegoś nie położył, i żąć, czegoś nie posiał”. 22 Odpowiedział mu: „Według słów twoich sądzę cię, zły sługo! Wiedziałeś, że jestem człowiekiem surowym: chcę brać, gdzie nie położyłem, i żąć, gdziem nie posiał. 23 Czemu więc nie dałeś moich pieniędzy do banku? A ja po powrocie byłbym je z zyskiem odebrał”. 24 Do obecnych zaś rzekł: „Odbierzcie mu minę i dajcie temu, który ma dziesięć min”. 25 Odpowiedzieli mu: „Panie, ma już dziesięć min”. 26 „Powiadam wam: Każdemu, kto ma, będzie dodane; a temu, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma. 27 Tych zaś przeciwników moich, którzy nie chcieli, żebym panował nad nimi, przyprowadźcie tu i pościnajcie w moich oczach””.
28 Po tych słowach ruszył na przedzie, zdążając do Jerozolimy.
DZIAŁALNOŚĆ JEZUSA W JEROZOLIMIE
Uroczysty wjazd do Jerozolimy
29 Gdy przyszedł w pobliże Betfage i Betanii, do góry zwanej Oliwną, wysłał dwóch spośród uczniów, 30 mówiąc: „Idźcie do wsi, która jest naprzeciwko, a wchodząc do niej, znajdziecie oślę uwiązane, którego jeszcze nikt nie dosiadł. Odwiążcie je i przyprowadźcie tutaj! 31 A gdyby was kto pytał: „Dlaczego odwiązujecie?”, tak powiecie: „Pan go potrzebuje””. 32 Wysłani poszli i znaleźli wszystko tak, jak im powiedział. 33 A gdy odwiązywali oślę, zapytali ich jego właściciele: „Czemu odwiązujecie oślę?” 34 Odpowiedzieli: „Pan go potrzebuje”. 35 I przyprowadzili je do Jezusa, a zarzuciwszy na nie swe płaszcze, wsadzili na nie Jezusa. 36 Gdy jechał, słali swe płaszcze na drodze. 37 Zbliżał się już do zboczy Góry Oliwnej, kiedy całe mnóstwo uczniów poczęło wielbić radośnie Boga za wszystkie cuda, które widzieli. 38 I wołali głośno:
„Błogosławiony Król,
który przychodzi w imię Pańskie.
Pokój w niebie
i chwała na wysokościach”.
39 Lecz niektórzy faryzeusze spośród tłumu rzekli do Niego: „Nauczycielu, zabroń tego swoim uczniom!” 40 Odrzekł: „Powiadam wam: Jeśli ci umilkną, kamienie wołać będą”.
Zapowiedź upadku miasta
41 Gdy był już blisko, na widok miasta zapłakał nad nim 42 i rzekł: „O gdybyś i ty poznało w ten dzień to, co służy pokojowi! Ale teraz zostało to zakryte przed twoimi oczami. 43 Bo przyjdą na ciebie dni, gdy twoi nieprzyjaciele otoczą cię wałem, oblegną cię i ścisną zewsząd. 44 Powalą na ziemię ciebie i twoje dzieci z tobą i nie zostawią w tobie kamienia na kamieniu za to, żeś nie rozpoznało czasu twojego nawiedzenia”.
Wypędzenie przekupniów
45 Potem wszedł do świątyni i zaczął wyrzucać sprzedających w niej. 46 Mówił do nich: „Napisane jest: Mój dom będzie domem modlitwy, a wy uczyniliście z niego jaskinię zbójców”.
Nauczanie w świątyni
47 I nauczał codziennie w świątyni. Lecz arcykapłani i uczeni w Piśmie oraz przywódcy ludu czyhali na Jego życie. 48 Tylko nie wiedzieli, co by mogli uczynić, cały lud bowiem słuchał Go z zapartym tchem.
Znaleźć swoje powołanie to sztuka
Wielki jest Pan i sprawiedliwy