Czytania na 31 sierpnia
2 Księga Machabejska 7 – 8
Księga Psalmów 78,40-72
Apokalipsa św Jana 5
*****
2 Księga Machabejska 7 – 8
Męczeństwo siedmiu braci i ich matki
1 Siedmiu braci razem z matką również zostało schwytanych. Bito ich biczami i rzemieniami, gdyż król chciał ich zmusić, aby skosztowali wieprzowiny zakazanej przez Prawo. 2 Jeden z nich, przemawiając w imieniu wszystkich, tak powiedział: „O co pragniesz zapytać i czego dowiedzieć się od nas? Jesteśmy bowiem gotowi raczej zginąć, aniżeli przekroczyć ojczyste prawa”. 3 Rozgniewał się na to król i kazał rozpalić patelnie i kotły. 4 Skoro tylko się rozpaliły, rozkazał temu, który przemawiał w imieniu wszystkich, obciąć język, ściągnąć skórę z głowy i obciąć końce członków, na oczach innych braci i matki. 5 Gdy był on już całkiem bezwładny, rozkazał go sprowadzić do ognia, bo jeszcze oddychał, i smażyć na patelni. Gdy zaś swąd z patelni szeroko się rozchodził, [pozostali bracia] wzajemnie razem z matką napominali się, aby mężnie złożyć życie. Mówili w ten sposób: 6 „Pan Bóg widzi i naprawdę ma litość nad nami, zgodnie z tym, co Mojżesz przepowiedział w pieśni, która wyraźnie o tym świadczy w tych słowach: Będzie miał litość nad swymi sługami”.
7 Kiedy pierwszy w ten sposób zakończył życie, przyprowadzono drugiego na miejsce kaźni. Gdy ściągnięto mu skórę z głowy razem z włosami, zapytano go: „Czy będziesz jadł, zanim ciało, członek po członku, będzie poddane kaźni?” 8 On zaś odpowiedział ojczystą mową: „Nie!” Dlatego on także z kolei został poddany katuszom, jak pierwszy. 9 W chwili, gdy oddawał ostatnie tchnienie, powiedział: „Ty, zbrodniarzu, odbierasz nam to obecne życie. Król świata jednak nas, którzy umieramy za Jego prawa, wskrzesi i ożywi do życia wiecznego”.
10 Po nim był męczony trzeci. Na żądanie natychmiast wysunął język, a ręce wyciągnął bez obawy 11 i mężnie powiedział: „Od Nieba je otrzymałem, ale dla Jego praw nimi gardzę, a spodziewam się, że od Niego ponownie je otrzymam”. 12 Nawet sam król i całe jego otoczenie zdumiewało się odwagą młodzieńca, jak za nic miał cierpienia.
13 Gdy ten już zakończył życie, takim samym katuszom poddano czwartego. 14 Konając tak powiedział: „Lepiej jest nam, którzy giniemy z ludzkich rąk, w Bogu pokładać nadzieję, że znów przez Niego będziemy wskrzeszeni. Dla ciebie bowiem nie ma wskrzeszenia do życia”.
15 Następnie przyprowadzono piątego i poddano katuszom. 16 On zaś wpatrując się w niego powiedział: „Śmiertelny jesteś, choć masz władzę nad ludźmi i czynisz to, co zechcesz. Nie myśl jednak, że nasz naród jest opuszczony przez Boga. 17 Ty zaś zaczekaj, a zobaczysz wielką Jego moc, jak ciebie i twoje potomstwo podda katuszom”.
18 Po nim przyprowadzono szóstego, ten zaś konając powiedział: „Nie oszukuj na darmo sam siebie! My bowiem z własnej winy cierpimy, zgrzeszywszy przeciwko naszemu Bogu. Dlatego też przyszły na nas tak potworne nieszczęścia. 19 Ty jednak nie przypuszczaj, że pozostaniesz bez kary, skoro odważyłeś się prowadzić wojnę z Bogiem”.
20 Przede wszystkim zaś godna podziwu i trwałej pamięci była matka. Przyglądała się ona w ciągu jednego dnia śmierci siedmiu synów i zniosła to mężnie. Nadzieję bowiem pokładała w Panu. 21 Pełna szlachetnych myśli, zagrzewając swoje kobiece usposobienie męską odwagą, każdego z nich upominała w ojczystym języku. Mówiła do nich: 22 „Nie wiem, w jaki sposób znaleźliście się w moim łonie, nie ja wam dałam tchnienie i życie, a członki każdego z was nie ja ułożyłam. 23 Stwórca świata bowiem, który ukształtował człowieka i wynalazł początek wszechrzeczy, w swojej litości ponownie odda wam tchnienie i życie, dlatego że wy gardzicie sobą teraz dla Jego praw”.
24 Antioch był przekonany, że nim gardzono i dopatrywał się obelgi w tych słowach. Ponieważ zaś najmłodszy był jeszcze przy życiu, nie tylko dał mu ustną obietnicę, ale nawet pod przysięgą zapewnił go, że jeżeli odwróci się od ojczystych praw, uczyni go bogatym i szczęśliwym, a nawet zamianuje go przyjacielem i powierzy mu ważne zadanie. 25 Kiedy zaś młodzieniec nie zwracał na to żadnej uwagi, król przywołał matkę i namawiał ją, aby chłopcu udzieliła zbawiennej rady. 26 Po długich namowach zgodziła się nakłonić syna. 27 Kiedy jednak nachyliła się nad nim, wtedy wyśmiewając okrutnego tyrana, tak powiedziała w języku ojczystym: „Synu, zlituj się nade mną! W łonie nosiłam cię przez dziewięć miesięcy, karmiłam cię mlekiem przez trzy lata, wyżywiłam cię i wychowałam aż do tych lat. 28 Proszę cię, synu, spojrzyj na niebo i na ziemię, a mając na oku wszystko, co jest na nich, zwróć uwagę na to, że z niczego stworzył je Bóg i że ród ludzki powstał w ten sam sposób. 29Nie obawiaj się tego oprawcy, ale bądź godny braci swoich i przyjmij śmierć, abym w czasie zmiłowania odnalazła cię razem z braćmi”.
30 Zaledwie ona skończyła mówić, młodzieniec powiedział: „Na co czekacie? Jestem posłuszny nie nakazowi króla, ale słucham nakazu Prawa, które przez Mojżesza było dane naszym ojcom. 31 Ty zaś, przyczyno wszystkich nieszczęść Hebrajczyków, nie uciekniesz z rąk Bożych. 32 My bowiem cierpimy za nasze własne grzechy. 33 Jeżeli zaś żyjący Król nasz zagniewał się na krótki czas, aby nas ukarać i poprawić, to znów pojedna się ze swoimi sługami. 34 Ty zaś, bezbożny i pomiędzy wszystkimi ludźmi najbardziej nikczemny, nie wynoś się na próżno łudząc się zwodniczymi nadziejami. Nie podnoś ręki na niebieskie sługi. 35 Jeszcze bowiem nie uciekłeś przed sądem wszechmocnego i wszystkowidzącego Boga. 36 Teraz bowiem nasi bracia, którzy przetrwali krótkie cierpienia prowadzące do wiecznego życia, stali się uczestnikami [obietnic] przymierza Bożego. Ty zaś na sądzie Bożym poniesiesz sprawiedliwą karę za swoją pychę. 37 Ja, tak samo jak moi bracia, i ciało, i duszę oddaję za ojczyste prawa. Proszę przy tym Boga, aby wnet zmiłował się nad narodem, a ciebie doświadczeniami i karami zmusił do wyznania, że On jest jedynym Bogiem. 38 Na mnie i na braciach moich niech zatrzyma się gniew Wszechmocnego, który sprawiedliwie spadł na cały nasz naród”. 39 Wtedy król rozgniewał się i kazał go poddać straszniejszym męczarniom niż innych. Gorzkie mu bowiem były wyrzuty. 40 Tak więc i ten zakończył życie czysty i pełen ufności w Panu. 41 Ostatnia po synach zmarła matka. 42 To niech wystarczy o ucztach ofiarnych i o okrutnych katuszach.
Działalność Judy Machabeusza
1 Juda Machabeusz i jego ludzie potajemnie przychodzili do wiosek i przywoływali do siebie, i zabierali ze sobą krewnych oraz tych, którzy trwali w judaizmie. Zebrali blisko sześć tysięcy ludzi. 2 Błagali przy tym Pana, aby spojrzał na naród przez wszystkich prześladowany, aby okazał miłosierdzie świątyni, która jest zbezczeszczona przez bezbożnych ludzi, 3 aby zlitował się nad miastem, które ginie i niedługo ma być zrównane z ziemią, aby wysłuchał krwi, która woła do Niego, 4aby wspomniał na przeciwne wszelkiej sprawiedliwości mordowanie niewinnych dzieci, wreszcie na bluźnierstwa wypowiadane przeciwko Jego imieniu, i okazał, że nienawidzi zła. 5 Kiedy Machabeusz stanął na czele oddziału, już był dla pogan niezwyciężony – gniew bowiem Boży w litość się przemienił. 6 Na miasta i wsie niespodziewanie napadał i palił je, a zajmując dogodne stanowiska zmuszał do ucieczki niemałą liczbę nieprzyjaciół. 7 Na takie napady najczęściej obierał noce jako sprzymierzeńców. Opowiadania zaś o jego męstwie rozchodziły się wszędzie.
Wyprawa Nikanora
8 Widząc, że mąż ten w krótkim czasie doszedł do władzy i że coraz bardziej rośnie jego powodzenie, napisał Filip do Ptolemeusza, wodza Celesyrii i Fenicji, że powinien on wspomóc królewskie sprawy. 9 Ten zaś natychmiast wybrał Nikanora, syna Patrokla, jednego z pierwszych przyjaciół [króla], i posłał go na czele nie mniej niż dwudziestu tysięcy ludzi, pochodzących ze wszystkich narodów, aby wytępić cały naród żydowski. Dodał mu zaś także Gorgiasza jako wodza, a był to mąż doświadczony w sprawach wojennych. 10 Nikanor postanowił ze sprzedaży Żydów w niewolę zapłacić podatek wynoszący dwa tysiące talentów, które król był winien Rzymianom. 11 Posłał więc zaraz do miast nadmorskich wezwanie, aby kupowano żydowskich niewolników, obiecując dać im dziewięćdziesięciu niewolników za jeden talent. Nie brał przy tym pod uwagę losu, który miał go spotkać ze strony Wszechmocnego.
12 Wiadomość o wyruszeniu Nikanora dotarła do Judy. Gdy zaś on swoim żołnierzom podał wiadomość o zbliżaniu się wojska, 13 małoduszni i ci, którzy nie ufali Bożej sprawiedliwości, rozbiegli się i sami opuścili to miejsce. 14 Inni zaś sprzedali wszystko, a jednocześnie błagali Pana, aby sprzedanych już przed bitwą, wyratował od bezbożnego Nikanora, 15 jeżeli już nie ze względu na nich samych, to ze względu na przymierza zawarte z ich ojcami i ze względu na wzniosłe i pełne majestatu Jego imię, wzywane nad nimi. 16 Machabeusz zebrał swoich żołnierzy w liczbie sześciu tysięcy i upomniał ich, aby nie przerażali się [na widok] nieprzyjaciół i aby nie bali się wielkiej liczby pogańskich żołnierzy, którzy niesłusznie przeciwko nim występują, ale aby walczyli mężnie, 17 mając przed oczyma sprzeczne z wszelkim prawem dokonane zbezczeszczenie wobec świętego miejsca i poniewieranie wyszydzonym miastem, a ponadto jeszcze całkowite zniesienie obyczajów odziedziczonych po przodkach. 18 „Oni ufność pokładają w broni, a także w śmiałości swojej – powiedział – my zaś ufamy wszechmocnemu Bogu, który może zarówno tych, którzy idą przeciw nam, jak i cały świat wywrócić jednym skinieniem”. 19 Wyliczył im także [przykłady] pomocy, jakiej doznali ich ojcowie, a w tym również [zwycięstwo] odniesione nad Sennacherybem, kiedy zginęło sto osiemdziesiąt pięć tysięcy; 20 a również co się stało w Babilonii w bitwie przeciwko Galatom: jak wszystkich do bitwy stanęło osiem tysięcy razem z czterema tysiącami Macedończyków, gdy zaś Macedończycy znaleźli się w trudnym położeniu, owe osiem tysięcy pobiło sto dwadzieścia tysięcy dzięki pomocy, którą otrzymali z Nieba, a nawet wzięli łupy z tak licznego wojska.
21 Kiedy ich napełnił odwagą i sprawił, że byli gotowi złożyć życie za prawa i ojczyznę, podzielił swoje wojsko na cztery części, 22 na czele każdego oddziału postawił swoich braci: Szymona, Józefa i Jonatana, a każdemu z nich powierzył dowództwo nad tysiącem pięciuset ludźmi. 23 Ezdraszowi jeszcze kazał odczytać świętą księgę i dał hasło: „Z Bożą pomocą!” Sam objął dowództwo nad pierwszym oddziałem i uderzył na Nikanora. 24 Ponieważ zaś Wszechmocny był ich sprzymierzeńcem, zabili ponad dziewięć tysięcy żołnierzy, ranili zaś i okaleczyli większą część wojska Nikanora, wszystkich zaś zmusili do ucieczki, 25 a pieniądze tych, którzy przybyli, aby ich kupić, wpadły w ich ręce. Ścigali ich potem dość daleko. Zaprzestali jednak ze względu na późną godzinę. 26 Był to bowiem dzień przed szabatem i dlatego nie mogli biec za nimi zbyt daleko. 27 Kiedy broń została zgromadzona, a łupy wrogom zabrane, oddali się odpoczynkowi szabatowemu, bardziej niż zwykle przy tym błogosławili i wychwalali Pana, który ich wybawił, wyznaczając dla nich na ten dzień początek swojego zmiłowania. 28 Po szabacie część łupów rozdzielono pomiędzy poszkodowanych, wdowy i sieroty, resztą zaś, sami się podzielili i ich dzieci. 29Gdy zaś tego dokonali, urządzili wspólne modlitwy i błagali miłosiernego Boga, ażeby swoim sługom dał się przejednać do końca.
Klęski Tymoteusza i Bakchidesa
30 W walce z żołnierzami Tymoteusza i Bakchidesa zabili ponad dwadzieścia tysięcy i opanowali nadzwyczaj wysokie twierdze. Bardzo wielkie łupy podzielili na równe części, dla siebie, dla poszkodowanych, sierot, wdów, a nadto jeszcze dla starców.31 Zabrali broń i wszystką starannie złożyli w odpowiednich miejscach, a resztę łupów zanieśli do Jerozolimy. 32 Filarchę zaś, który znajdował się w otoczeniu Tymoteusza, a który był mężem bardzo bezbożnym i sprawcą wielu krzywd wyrządzonych Żydom, zgładzili. 33 Kiedy obchodzili uroczystość zwycięstwa w swoim ojczystym mieście, spalili tych, którzy podłożyli ogień pod bramy świątyni. Byli to Kallistenes <i jacyś ludzie>, którzy schronili się w pewnym domku. Otrzymali zapłatę godną swojej bezbożności.
Ucieczka Nikanora
34 Trzykroć gorszy zaś złoczyńca Nikanor, ten, który tysiące kupców sprowadził, aby sprzedawać Żydów, 35 z pomocą Pana upokorzony przez tych, których uważał za coś najlichszego, zrzucił swoją wspaniałą szatę, a oddaliwszy się od wszystkich, uciekał przez pola jak zbiegły niewolnik. Dzięki nadzwyczajnemu szczęściu przybył do Antiochii, podczas gdy jego wojsko zostało pobite. 36 Ten, który obiecał uiścić podatek Rzymianom ze sprzedaży niewolników z Jerozolimy, musiał wyznać, że Żydzi mają Obrońcę i że dlatego Żydów nie można pokonać. Postępują bowiem zgodnie z ustanowionymi przez Niego prawami.
Księga Psalmów 78,40-72
40 Ileż razy drażnili Go na pustyni
i zasmucali Go na pustkowiu!
41 I ponownie Boga wystawiali na próbę,
gniewali Świętego Izraela.
42 Nie pamiętali Jego ręki –
dnia, w którym ich wybawił od ciemiężyciela,
43 kiedy czynił w Egipcie swe znaki
i swoje cuda na polu Soanu,
44 i rzeki ich w krew zamienił,
i ich strumienie, aby pić nie mogli.
45 Nasłał na nich muchy, które ich kąsały,
i zgubne dla nich żaby.
46 Ich zbiory wydał owadom,
a owoc ich pracy szarańczy.
47 Poraził gradem ich winnice,
a szronem ich sykomory.
48 Ich bydło wydał na pastwę zarazy,
a na pastwę choroby ich trzody.
49 Zesłał na nich żar swojego gniewu:
oburzenie, zapalczywość i udrękę –
orszak zwiastunów klęski.
50 Otworzył drogę dla swego gniewu:
nie zachował ich od śmierci,
ich życie wydał zarazie.
51 I poraził w Egipcie wszystko pierworodne,
pierwsze ich płody w namiotach Chama.
52 A swój lud wyprowadził jak owce
i powiódł w pustyni jak trzodę.
53 Wiódł ich bezpiecznie, tak że się nie bali,
a ich wrogów przykryło morze.
54 Wprowadził ich do swej ziemi świętej,
do gór, które nabyła Jego prawica;
55 i wygnał przed nimi narody,
a im losem wyznaczył dziedzictwo
i w namiotach tamtych osadził szczepy Izraela.
56 Ale wystawiali na próbę i drażnili Boga Najwyższego,
i Jego przykazań nie strzegli.
57 Odstępowali zdradziecko, jak ich ojcowie,
byli zmienni, jak łuk zawodny.
58 Pobudzali Go do gniewu przez swoje wyżyny
i wzniecali Jego zazdrość swoimi rzeźbami.
59 Bóg usłyszał i zapłonął gniewem,
i zupełnie odrzucił Izraela.
60 I porzucił mieszkanie w Szilo,
przybytek, gdzie mieszkał wśród ludzi.
61 I oddał swoją moc w niewolę,
a swą chwałę w ręce nieprzyjaciół.
62 I wydał pod miecz swój naród,
i rozjątrzył się na swoje dziedzictwo.
63 Młodzieńców ich pochłonął ogień,
a nad ich pannami nie śpiewano pieśni weselnych.
64 Ich kapłani poginęli od miecza,
a ich wdowy nie mogły lamentować.
65 Lecz Pan się ocknął jak ze snu,
jak wojownik winem zmożony.
66 I poraził od tyłu swych nieprzyjaciół:
wieczystą sromotą ich okrył.
67 Odrzucił namiot Józefa
i nie wybrał szczepu Efraima,
68 lecz wybrał pokolenie Judy,
górę Syjon, którą umiłował.
69 I wzniósł swoją świątynię, jak wysokie niebo,
jak ziemię, którą ugruntował na wieki.
70 Wybrał swego sługę Dawida
i wziął go od owczych zagród:
71 powołał go, gdy chodził za karmiącymi [owcami],
by pasł Jakuba, lud Jego,
i Izraela, Jego dziedzictwo.
72 On ich pasł w prawości swego serca
i roztropnie prowadził swoimi rękoma.
Apokalipsa św Jana 5
1 I ujrzałem na prawej ręce Zasiadającego na tronie
księgę zapisaną wewnątrz i na odwrocie
zapieczętowaną na siedem pieczęci.
2 I ujrzałem potężnego anioła, obwieszczającego głosem donośnym:
„Kto godzien jest otworzyć księgę i złamać jej pieczęcie?”
3 A nie mógł nikt –
na niebie ani na ziemi, ani pod ziemią –
otworzyć księgi ani na nią patrzeć.
4 A ja bardzo płakałem,
że nikt nie znalazł się godzien, by księgę otworzyć ani na nią patrzeć.
5 I mówi do mnie jeden ze Starców:
„Przestań płakać:
Oto zwyciężył Lew z pokolenia Judy,
Odrośl Dawida,
tak że otworzy księgę i siedem jej pieczęci”.
6 I ujrzałem między tronem z czworgiem Zwierząt
a kręgiem Starców
stojącego Baranka jakby zabitego,
a miał siedem rogów i siedmioro oczu,
którymi jest siedem Duchów Boga wysłanych na całą ziemię.
7 On poszedł,
i z prawicy Zasiadającego na tronie wziął księgę.
8 A kiedy wziął księgę,
czworo Zwierząt i dwudziestu czterech Starców upadło przed Barankiem,
każdy mając harfę i złote czasze pełne kadzideł,
którymi są modlitwy świętych.
9 I taką nową pieśń śpiewają:
„Godzien jesteś wziąć księgę i jej pieczęcie otworzyć,
bo zostałeś zabity
i nabyłeś Bogu krwią twoją [ludzi] z każdego pokolenia, języka, ludu i narodu,
10 i uczyniłeś ich Bogu naszemu królestwem i kapłanami,
a będą królować na ziemi”.
11 I ujrzałem,
i usłyszałem głos wielu aniołów
dokoła tronu i Zwierząt, i Starców,
a liczba ich była miriady miriad i tysiące tysięcy,
12 mówiących głosem donośnym:
„Baranek zabity jest godzien
wziąć potęgę i bogactwo, i mądrość, i moc, i cześć, i chwałę, i błogosławieństwo”.
13 A wszelkie stworzenie, które jest w niebie
i na ziemi, i pod ziemią, i na morzu,
i wszystko, co w nich przebywa,
usłyszałem, jak mówiło:
„Zasiadającemu na tronie
i Barankowi
błogosławieństwo i cześć, i chwała, i moc, na wieki wieków!”
14 A czworo Zwierząt mówiło: „Amen”.
Starcy zaś upadli i oddali pokłon.
Odkryłam wspaniałą litanię dedykowaną św. Augustynowi, która może być przydatna dla kogoś. https://dolinamodlitwy.pl/litania-do-sw-augustyna-z-canterbury/