Czytania na 21 kwietnia
Księga Sędziów 9 – 10
Mądrość Syracha 21
Ewangelia wg św. Marka 15
*******
Księga Sędziów 9 – 10
PANOWANIE ABIMELEKA
Abimelek królem
1 Abimelek, syn Jerubbaala, udał się do Sychem, do braci swojej matki, i tak przemówił do nich, jak również do wszystkich członków rodu swojej matki: 2 „Sprawcie, proszę, by to, co mówię, dotarło do uszu wszystkich możnych Sychem: Co będzie dla was lepsze? Czy żeby panowało nad wami siedemdziesięciu mężów, wszyscy synowie Jerubbaala, czy – byście mieli nad sobą tylko jednego człowieka? Pamiętajcie wszakże, że jestem z kości waszej i waszego ciała!” 3 Bracia jego matki opowiadali o nim w ten sam sposób do wszystkich możnych miasta Sychem, tak że serce ich skłaniało się ku Abimelekowi, bo mówili: „To nasz brat!” 4 Dali mu ponadto siedemdziesiąt syklów srebra ze świątyni Baal-Berita. Abimelek zaś naprzyjmował za nie do swego towarzystwa nicponiów i awanturników, którzy za nim poszli.
5 Udał się też do domu swego ojca w Ofra i na jednym kamieniu wymordował swoich braci, synów Jerubbaala, w liczbie siedemdziesięciu mężów. Ocalał tylko Jotam, najmłodszy syn Jerubbaala, ponieważ się ukrył. 6 Następnie wszyscy możni miasta Sychem oraz cały gród Millo zgromadzili się i przyszedłszy pod dąb [gdzie stała] stela w Sychem, ogłosili Abimeleka królem.
Jotam wygłasza znaczącą bajkę
7 Doniesiono o tym Jotamowi, którzy poszedłszy, stanął na szczycie góry Garizim, a podniósłszy głos, tak do nich wołał:
„Posłuchajcie mnie, możni Sychem,
a Bóg usłyszy was także.
8 Zebrały się drzewa, aby namaścić króla nad sobą.
Rzekły do oliwki: „Króluj nad nami!”
9 Odpowiedziała im oliwka:
„Czyż mam się wyrzec mojej oliwy,
która służy czci bogów i ludzi,
aby pójść i kołysać się ponad drzewami?”
10 Z kolei zwróciły się drzewa do drzewa figowego:
„Chodź ty i króluj nad nami!”
11 Odpowiedziało im drzewo figowe:
„Czyż mam się wyrzec mojej słodyczy
i wybornego mego owocu,
aby pójść i kołysać się ponad drzewami?”
12 Następnie rzekły drzewa do krzewu winnego:
„Chodź ty i króluj nad nami!”
13 Krzew winny im odpowiedział:
„Czyż mam się wyrzec mojego soku,
rozweselającego bogów i ludzi,
aby pójść i kołysać się ponad drzewami?”
14 Wówczas rzekły wszystkie drzewa do krzewu cierniowego:
„Chodź ty i króluj nad nami!”
15 Odpowiedział krzew cierniowy drzewom:
„Jeśli naprawdę chcecie mnie namaścić na króla,
chodźcie i odpoczywajcie w moim cieniu!
A jeśli nie, niech ogień wyjdzie z krzewu cierniowego i spali cedry libańskie”.
16 A zatem czyście zgodnie z prawdą i z prawem postąpili, obrawszy królem Abimeleka? Czyście się dobrze obeszli z Jerubbaalem i jego rodem? Czyście docenili dobrodziejstwa jego ręki? 17 Oto podczas gdy ojciec mój walczył za was, gdy życie swoje narażał, aby was wybawić z rąk Madianitów, 18 wyście dziś powstali przeciwko rodowi mego ojca, wyście wymordowali synów jego, siedemdziesięciu mężów na jednym kamieniu, wyście obrali Abimeleka, syna jego niewolnicy, na króla nad możnymi z Sychem, dlatego że jest waszym bratem! 19 Jeśliście zgodnie z prawdą i prawem postąpili dziś względem Jerubbaala i jego rodu, w takim razie radujcie się z Abimeleka, a on niechaj z was się cieszy. 20 Jeśli zaś nie, niech ogień wyjdzie z Abimeleka i pochłonie możnych z Sychem i grodu Millo, i niech ogień wyjdzie z możnych Sychem i grodu Millo i niech pochłonie Abimeleka”. 21 Potem Jotam uciekł i ukrył się; udał się do Beer i tam zamieszkał z obawy przed bratem swoim Abimelekiem.
Bunt mieszkańców Sychem przeciw Abimelekowi
22 Abimelek sprawował władzę nad Izraelem przez trzy lata. 23 Następnie Bóg zesłał ducha niezgody między Abimelekiem a możnymi z Sychem, i możni z Sychem zbuntowali się przeciwko Abimelekowi 24 po to, by pomszczona została zbrodnia dokonana na siedemdziesięciu synach Jerubbaala i aby [odpowiedzialność za] krew ich spadła na Abimeleka, ich brata, który ich wymordował, i na możnych z Sychem, którzy mu pomagali w zabiciu jego braci. 25 A więc możni z Sychem zrobili zasadzkę na szczycie góry i napadali na każdego, kto przechodził tamtą drogą. Doniesiono o tym Abimelekowi. 26 W dodatku Gaal, syn Obeda, przyszedł do Sychem w towarzystwie swoich braci i pozyskał sobie zaufanie możnych z Sychem. 27Wyszedłszy na pole, zrywali winogrona i tłoczyli je urządzając zabawy. Weszli też do świątyni swoich bogów, gdzie jedli i pili oraz złorzeczyli Abimelekowi. 28 Rzekł też Gaal, syn Obeda: „Kimże jest Abimelek, a i czym Sychem, abyśmy mieli mu służyć? Czyż nie jest on synem Jerubbaala, a Zebul jego urzędnikiem? Służcie raczej ludziom Chamora, ojca Sychem. Dlaczego mielibyśmy służyć jemu? 29 Gdybyż mi kto dał do rąk ten lud, to usunąłbym Abimeleka! Powiedziałbym do Abimeleka: Weź swoje wojsko, a wychodź!” 30 Słowa Gaala, syna Obeda, usłyszał Zebul, przełożony tego miasta, i uniósł się gniewem. 31 Chytrze wyprawił do Abimeleka posłów z wiadomością: „Oto Gaal, syn Obeda, i jego bracia przybyli do Sychem i podburzyli miasto przeciwko tobie. 32 Wstań wobec tego w nocy ty i lud, który jest z tobą, i uczyń zasadzkę w polu. 33 Rankiem, gdy słońce wzejdzie, wstań i uderz na miasto, a gdy on i lud, który z nim jest, zwróci się przeciwko tobie, uczynisz z nim to, co potrafi twoja ręka”. 34 Wstał więc Abimelek i jego lud w nocy i w czterech miejscach uczynili zasadzkę przeciwko Sychem. 35 Gdy Gaal, syn Obeda, wyszedł i stanął w bramie miasta, wyszedł też i Abimelek z zasadzki wraz ze swym ludem.36 Gaal, ujrzawszy lud, zwrócił się do Zebula: „Oto jacyś ludzie schodzą ze szczytu góry”. Odpowiedział mu Zebul: „To cień góry, a ty go bierzesz za ludzi”. 37 Powtórnie zwrócił się Gaal mówiąc: „Oto jacyś ludzie zstępują od strony Pępka Ziemi, podczas gdy inny oddział idzie drogą od Dębu Wieszczków”. 38 Wtedy rzekł Zebul do niego: „Gdzież są teraz twoje usta, które mówiły: Któż jest Abimelek, abyśmy mieli mu służyć? Czyż to nie ten lud, któremu okazałeś wzgardę? Wyjdź teraz i walcz z nim!” 39 Gaal wyszedł na czele możnych z Sychem i rozpoczął bitwę z Abimelekiem. 40 Nacierał na niego Abimelek, gdy tamten przed nim uciekał. I wielu wojowników zginęło w drodze do bramy. 41 Po tym wypadku pozostał Abimelek w Arum, a Zebul, wypędziwszy Gaala i jego braci, zabronił im mieszkać w Sychem.
Zniszczenie miasta Sychem
42 Nazajutrz jednak lud wyszedł na pole, i doniesiono o tym Abimelekowi. 43 Wystąpił więc na czele wojska, podzielił je na trzy hufce i zaczaił się w polu. Widząc lud wychodzący z miasta, uderzył na niego i pobił. 44 Podczas gdy Abimelek i jego hufce uderzyły na niego i stanęły pod bramą miasta, dwa inne hufce napadły na wszystkich tych, którzy byli w polu i pobiły ich. 45 Przez cały ten dzień nacierał Abimelek na miasto, a zdobywszy je wymordował ludność, która w nim była, miasto zaś zburzył i porozrzucał na nim sól. 46 Kiedy to usłyszeli możni Migdal-Sychem, schronili się do podziemia świątyni boga <Baal>-Berita. 47 Doniesiono Abimelekowi, że [tam] się schronili wszyscy możni Migdal-Sychem. 48 Sam więc Abimelek i cały jego lud udali się na wzgórze Salmon. Zabrał ze sobą siekierę, uciął gałąź z drzewa, a podniósłszy włożył sobie na ramiona i rzekł do swego otoczenia: „Co zobaczycie, że ja czynię, róbcie szybko za moim przykładem!” 49 Wszyscy więc jak jeden mąż, uciąwszy po gałęzi, szli za Abimelekiem i składali je dokoła podziemia. Następnie spalili ogniem podziemie i w ten sposób zginęli tam wszyscy mieszkańcy Migdal-Sychem, mężczyźni i kobiety w liczbie około tysiąca.
Zdobycie Tebes i śmierć Abimeleka
50 Następnie ruszył Abimelek na Tebes, obległ je i zdobył. 51 W środku miasta znajdowała się twierdza dobrze obwarowana, w której znaleźli schronienie wszyscy mężczyźni i kobiety oraz wszyscy możni tego miasta. Zamknęli ją za sobą i weszli na dach twierdzy. 52 Abimelek podszedł pod samą twierdzę i począł ją zdobywać. Kiedy Abimelek zbliżył się do bram twierdzy chcąc podłożyć pod nią ogień, 53 pewna kobieta zrzuciła na głowę Abimeleka kamień od żaren i rozbiła mu czaszkę. 54Natychmiast przywołał on swego giermka i rzekł: „Dobądź miecza i zabij mnie, aby nie mówiono o mnie: „Kobieta go zabiła””. Przebił go więc giermek mieczem, tak iż umarł.
55 Kiedy mężowie izraelscy spostrzegli, że umarł Abimelek, odeszli każdy do siebie. 56 Oto tak Bóg sprawił, że zło, które Abimelek wyrządził swemu ojcu, zabiwszy siedemdziesięciu swych braci, spadło na niego. 57 Również wszystkie złe czyny mężów z Sychem skierował Bóg na ich głowy. Tak wypełniło się przekleństwo Jotama, syna Jerubbaala.
JEFTE I MNIEJSI SĘDZIOWIE
Tola
1 Po Abimeleku dla wybawienia Izraela powstał Tola, syn Puy, syna Dodo, mąż z pokolenia Issachara. Mieszkał on w Szamir, na górze Efraima. 2 Sprawował sądy nad Izraelem przez dwadzieścia trzy lata, po czym umarł i pochowano go w Szamir.
Jair
3 Po nim powstał Jair z Gileadu, który sprawował sądy nad Izraelem przez dwadzieścia dwa lata. 4 Miał on trzydziestu synów, którzy jeździli na trzydziestu oślętach. Mieli przy tym trzydzieści miast, które jeszcze po dziś dzień noszą nazwę Osiedli Jaira – w ziemi Gilead. 5 Umarł Jair i pochowano go w Kamon.
Ucisk ze strony Ammonitów
6 Potem znów zaczęli Izraelici czynić to, co złe w oczach Pana. Służyli Baalom, Asztartom, jak również bogom Aramu, Sydonu i Moabu oraz bogom ammonickim i filistyńskim, a opuścili Pana i nie służyli Mu. 7 Zapłonął zatem gniew Pana przeciwko Izraelowi, wskutek czego oddał On ich w ręce Filistynów i Ammonitów. 8 Trapili oni i uciskali Izraelitów, począwszy od tego roku przez osiemnaście lat, wszystkich Izraelitów, którzy mieszkali po tamtej stronie Jordanu w ziemi amoryckiej, leżącej w Gileadzie. 9 Ammonici przekraczali także Jordan, aby walczyć z pokoleniem Judy i Beniamina i z rodem Efraima. Wielki ucisk spadł na Izraelitów. 10 Wołali więc Izraelici do Pana w słowach: „Zgrzeszyliśmy przeciwko Tobie, opuściliśmy bowiem Boga naszego, aby służyć Baalom”. 11 Rzekł wówczas Pan do Izraelitów. „Kiedy Egipcjanie i Amoryci, Ammonici i Filistyni, 12 Sydończycy, Amalekici i Madianici uciskali was, a wyście wołali do Mnie, czy nie wybawiłem was z ich ręki? 13 Tymczasem wyście Mnie opuścili i poszliście służyć cudzym bogom! Oto dlaczego nie wybawię was więcej. 14 Idźcie! Krzyczcie do bogów, których sobie wybraliście! Niechżeż oni was wybawiają w czasie waszego ucisku!” 15 „Zgrzeszyliśmy – odpowiedzieli Izraelici Panu – uczyń z nami, co się wyda słuszne w oczach twoich, jednakże dzisiaj wybaw nas!” 16 I wyrzucili spośród siebie obcych bogów, których mieli, a służyli Panu. Wtedy nie mógł Pan dłużej znosić ucisku Izraela.
17 Tymczasem zgromadzili się Ammonici i rozbili obóz w Gileadzie. Zebrali się także Izraelici i rozłożyli się obozem w Mispa. 18 Wówczas lud i wodzowie Gileadu mówili jeden do drugiego: „Który z mężów podejmie się walki z Ammonitami, ten będzie wodzem nad wszystkimi mieszkańcami Gileadu”.
Mądrość Syracha 21
Strzeż się grzechu!
1 Synu zgrzeszyłeś? Nie czyń tego więcej
i za poprzednie swe [grzechy] proś o przebaczenie!
2 Uciekaj od grzechu jak od węża,
jeśli się bowiem zbliżysz, ukąsi cię:
jego zęby to zęby lwa,
co porywają życie ludzkie.
3 Każde przekroczenie Prawa jest jak miecz obosieczny,
a na ranę przez nie zadaną nie ma lekarstwa.
4 Gwałt i przemoc pustoszą bogate posiadłości,
tak też mieszkanie wyniosłego będzie zrujnowane.
5 Prośba z ust ubogiego [dociera] do uszu Pana,
a sąd Jego prędko przychodzi.
6 Kto nienawidzi upomnienia, idzie śladem grzesznika,
ale kto Pana się boi, z serca się nawróci.
7 Daleko znany jest mocny w języku,
ale rozumny wie, kiedy on się potknął.
8 Kto buduje dom za cudze pieniądze,
podobny jest do gromadzącego kamienie na własny grobowiec.
9 Stos paździerzy – zgromadzenie bezbożnych,
a ich wspólny koniec – płomień ognia.
10 Droga grzeszników gładka, bez kamieni,
lecz u jej końca – przepaść Szeolu.
Mędrzec i głupi
11 Kto zachowuje Prawo, panuje nad swymi myślami,
uwieńczeniem zaś bojaźni Pańskiej jest mądrość.
12 Nie może zdobyć wykształcenia ten, komu brak zdolności,
ale jest zdolność, która przymnaża goryczy.
13 Wiedza mędrca jak potop rozlewać się będzie,
a rada jego jak żywe źródło.
14 Jak naczynie stłuczone jest wnętrze głupiego:
nie zatrzyma żadnej wiedzy.
15 Jeśli rozumny człowiek usłyszy słowo mądre,
pochwali je i dorzuci doń swoje;
gdy głupi posłyszy, nie spodoba mu się
i odrzuci je za plecy.
16 Wyjaśnienia głupiego są jak toboły w drodze,
na wargach zaś mądrego znajdzie się wdzięk.
17 Usta roztropnego będą poszukiwane na zgromadzeniu,
a mowy jego będą rozważane w sercu.
18 Jak dom zniszczony, tak mądrość głupiego,
a wiedza nierozumnego to słowa nieskładne.
19 Nauka dla nierozumnego to pęta na nogi
i jakby więzy na prawej ręce.
20 Głupi przy śmiechu podnosi swój głos,
natomiast człowiek mądry ledwie trochę się uśmiechnie.
21 Nauka dla rozumnego jest jak ozdoba złota
i jak bransoleta na prawym ramieniu.
22 Noga głupiego jest skora, by wejść do domu,
człowiek z ogładą, przeciwnie, krępować się będzie.
23 Nierozumny przez drzwi zagląda do wnętrza,
natomiast mąż dobrze wychowany stać będzie na zewnątrz.
24 Jest brakiem wychowania podsłuchiwać pod drzwiami,
człowieka rozumnego zaś okrywałoby to hańbą.
25 Wargi głupich obficie wylewać będą głupstwa,
słowa zaś mądrych odważone będą na wadze.
26 Na ustach głupich jest ich serce,
w sercu mądrych są ich usta.
27 Bezbożny, kiedy przeklina swego przeciwnika,
przeklina siebie samego.
28 Potwarca ubliża sobie samemu
i znienawidzą go sąsiedzi.
Ewangelia wg św. Marka 15
Jezus przed Piłatem
1 Zaraz wczesnym rankiem arcykapłani wraz ze starszymi i uczonymi w Piśmie i cała Wysoka Rada powzięli uchwałę. Kazali Jezusa związanego odprowadzić i wydali Go Piłatowi. 2 Piłat zapytał Go: „Czy Ty jesteś królem żydowskim?” Odpowiedział mu: „Tak, Ja nim jestem”. 3 Arcykapłani zaś oskarżali Go o wiele rzeczy. 4 Piłat ponownie Go zapytał: „Nic nie odpowiadasz? Zważ, o jakie rzeczy Cię oskarżają”. 5 Lecz Jezus nic już nie odpowiedział, tak że Piłat się dziwił.
Jezus odrzucony przez swój naród
6 Na każde zaś święto miał zwyczaj uwalniać im jednego więźnia, którego żądali. 7 A był tam jeden, zwany Barabaszem, uwięziony z buntownikami, którzy w rozruchu popełnili zabójstwo. 8 Tłum przyszedł i zaczął domagać się tego, co zawsze im czynił. 9 Piłat im odpowiedział: „Jeśli chcecie, uwolnię wam Króla Żydowskiego?” 10 Wiedział bowiem, że arcykapłani wydali Go przez zawiść. 11 Lecz arcykapłani podburzyli tłum, żeby uwolnił im raczej Barabasza. 12 Piłat ponownie ich zapytał: „Cóż więc mam uczynić z tym, którego nazywacie Królem Żydowskim?” 13 Odpowiedzieli mu krzykiem: „Ukrzyżuj Go!” 14 Piłat odparł: „Cóż więc złego uczynił?” Lecz oni jeszcze głośniej krzyczeli: „Ukrzyżuj Go!” 15 Wtedy Piłat, chcąc zadowolić tłum, uwolnił Barabasza, Jezusa zaś kazał ubiczować i wydał na ukrzyżowanie.
Król wyśmiany
16 Żołnierze zaprowadzili Go na wewnętrzny dziedziniec, czyli pretorium, i zwołali całą kohortę. 17 Ubrali Go w purpurę i uplótłszy wieniec z ciernia włożyli Mu na głowę. 18 I zaczęli Go pozdrawiać: „Witaj, Królu Żydowski!” 19 Przy tym bili Go trzciną po głowie, pluli na Niego i przyklękając oddawali Mu hołd. 20 A gdy Go wyszydzili, zdjęli z Niego purpurę i włożyli na Niego własne Jego szaty.
JEZUS NA GOLGOCIE
Droga krzyżowa
Następnie wyprowadzili Go, aby Go ukrzyżować. 21 I przymusili niejakiego Szymona z Cyreny, ojca Aleksandra i Rufusa, który wracając z pola właśnie przechodził, żeby niósł krzyż Jego. 22 Przyprowadzili Go na miejsce Golgota, to znaczy miejsce Czaszki.
Ukrzyżowanie
23 Tam dawali Mu wino zaprawione mirrą, lecz On nie przyjął. 24 Ukrzyżowali Go i rozdzielili między siebie Jego szaty, rzucając o nie losy, co który miał zabrać. 25 A była godzina trzecia, gdy Go ukrzyżowali. 26 Był też napis z podaniem Jego winy, tak ułożony: „Król Żydowski”. 27 Razem z Nim ukrzyżowali dwóch złoczyńców, jednego po prawej, drugiego po lewej Jego stronie. 28 Tak wypełniło się słowo Pisma: W poczet złoczyńców został zaliczony.
Wyszydzenie na krzyżu
29 Ci zaś, którzy przechodzili obok, przeklinali Go, potrząsali głowami, mówiąc: „Ej, Ty, który burzysz przybytek i w trzech dniach go odbudowujesz, 30 zejdź z krzyża i wybaw samego siebie!” 31 Podobnie arcykapłani wraz z uczonymi w Piśmie drwili między sobą i mówili: „Innych wybawiał, siebie nie może wybawić. 32 Mesjasz, król Izraela, niechże teraz zejdzie z krzyża, żebyśmy widzieli i uwierzyli”. Lżyli Go także ci, którzy byli z Nim ukrzyżowani.
Śmierć Jezusa
33 A gdy nadeszła godzina szósta, mrok ogarnął całą ziemię aż do godziny dziewiątej. 34 O godzinie dziewiątej Jezus zawołał donośnym głosem: „Eloi, Eloi, lema sabachthani”, to znaczy: Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił? 35 Niektórzy ze stojących obok, słysząc to, mówili: „Patrz, woła Eliasza”. 36 Ktoś pobiegł i napełniwszy gąbkę octem, włożył na trzcinę i dawał Mu pić, mówiąc: „Poczekajcie, zobaczymy, czy przyjdzie Eliasz, żeby Go zdjąć [z krzyża]”. 37 Lecz Jezus zawołał donośnym głosem i oddał ducha.
Po śmierci Jezusa
38 A zasłona przybytku rozdarła się na dwoje, z góry na dół. 39 Setnik zaś, który stał naprzeciw, widząc, że w ten sposób oddał ducha, rzekł: „Prawdziwie, ten człowiek był Synem Bożym”.
40 Były tam również niewiasty, które przypatrywały się z daleka, między nimi Maria Magdalena, Maria, matka Jakuba Mniejszego i Józefa, i Salome. 41 Kiedy przebywał w Galilei, one towarzyszyły Mu i usługiwały. I było wiele innych, które razem z Nim przyszły do Jerozolimy.
Pogrzeb Jezusa
42 Pod wieczór już, ponieważ było Przygotowanie, czyli dzień przed szabatem, 43 przyszedł Józef z Arymatei, poważny członek Rady, który również wyczekiwał królestwa Bożego. Śmiało udał się do Piłata i poprosił o ciało Jezusa. 44 Piłat zdziwił się, że już skonał. Kazał przywołać setnika i pytał go, czy już dawno umarł. 45 Upewniony przez setnika, podarował ciało Józefowi. 46 Ten kupił płótno, zdjął Jezusa [z krzyża], owinął w płótno i złożył w grobie, który wykuty był w skale. Przed wejście do grobu zatoczył kamień. 47 A Maria Magdalena i Maria, matka Józefa, przyglądały się, gdzie Go złożono.
Każdego dnia zabijamy Boga naszymi grzechami