Czytania na 31 października
Księga Jeremiasza 47 – 48
Księga Koheleta 4
Ewangelia wg św. Mateusza 20
*****
Księga Jeremiasza 47 – 48
Proroctwo przeciw Filistynom
1 Słowo Pana, które zostało skierowane do proroka Jeremiasza przeciw Filistynom, nim faraon zdobył Gazę.
2 To mówi Pan:
„Oto się wody spiętrzą od północy
i zamienią we zburzony potok.
Zaleją kraj i wszystko, co go napełnia,
miasta oraz ich mieszkańców.
Wtedy ludzie krzyk podniosą
i wyć będą wszyscy mieszkańcy ziemi
3 na odgłos tętentu kopyt jego koni,
dudnienia jego rydwanów, terkotu ich kół.
Ojcowie nie będą zważać na synów,
gdyż osłabły im ręce.
4 Nadszedł bowiem dzień,
by zniszczyć wszystkich Filistynów.
I wytępię wszystkie niedobitki,
mogące nieść pomoc dla Tyru i Sydonu.
Pan zniszczy naprawdę Filistynów,
pozostałość z wyspy Kaftor.
5 Ostrzyżona jest do cna Gaza,
spustoszony Aszkelon.
Aszdod, reszto Anakitów,
dokądże będziesz sobie czynić nacięcia?
6 Biada, mieczu Pański!
Jak długo nie zaznasz spoczynku?
Wróć do swej pochwy,
powstrzymaj się i uspokój!
7 Jakże ma on zaznać spokoju,
skoro Pan wydał mu rozkaz?
Przeciw Aszkelonowi i przeciw brzegom morza
– tam go skierował”.
Proroctwo przeciw Moabowi
1 O Moabie. To mówi Pan Zastępów, Bóg Izraela:
Biada, albowiem Nebo jest spustoszone,
zdobyte jest Kiriataim,
pohańbiona została Cytadela
i napełniona przerażeniem.
2 Nie ma już sławy Moabu,
w Cheszbon obmyślają przeciw niemu zgubę:
„Chodźmy, wytępmy go spośród narodów!”
Także ty, Madmen, ulegniesz zagładzie –
za tobą pójdzie miecz.
3 Słuchaj! Krzyk z Choronaim,
spustoszenie i wielka klęska.
4 „Moab jest pokonany!”
Słychać krzyk aż do Soar.
5 Droga górska do Luchit –
wchodzą nią wśród płaczu.
Na stromej drodze z Choronaim
słychać okrzyk klęski:
6 „Uciekajcie! Ratujcie swe życie!
Stańcie się jak tamaryszek na pustyni!”
7 Tak, ponieważ pokładałaś ufność
w swych twierdzach i w swych skarbach,
będziesz także ty zdobyta.
Kemosz pójdzie na wygnanie
wraz ze swymi kapłanami i przywódcami.
8 Niszczyciel przyjdzie do każdego miasta,
żadne miasto nie ocaleje.
Ulegnie spustoszeniu Dolina
i zostanie zniszczona Równina,
jak to zapowiedział Pan.
9 Dajcie skrzydła Moabowi,
by szybko uleciał.
Miasta jego zostaną spustoszone,
tak że nikt w nich nie zamieszka.
10 Przeklęty ten, co wypełnia dzieło Pańskie niedbale!
Przeklęty ten, który swój miecz powstrzymuje od krwi!
11 Moab się cieszył spokojem od swojej młodości,
spoczywał bezpiecznie na swoich drożdżach.
Nie był przelewany z naczynia do naczynia
ani nie szedł na wygnanie.
Dlatego też zachował swój smak,
a zapach jego nie uległ zmianie.
12 Dlatego więc nadchodzą dni – wyrocznia Pana – kiedy poślę piwnicznych i przeleją go, naczynia jego opróżnią, a dzbany jego potłuką. 13 I będzie się wstydzić Moab Kemosza, tak jak się dom Izraela wstydził Betel, w którym pokładał nadzieję.
14 Jak możesz mówić: „Jesteśmy bohaterami,
prawdziwymi wojownikami?”
15 Niszczyciel Moabu nadchodzi ku niemu,
najlepsi jego wojownicy idą na stracenie –
wyrocznia Króla – Pan Zastępów ma On na imię.
16 Zbliżył się upadek Moabu,
jego nieszczęście nadchodzi bardzo spiesznie.
17 Opłakujcie go,
wszyscy jego sąsiedzi,
i wszyscy, co znacie jego imię!
Mówcie: „Jakże uległa złamaniu
tak twarda laska?
Różdżka tak wspaniała?”
18 Zejdź ze swej chwały
i usiądź wśród spalonej ziemi,
mieszkanko Dibonu!
Nadszedł niszczyciel Moabu przeciw tobie,
niszczy twoje twierdze.
19 Stań na drodze i patrz,
ty, co mieszkasz w Aroerze!
Zapytaj uciekiniera i zbiega;
powiedz: „Co się stało?”
20 Moab został okryty hańbą,
albowiem się załamał!
Wyjcie i krzyczcie,
głoście nad Arnonem,
że Moab spustoszony.
21 Sąd nadchodzi na kraj Równiny, na Cholon,
na Jahsa i na Mefaat,
22 na Dibon, na Nebo, na Bet-Diblataim,
23 na Kiriataim, na Bet-Gamul i na Bet-Meon,
24 na Kerijjot, na Bosra i na wszystkie miasta kraju Moabu, dalekie i bliskie.
25 Odcięty został róg Moabu,
a ramię jego złamane,
wyrocznia Pana.
26 Upójcie go, podniósł się bowiem przeciw Panu.
Niech Moab upadnie w to, co zwymiotował,
i stanie się pośmiewiskiem!
27 Czy może Izrael nie był dla ciebie przedmiotem drwin?
Czy złapałaś go wśród złodziei,
że potrząsasz głową, ilekroć o nim mówisz?
28 Opuszczajcie miasta i mieszkajcie wśród skał,
mieszkańcy Moabu,
stańcie się podobni do gołębicy,
która się gnieździ na ścianach gardzieli urwiska.
29 Słyszeliśmy o dumie Moabu,
o wielkiej [jego] wyniosłości,
o zarozumiałości jego i bucie,
o chełpliwości oraz o pysze jego serca.
30 Znam dobrze jego zarozumiałość
– wyrocznia Pana –
nieprawdziwość jego mów,
nieszczerość tego, co czynią.
31 Dlatego podnoszę lament nad Moabem
i nad całym Moabem będę krzyczał,
nad ludźmi z Kir-Cheres będę biadał.
32 Płaczę nad tobą bardziej niż nad Jezer,
winnico Sibmy!
Twoje odrośle sięgają aż do morza,
dochodzą aż do Jazer.
Na twoje jesienne zbiory
i na twoje winobranie
napadł niszczyciel.
33 Ustała radość i uciecha
w sadzie i w ziemi Moab.
Skończyło się wino w tłoczniach,
nikt go nie wytłacza;
pieśń radosna nie jest już pieśnią wesela.
34 Podnosi się krzyk z Cheszbonu do Eleale,
aż do Jahas krzyczą,
z Soar do Choronaim
i do Eglat Szeliszijja.
Nawet wody Nimrim
stają się miejscem odludnym.
35 Sprawię, że nikt już nie będzie w Moabie
– wyrocznia Pana –
wynosił na wyżyny i składał
ofiary swoim bogom.
36 Dlatego się też nad Moabem serce moje
żali jak flet,
moje serce nad ludźmi z Kir-Cheres
żali się jak flet,
gdyż całe zebrane dobro stracili.
37 Albowiem wszystkie głowy są ostrzyżone,
każda broda obcięta,
na wszystkich rękach są nacięcia,
a na biodrach wory pokutne.
38 Na wszystkich dachach Moabu i na jego placach
tylko powszechne narzekanie.
Zmiażdżyłem bowiem Moab
jak bezużyteczne naczynie
– wyrocznia Pana.
39 Jak bardzo jest złamany! Narzekajcie!
Jak haniebnie Moab uciekł!
Stał się więc Moab urągowiskiem
i postrachem wszystkich swych sąsiadów.
40 To bowiem mówi Pan:
Oto się unosi jak orzeł
i rozpościera swe skrzydła nad Moabem.
41 Miasta są zdobyte, twierdze zajęte,
serce zaś dzielnych Moabu będzie dnia tego
jak serce rodzącej kobiety.
42 Moab zostanie zniszczony,
przestanie być narodem,
bo się wynosił ponad Pana.
43 Popłoch, przepaść, pułapka –
przyjdą na ciebie,
co zamieszkujesz Moab –
wyrocznia Pana.
44 Ten, co ucieknie przed grozą,
wpadnie w przepaść;
wydobywając się z przepaści
zostanie schwytany w pułapkę.
Naprawdę sprowadzę to na Moab,
w roku ich kary – wyrocznia Pana.
45 W cieniu Cheszbonu się zatrzymają
wycieńczeni uchodźcy;
lecz ogień wyjdzie z Cheszbonu,
a płomień z pola Gichon:
pochłonie on bok Moabu
i czaszkę tych, co czynią wrzawę.
46 Biada tobie, Moabie!
Jesteś zgubiony, narodzie Kemosza,
bo twoi synowie będą wzięci do niewoli,
a córki twoje pójdą na wygnanie.
47 Zmienię jednak los Moabu
w przyszłości – wyrocznia Pana.
Dotąd sąd na Moabem.
Księga Koheleta 4
Ucisk i zazdrość powiększają marność życia
1 A dalej widziałem wszystkie uciski,
jakie pod słońcem się zdarzają.
I oto: łzy uciśnionych,
a nie ma, kto by ich pocieszył:
ręka ciemięzców twarda,
a nie ma pocieszyciela.
2 Więc za szczęśliwych uznałem umarłych, którzy dawno już zeszli,
od żyjących, których życie jeszcze trwa;
3 za szczęśliwego zaś od jednych i drugich uznałem tego,
co jeszcze wcale nie istnieje
ani nie widział spraw niegodziwych,
jakie się dzieją pod słońcem.
4 Zobaczyłem też, że wszelki trud
i wszelkie powodzenie w pracy
rodzi u bliźniego zazdrość.
I to jest marność i pogoń za wiatrem.
5 Głupiec zakłada swe ręce
i zjada swe własne ciało.
6 Lepsza jest jedna garść pokoju
niż dwie garści bogactw i pogoń za wiatrem.
7 I inną jeszcze widziałem marność pod słońcem:
8 oto jest ktoś sam jeden, a nie ma drugiego,
i syna nawet ni brata nie ma żadnego –
a nie ma końca wszelkiej jego pracy,
i oko jego nie syci się bogactwem:
„Dla kogóż to się trudzę
i duszy swej odmawiam rozkoszy?”
To również jest marność i przykre zajęcie.
Korzyści płynące z życia wspólnego i wartość mądrości
9 Lepiej jest dwom niż jednemu,
gdyż mają dobry zysk ze swej pracy.
10 Bo gdy upadną, jeden podniesie drugiego.
Lecz samotnemu biada, gdy upadnie,
a nie ma drugiego, który by go podniósł.
11 Również, gdy dwóch śpi razem,
nawzajem się grzeją;
jeden natomiast jakże się zagrzeje?
12 A jeśli napadnie ich jeden,
to dwóch przeciwko niemu stanie;
a powróz potrójny niełatwo się zerwie.
13 Lepszy młodzieniec ubogi, lecz mądry,
od króla starego, ale głupiego,
co już nie umie korzystać z rad.
14 Wszak i król wyszedł z łona [matki],
i mimo swej godności królewskiej urodził się biednym.
15 Widziałem, jak wszyscy żyjący,
co chodzą pod słońcem,
stanęli przy młodzieńcu, drugim [po królu],
który miał zająć jego miejsce.
16 Nieprzeliczony był cały lud,
na którego czele on stanął.
Ale późniejsi też nie będą z niego zadowoleni.
Bo także i to jest marność i pogoń za wiatrem.
Rady odnoszące się do kultu Bożego
17 Zważaj na krok swój, gdy idziesz do domu Bożego.
Zbliżyć się, aby słuchać,
jest rzeczą lepszą niż ofiara głupców,
bo ci nie mają rozumu, dlatego źle postępują.
Ewangelia wg św. Mateusza 20
Przypowieść o robotnikach w winnicy
1 Albowiem królestwo niebieskie podobne jest do gospodarza, który wyszedł wczesnym rankiem, aby nająć robotników do swej winnicy. 2 Umówił się z robotnikami o denara za dzień i posłał ich do winnicy. 3 Gdy wyszedł około godziny trzeciej, zobaczył innych, stojących na rynku bezczynnie, 4 i rzekł do nich: „Idźcie i wy do mojej winnicy, a co będzie słuszne, dam wam”. 5 Oni poszli. Wyszedłszy ponownie około godziny szóstej i dziewiątej, tak samo uczynił. 6 Gdy wyszedł około godziny jedenastej, spotkał innych stojących i zapytał ich: „Czemu tu stoicie cały dzień bezczynnie?” 7 Odpowiedzieli mu: „Bo nas nikt nie najął”. Rzekł im: „Idźcie i wy do winnicy!” 8 A gdy nadszedł wieczór, rzekł właściciel winnicy do swego rządcy: „Zwołaj robotników i wypłać im należność, począwszy od ostatnich aż do pierwszych!” 9 Przyszli najęci około jedenastej godziny i otrzymali po denarze. 10 Gdy więc przyszli pierwsi, myśleli, że więcej dostaną; lecz i oni otrzymali po denarze. 11 Wziąwszy go, szemrali przeciw gospodarzowi, 12mówiąc: „Ci ostatni jedną godzinę pracowali, a zrównałeś ich z nami, którzyśmy znosili ciężar dnia i spiekoty”. 13 Na to odrzekł jednemu z nich: „Przyjacielu, nie czynię ci krzywdy; czy nie o denara umówiłeś się ze mną? 14 Weź, co twoje i odejdź! Chcę też i temu ostatniemu dać tak samo jak tobie. 15 Czy mi nie wolno uczynić ze swoim, co chcę? Czy na to złym okiem patrzysz, że ja jestem dobry?” 16 Tak ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi”.
Trzecia zapowiedź męki i zmartwychwstania
17 Mając udać się do Jerozolimy, Jezus wziął osobno Dwunastu i w drodze rzekł do nich: 18 „Oto idziemy do Jerozolimy: tam Syn Człowieczy zostanie wydany arcykapłanom i uczonym w Piśmie. Oni skażą Go na śmierć 19 i wydadzą Go poganom na wyszydzenie, ubiczowanie i ukrzyżowanie; a trzeciego dnia zmartwychwstanie”.
Synowie Zebedeusza
20 Wtedy podeszła do Niego matka synów Zebedeusza ze swoimi synami i oddając Mu pokłon, o coś Go prosiła. 21 On ją zapytał: „Czego pragniesz?” Rzekła Mu: „Powiedz, żeby ci dwaj moi synowie zasiedli w Twoim królestwie jeden po prawej, a drugi po lewej Twej stronie”. 22 Odpowiadając Jezus rzekł: „Nie wiecie, o co prosicie. Czy możecie pić kielich, który Ja mam pić?” Odpowiedzieli Mu: „Możemy”. 23 On rzekł do nich: „Kielich mój pić będziecie. Nie do Mnie jednak należy dać miejsce po mojej stronie prawej i lewej, ale [dostanie się ono] tym, dla których mój Ojciec je przygotował”.
Przełożeństwo jest służbą
24 Gdy dziesięciu [pozostałych] to usłyszało, oburzyli się na tych dwóch braci. 25 A Jezus przywołał ich do siebie i rzekł: „Wiecie, że władcy narodów uciskają je, a wielcy dają im odczuć swą władzę. 26 Nie tak będzie u was. Lecz kto by między wami chciał stać się wielkim, niech będzie waszym sługą. 27 A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem waszym, 28 na wzór Syna Człowieczego, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie na okup za wielu”.
Niewidomi pod Jerychem
29 Gdy wychodzili z Jerycha, towarzyszył Mu wielki tłum ludu. 30 A oto dwaj niewidomi, którzy siedzieli przy drodze, słysząc, że Jezus przechodzi, zaczęli wołać: „Panie, ulituj się nad nami, Synu Dawida!”. 31 Tłum nastawał na nich, żeby umilkli; lecz oni jeszcze głośniej wołali: „Panie, ulituj się nad nami, Synu Dawida!”. 32 Jezus przystanął, kazał ich przywołać i zapytał: „Cóż chcecie, żebym wam uczynił?” 33 Odpowiedzieli Mu: „Panie, żeby się oczy nasze otworzyły”. 34 Jezus więc zdjęty litością dotknął ich oczu, a natychmiast przejrzeli i poszli za Nim.
Zachować umiar jakże trudno jest