29 kwietnia – Święto św. Katarzyny ze Sieny, dziewicy i doktora Kościoła

PIERWSZE CZYTANIE
1 J 1,5-2,2
Krew Chrystusa oczyszcza nas z grzechu

Czytanie z Pierwszego listu świętego Jana Apostoła
Najmilsi: Nowina, którą usłyszeliśmy od Jezusa Chrystusa i którą wam głosimy, jest taka: Bóg jest światłością, a nie ma w Nim żadnej ciemności. Jeżeli mówimy, że mamy z Nim współuczestnictwo, a chodzimy w ciemności, kłamiemy i nie postępujemy zgodnie z prawdą. Jeżeli zaś chodzimy w światłości, tak jak On sam trwa w światłości, wtedy mamy jedni z drugimi współuczestnictwo, a krew Jezusa, Syna Jego, oczyszcza nas z wszelkiego grzechu. Jeżeli mówimy, że nie mamy grzechu, to samych siebie oszukujemy i nie ma w nas prawdy. Jeżeli wyznajemy nasze grzechy, Bóg jako wierny i sprawiedliwy odpuści je nam i oczyści nas z wszelkiej nieprawości. Jeżeli mówimy, że nie zgrzeszyliśmy, czynimy Go kłamcą i nie ma w nas Jego nauki. Dzieci moje, piszę wam to dlatego, żebyście nie grzeszyli. Jeśliby nawet ktoś zgrzeszył, mamy Rzecznika wobec Ojca, Jezusa Chrystusa sprawiedliwego. On bowiem jest ofiarą przebłagalną za nasze grzechy, i nie tylko za nasze, lecz również za grzechy całego świata.
Oto słowo Boże.

PSALM RESPONSORYJNY
Ps 103,1-2.3-4.8-9.13-14.17-18

Refren: Chwal i błogosław, duszo moja, Pana.

Błogosław, duszo moja, Pana,
i wszystko, co jest we mnie, święte imię Jego.
Błogosław, duszo moja, Pana
i nie zapominaj o wszystkich Jego dobrodziejstwach.

On odpuszcza wszystkie twoje winy
i leczy wszystkie choroby,
On twoje życie ratuje od zguby,
obdarza cię łaską i zmiłowaniem.

Miłosierny jest Pan i łaskawy,
nieskory do gniewu i bardzo cierpliwy.
Nie zapamiętuje się w sporze,
nie płonie gniewem na wieki.

Jak ojciec lituje się nad dziećmi,
tak Pan się lituje nad tymi, którzy się Go boją.
Wie On, z czegośmy powstali,
pamięta, że jesteśmy prochem.

Łaska zaś Boga jest wieczna dla Jego wyznawców,
a Jego sprawiedliwość nad ich potomstwem,
nad wszystkimi, którzy strzegą Jego przymierza
i pamiętają, by spełniać Jego przykazania.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ
Por. Mt 11,25

Alleluja, alleluja, alleluja

Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi,
że tajemnice królestwa objawiłeś prostaczkom.

Alleluja, alleluja, alleluja

EWANGELIA
Mt 11,25-30
Tajemnice królestwa objawione prostaczkom

Słowa Ewangelii według świętego Mateusza
W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: „Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić. Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie”.
Oto słowo Pańskie.

ROZWAŻANIA DO CZYTAŃ

Nie znajdziemy pokoju i ukojenia dla dusz naszych, dopóki nie zaczniemy żyć nauką Jezusa i uczyć się od Niego łagodności i pokory. Inaczej będziemy dalej dźwigać ciężkie brzemię własnego życia i bez przerwy rozpaczliwie bronić siebie i swoich racji.
Marek Ristau

***
Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego

Komentarz do pierwszego czytania
W święto św. Katarzyny ze Sieny czytamy w Liturgii Słowa fragment Pierwszego Listu św. Jana Apostoła, będącego naocznym świadkiem życia Jezusa. Apostoł, będąc przepełniony bliskością Boga, pragnie dzielić się tym doświadczeniem z innymi. Dzisiaj dzieli się nim z nami. Zapewnia nas, że Bóg jest światłością i zaprasza każdego z nas do chodzenia w tej światłości. Jednak chodzenie w światłości nie oznacza bezgrzeszności. Gdyby tak było, nie potrzebowalibyśmy oczyszczenia z grzechu. Chodzenie w światłości oznacza życie w prawdzie o sobie, w tym uznania swojego grzechu. Dopiero wtedy, gdy jesteśmy świadomi swojego grzechu, możemy poddać się oczyszczeniu przez krew Jezusa. Zaprzeczanie swojej grzeszności skazuje na życie w ciemności, czyli brak udziału w życiu Chrystusa.
Apostoł prosi, abyśmy nie grzeszyli, jednak, gdy zgrzeszymy, nie jesteśmy skazani na rozpacz, bo Jezus już ofiarował Siebie za nas i nie tylko za nas, ale również za grzechy tych, którzy są wokół nas. Niech więc ich grzech nas nie gorszy, ale niech będzie zachętą do modlitwy i działania, aby pomóc im zbliżyć się do światłości.
Święta Katarzyna Sieneńska chodziła w światłości i robiła wiele, aby innych do tej światłości wprowadzić. Słowa listów, które miała odwagę wysyłać do tych, którzy wówczas kierowali Kościołem, były pełne troski o jedność Chrystusowego Kościoła. Jej rozeznanie sytuacji nie wynikało z wiedzy, lecz z codziennego życia w bliskości z Bogiem.

Komentarz do pierwszego psalmu
Psalmista zachęca siebie samego do wielbienia Boga. W tym celu uświadamia sobie wszelkie dobro, którego od Boga doświadcza, a jednocześnie swoją kruchość i niewierność. Uznanie przed Bogiem swojej ułomności skutkuje ujawnieniem się Jego dobroci. Przedstawienie swoich chorób pozwala doświadczyć, że On „leczy wszystkie choroby”. „Wie On, z czegośmy powstali, pamięta, że jesteśmy prochem” i właśnie dlatego „obdarza cię łaską i zmiłowaniem”. Bóg nie jest taki jak my, On jest „nieskory do gniewu i bardzo cierpliwy”. Wysławiając Boga, uznając swoją słabość, otwieramy się na Jego dobrodziejstwa, których On nikomu nie skąpi. „Łaska Pana jest wieczna dla Jego wyznawców.”

Komentarz do Ewangelii
W dzisiejszym fragmencie Ewangelii spotykamy Pana Jezusa publicznie modlącego się do Ojca: „Wysławiam Cię Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom…” Uczestniczymy w tak intymnym akcie, jakim jest modlitwa Pana Jezusa. Niech te słowa staną się naszą modlitwą zarówno wtedy, gdy czujemy się prostaczkami i widzimy świat takim, jakim on jest, jak i wtedy, gdy wydaje się nam, że pozjadaliśmy wszystkie rozumy i wszystko wiemy najlepiej. Może zwłaszcza w tym drugim przypadku. Taka modlitwa pozwoli nam otworzyć się na łaskę pokory. Nie czujmy się jednak wtedy odtrąceni, bo już w następnych słowach Pan Jezus zaprasza nas do siebie: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię.” Gdy odpowiemy na to zaproszenie, On pomoże nam zobaczyć, czy przypadkiem nie trudzimy się niepotrzebnie, wydatkując wysiłek na sprawy niewarte naszego wysiłku, zaśmiecające nasz umysł i serce, a wtedy na sprawy Boże nie mamy już siły ani chęci. Znalezienie właściwych proporcji pomiędzy różnymi zaangażowaniami sprawi, że będziemy żyć w harmonii z Bogiem, ze sobą i z ludźmi. Doświadczymy prawdziwości słów Pana Jezusa: „…słodkie jest moje jarzmo, a brzemię lekkie.”
Komentarze zostały przygotowane przez Teresę Kołodziej

Święta Katarzyna ze Sieny, dziewica i doktor Kościoła patronka Europy

Święta Katarzyna ze Sieny

Katarzyna Benincasa urodziła się 25 marca 1347 r. w Sienie (Włochy). Była przedostatnim z dwudziestu pięciu dzieci mieszczańskiej rodziny Jakuba Benincasy i Lapy Piangenti – córki poety Nuccio Piangenti. Przyszła na świat jako bliźniaczka, ale jej siostra, Janina, zaraz po urodzeniu zmarła. Rodzina nie cierpiała biedy, skoro stać ją było na to, by przyjąć do swego grona sierotę po starszym bracie, Tomasza Fonte, który, po wstąpieniu do dominikanów, był pierwszym spowiednikiem Katarzyny.
Katarzyna już jako kilkuletnia dziewczynka była przeniknięta duchem pobożności. Wspierana Bożą łaską w wieku 7 lat (w 1354 r.) złożyła Bogu w ofierze swoje dziewictwo. Kiedy miała 12 lat, doszło po raz pierwszy do konfrontacji z matką, która chciała, by Katarzyna wiodła życie jak wszystkie jej koleżanki, by korzystała z przyjemności, jakich dostarcza młodość. Katarzyna jednak już od wczesnej młodości marzyła o całkowitym oddaniu się Panu Bogu. Dlatego wbrew woli rodziców obcięła sobie włosy i zaczęła prowadzić życie pokutne. Zamierzała najpierw we własnym domu uczynić sobie pustelnię. Kiedy jednak okazało się to niemożliwe, własne serce zamieniła na zakonną celę. Tu była jej Betania, w której spotykała się na słodkiej rozmowie z Boskim Oblubieńcem. Z miłości dla Chrystusa pracowała nad swoim charakterem, okazując się dla wszystkich życzliwą i łagodną, skłonną do usług. W woli rodziców zaczęła upatrywać wolę ukochanego Zbawcy.
Pomimo wielu trudności ze strony rodziny, w 1363 roku wstąpiła do Sióstr od Pokuty św. Dominika (tercjarek dominikańskich) w Sienie i prowadziła tam surowe życie. Modlitwa, pokuta i posługiwanie trędowatym wypełniały jej dni. Jadła skąpo, spała bardzo mało, gdyż żal jej było godzin nie spędzonych na modlitwie. Często biczowała się do krwi. W wieku 20 lat była już osobą w pełni ukształtowaną, wielką mistyczką. Pan Jezus często ją nawiedzał sam lub ze swoją Matką. Pod koniec karnawału 1367 roku, gdy Katarzyna spędzała czas na nocnej modlitwie, Chrystus Pan dokonał z nią mistycznych zaślubin, zostawiając jej jako trwały znak obrączkę. Odtąd Katarzyna stała się posłanką Chrystusa. Przemawiała odtąd i pisała listy w imieniu Chrystusa do najznakomitszych osób ówczesnej Europy, tak duchownych, jak i świeckich. Skupiła ponadto przy sobie spore grono uczniów – elitę Sieny – dla których była duchową mistrzynią i przewodniczką. Wspierana nadzwyczajnymi darami Ducha Świętego i posłuszna Jego natchnieniom, łączyła w swoim życiu głęboką kontemplację tajemnic Bożych w „celi swojego serca” z różnorodną działalnością apostolską. Z jej przemyśleń i duchowych przeżyć zrodziło się zaangażowanie w sprawy Kościoła i świata.
Święta Katarzyna ze SienyKatarzyna miała wielu wrogów. Uważano za rzecz niespotykaną, by kobieta mogła tak odważnie przemawiać do kapłanów, biskupów, a nawet do papieży w imieniu Chrystusa, ogłaszać się publicznie Jego posłanką. Pod naciskiem opinii wezwano więc przed trybunał inkwizycji do Florencji. Kościelny przewód sądowy odbył się w klasztorze dominikanów przy kościele S. Maria Novella. Było to w samą uroczystość Zesłania Ducha Świętego, 21 maja 1374 roku. Katarzyna miała jednak przy sobie nie tylko oskarżycieli, ale również obrońców. Sąd inkwizycyjny nie dopatrzył się żadnej herezji ani błędu, tak w jej wypowiedziach, jak też w jej pismach.
Zaledwie Katarzyna wróciła do Sieny, miasto nawiedziła dżuma. Katarzyna oddała się posłudze zarażonym z heroicznym oddaniem. W nagrodę za to 1 kwietnia 1375 roku otrzymała od Chrystusa stygmaty (jednak nie w postaci ran, lecz krwawych promieni).
Podczas licznych konfliktów na terenie Italii i w samym Kościele była orędowniczką pokoju i mediatorem. Domagała się od kolejnych papieży (najpierw od bł. Urbana V, a potem od Grzegorza XI) powrotu z Awinionu do Rzymu. Wobec nieskuteczności wysyłanych listów udała się do Awinionu, by skłonić Grzegorza XI do zamieszkania w Wiecznym Mieście. Kiedy papież zdecydował się powrócić, jej pośrednictwu przypisywano to ważne wydarzenie. Po śmierci papieża Grzegorza XI kardynałowie wybrali arcybiskupa z Bari, który przyjął imię Urbana VI (1378-1389). Ten jednak swoją surowością zraził sobie kardynałów, dlatego część z nich zbuntowała się i wybrała antypapieża w osobie Klemensa VII (1378-1394). Kościół został podzielony. Kilka lat później, w 1409 r., miał pojawić się jeszcze drugi antypapież, co wywołało prawdziwy chaos. Rozłam trwał 39 lat. Kiedy wysiłki Katarzyny nie dały rezultatu, gdyż antypapież nie chciał ustąpić, Katarzyna robiła wszystko, by jak najwięcej zwolenników skupić koło osoby prawowitego papieża. Nawoływała do modlitw w jego intencji. Popierała też usilnie reformy, jakie Urban VI wprowadził. Na jego życzenie udała się do Rzymu, by tam pracować dla dobra Kościoła. Wielu mężczyznom i kobietom, pochodzącym z różnych warstw społecznych, pomogła wejść na drogę cnoty lub osiągnąć pokój.
Umarła z wyczerpania 29 kwietnia 1380 r. w Rzymie w wieku 33 lat. Pozostawiła po sobie trzy dzieła, które zawierają jej naukę: „Dialog o Bożej Opatrzności”, „Listy” oraz „Modlitwy”. Jej kult rozpoczął się zaraz po jej śmierci. Nikt już nie wątpił, że była wybranką Bożą i niewiastą opatrznościową dla Kościoła. Pan Bóg wsławił też jej grób wielu cudami. Już w roku 1383 bł. Rajmund z Kapui, ówczesny generał dominikanów, za zezwoleniem Stolicy Apostolskiej przeniósł jej ciało do kaplicy kościoła dominikanów S. Maria della Minerva w Rzymie i wybudował dla niej okazały grobowiec. Jemu zawdzięczamy obszerny „Żywot świętej Katarzyny ze Sieny”, wydany również po polsku. Bł. Rajmund napisał go na podstawie osobistych kontaktów ze św. Katarzyną (był jej spowiednikiem i przewodnikiem duchowym) oraz korzystając ze świadectwa innych bliskich jej osób, z którymi przeprowadził wiele rozmów. Pius II 26 czerwca 1461 roku w bazylice św. Piotra dokonał uroczystej kanonizacji sługi Bożej. W nagrodę za poniesione trudy w obronie Kościoła Pius IX w roku 1866 ogłosił św. Katarzynę drugą, po św. Piotrze, patronką Rzymu. W roku 1939 papież Pius XII proklamował św. Katarzynę ze Sieny drugą, obok św. Franciszka z Asyżu, patronką Italii, a Paweł VI w 1970 roku ogłosił ją doktorem Kościoła. Papież św. Jan Paweł II ogłosił ją w 1999 roku współpatronką Europy. Jest także patronką Sieny oraz pielęgniarek, strażników, strażaków.

W ikonografii Święta przedstawiana jest w habicie dominikanki, w koronie cierniowej, z krzyżem w dłoniach, z różańcem. Niekiedy trzyma tiarę. Ukazywana jest także z Dzieciątkiem Jezus, które podaje jej pierścień – znak mistycznych zaślubin, których dostąpiła. Jej atrybutami są także: czaszka, diabeł u stóp, krucyfiks, lilia, serce.

Opublikowano Ewangelia, Święci | Otagowano , | Dodaj komentarz

28 kwietnia – wspomnienie świętego Ludwika Marii Grignon de Montfort, prezbitera

PIERWSZE CZYTANIE
Dz 9, 1-20
Nawrócenie Świętego Pawła

Czytanie z Dziejów Apostolskich
Szaweł ciągle jeszcze siał grozę i dyszał żądzą zabijania uczniów Pańskich. Udał się do arcykapłana i poprosił go o listy do synagog w Damaszku, aby mógł uwięzić i przyprowadzić do Jeruzalem mężczyzn i kobiety, zwolenników tej drogi, jeśliby jakichś znalazł. Gdy zbliżał się już w swojej podróży do Damaszku, olśniła go nagle światłość z nieba. A gdy upadł na ziemię, usłyszał głos, który mówił: «Szawle, Szawle, dlaczego Mnie prześladujesz?» «Kto jesteś, Panie?» – powiedział. A On: «Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz. Wstań i wejdź do miasta, tam ci powiedzą, co masz czynić». Ludzie, którzy mu towarzyszyli w drodze, oniemieli ze zdumienia, słyszeli bowiem głos, lecz nie widzieli nikogo. Szaweł podniósł się z ziemi, a kiedy otworzył oczy, nic nie widział. Zaprowadzili go więc do Damaszku, trzymając za ręce. Przez trzy dni nic nie widział i ani nie jadł, ani nie pił. W Damaszku znajdował się pewien uczeń, imieniem Ananiasz. «Ananiaszu!» – przemówił do niego Pan w widzeniu. A on odrzekł: «Jestem, Panie!» A Pan do niego: «Idź na ulicę Prostą i zapytaj w domu Judy o Szawła z Tarsu, bo właśnie się tam modli». (I ujrzał Szaweł w widzeniu, jak człowiek imieniem Ananiasz wszedł i położył na niego ręce, aby przejrzał). «Panie – odpowiedział Ananiasz – słyszałem z wielu stron, jak dużo złego wyrządził ten człowiek świętym Twoim w Jerozolimie. I ma on tutaj władzę od arcykapłanów, aby więzić wszystkich, którzy wzywają Twego imienia». «Idź – odpowiedział mu Pan – bo wybrałem sobie tego człowieka jako narzędzie. On zaniesie imię moje do pogan i królów, i do synów Izraela. I ukażę mu, jak wiele będzie musiał wycierpieć dla mego imienia». Wtedy Ananiasz poszedł. Wszedł do domu, położył na niego ręce i powiedział: «Szawle, bracie, Pan Jezus, Ten, co ukazał ci się na drodze, którą szedłeś, przysłał mnie, abyś przejrzał i został napełniony Duchem Świętym». Natychmiast jakby łuski spadły z jego oczu i odzyskał wzrok, i został ochrzczony. A gdy spożył posiłek, wzmocnił się. Jakiś czas spędził z uczniami w Damaszku i zaraz zaczął głosić w synagogach, że Jezus jest Synem Bożym.
Oto słowo Boże.

PSALM RESPONSORYJNY
Ps 117 (116), 1b-2 (R.: por. Mk 16, 15)

Refren: Całemu światu głoście Ewangelię.
albo: Alleluja.

Chwalcie Pana, wszystkie narody, *
wysławiajcie Go, wszystkie ludy,
bo potężna nad nami Jego łaska, *
a wierność Pana trwa na wieki.

Refren.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ
J 6, 56

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije,
trwa we Mnie, a Ja w nim jestem.

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

EWANGELIA
J 6, 52-59
Ciało moje jest prawdziwym pokarmem

Słowa Ewangelii według Świętego Jana
Żydzi sprzeczali się między sobą, mówiąc: «Jak On może nam dać swoje ciało do jedzenia?» Rzekł do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie będziecie jedli Ciała Syna Człowieczego ani pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim. Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie. To jest chleb, który z nieba zstąpił – nie jest on taki jak ten, który jedli wasi przodkowie, a poumierali. Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki». To powiedział, nauczając w synagodze w Kafarnaum.
Oto słowo Pańskie.

ROZWAŻANIA DO CZYTAŃ

Głosimy, że Jezus jest Panem i Mesjaszem, Synem Bożym i Synem Człowieczym. Głosimy, że On wstał z martwych i żyje na wieki jako Pan Panów i Król królów. Głosimy, że On każdego, kto w Niego wierzy, wskrzesi w dniu ostatecznym do życia w Królestwie Niebieskim. Jezus Chrystus jest zmartwychwstaniem i życiem. On jest chlebem żywym, który z nieba zstąpił, kto spożywa ten chleb, żyć będzie na wieki.
Marek Ristau

***
Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego

Komentarz do pierwszego czytania
Czytany dzisiaj fragment Dziejów Apostolskich ukazuje współpracę Boga z człowiekiem, skutkującą piękną i owocną współpracą ludzi między sobą.
Dwaj bohaterowie opowieści byli zadeklarowanymi współpracownikami Boga. Ananiasz był uczniem Jezusa. Jego relacja z Bogiem była bardzo przyjacielska. Rozmawiał z Nim szczerze. Gdy obawiał się wykonać to, o co Bóg go prosił, nie bał się wyrazić tych obaw przed Bogiem. Gdy jednak usłyszał zapewnienie, że ten prześladowca chrześcijan został przez Jezusa wybrany, aby nieść Jego imię do innych narodów, przezwyciężył strach i posłusznie poszedł do Szawła. Do człowieka, który był jego wrogiem, powiedział: „Szawle, bracie…”. Szaweł był na to spotkanie dobrze przygotowany przez Boga wydarzeniami trzech ostatnich dni. Trwał na modlitwie w oczekiwaniu na zapowiedziane wydarzenia, których nie rozumiał. To była postawa ufności Bogu, zgoda na wszystko, co nastąpi. Spotkanie dwóch wrogów w imię Jezusa Chrystusa zaowocowało głęboką, bo zanurzoną w Bogu, przyjaźnią. Szaweł przyjął chrzest, stając się członkiem Chrystusowego Kościoła, a jego znana wszystkim gorliwość nie została stłumiona, ale przekierowana na inne tory. Odtąd, będąc posłusznym otrzymanemu na chrzcie Duchowi Świętemu, zaczął głosić Ewangelię w synagogach. Gorliwość jego była tak wielka, że aż niebezpieczna dla jego życia. Przyszedł czas na pokorne wycofanie się z tego terenu, nie ze strachu przed śmiercią, ale dla dobra braci chrześcijan i misji głoszenia Dobrej Nowiny. Ta pokora wydała po latach obfity plon nawrócenia wielu pogan.
Dla nas dzisiaj działalność świętego Pawła i jego relacja z Bogiem jest światłem na drodze naszego nawrócenia i naszego głoszenia Ewangelii tam, dokąd jesteśmy codziennie posyłani.

Komentarz do psalmu
Psalm 117 jest najkrótszym z psalmów, a zawiera zarówno informację o ludzie Boga, jak i o samym Bogu. Psalmista, pochodzący z narodu wybranego, zaprasza do uwielbienia Boga wszystkie narody. W tradycji ludu Izraela taki stosunek do innych ludów pojawił się późno. Takie otwarcie na wszystkie narody zawierają modlitwy Kościoła. Wysławiajmy Boga wszyscy bez wyjątku, „bo Jego łaska nad nami potężna, a wierność Pańska trwa na wieki”. Współpracujmy z łaską każdego dnia, a Jego wierności bądźmy pewni.

Komentarz do Ewangelii
Od trzech dni Kościół karmi nas słowami Ewangelii wg św. Jana. Wszystkie fragmenty łączy zapewnienie Pana Jezusa, że On jest chlebem życia i obietnicą życia wiecznego dla tych, którzy będą Go spożywać. W dzisiejszym fragmencie, podobnie jak w poprzednich, znów otrzymujemy zapewnienie o jedności Ojca i Syna i zaproszenie każdego z nas do uczestnictwa w tej relacji poprzez spożywanie chleba życia. Zmartwychwstały Jezus pragnie dawać się każdemu bez wyjątku. Jego męka, śmierć i zmartwychwstanie są darem dla wszystkich ludzi. Ważne jednak, aby dzisiaj uświadomić sobie, że są darem dla mnie. Ta świadomość pomoże nam otworzyć swoje serce na przyjęcie tego daru. Prośmy Ducha Świętego o tę łaskę.
Komentarze zostały przygotowane przez Teresę Kołodziej

Święty Ludwik Maria Grignon de Montfort, prezbiter

Święty Ludwik Grignon de Montfort

Ludwik pochodził ze starego francuskiego rodu. Urodził się 31 stycznia 1673 r. w Montfort-la-Cane (obecnie Montfort-sur-Meu w Bretanii, Francja) jako drugi z osiemnaściorga dzieci adwokata Jana Chrzciciela Grignon i Joanny Robert, córki urzędnika miejskiego. Rodzina była bardzo pobożna. Jego dwóch braci zostało kapłanami, jeden dominikaninem, a dwie siostry wstąpiły do klasztoru. Po ukończeniu miejscowej szkoły Ludwik pobierał naukę w kolegium jezuitów w Rennes (1685-1693). Potem udał się do Paryża, gdzie u sulpicjanów studiował teologię (1693-1700). W liście do swojego przełożonego nakreślił taki program swojego działania: „Odczuwam wielkie pragnienie umiłowania Pana naszego i Jego świętej Matki. Chciałbym jako prosty i ubogi kapłan uczyć biednych wieśniaków i zachęcać grzeszników do nabożeństwa do Świętej Dziewicy”.
Po przyjęciu święceń kapłańskich (5 czerwca 1700 r.) pracował jako kapelan szpitala w Poitiers (1701-1703). W listopadzie 1700 r. wstąpił do tercjarzy dominikańskich, prosząc o zgodę nie tylko na naukę odmawiania różańca, ale i na zakładanie bractw różańcowych. Założył z Marią Ludwiką Trichet zgromadzenie żeńskie pod wezwaniem Bożej Mądrości dla pielęgnowania chorych. Następnie z woli przełożonych został misjonarzem. Wędrował od wioski do wioski, od miasteczka do miasteczka i głosił Boże słowo. Natrafił jednak niespodziewanie na opór miejscowych duszpasterzy, którzy widzieli w misjonarzu intruza, który wchodzi w ich kompetencje. Udał się więc do Rzymu i u papieża Klemensa XI wyprosił sobie przywilej głoszenia kazań w całej Francji. Zwalczał szczególnie szerzący się jansenizm, w którym widział głównego wroga pobożności chrześcijańskiej (przedstawiciele tego ruchu zaprzeczali wolnej woli uważając, że bez specjalnej łaski Bożej człowiek nie jest w stanie zachować przykazań; ograniczali też możliwość przystępowania do Komunii św.). W czasie swoich wędrówek Ludwik wygłosił około 200 rekolekcji i misji. Każda misja trwała do 5 tygodni: uczył religijnych śpiewów, zapisywał wiernych do bractw: Różańca świętego, Pokutników, 44 Dziewic, Milicji św. Michała i Przyjaciół krzyża. Aby swojemu słowu nadać skuteczność, podejmował w intencji nawrócenia grzeszników wiele pokut, co tym więcej wzruszało i kruszyło serca.
Ludwik miał szczególne nabożeństwo do Matki Bożej. Oddał się Jej w „niewolę miłości” i na wyłączną własność. W Jej ręce złożył nawet wszystkie swoje zasługi, modlitwy, posty, uczynki pokutne, prace apostolskie, całą swoją osobę. Napisał Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Matki Najświętszej, w którym szeroko rozwinął i uzasadnił korzyści, jakie daje to całkowite oddanie się Maryi. Zostawił także regulaminy wspomnianych wcześniej bractw, które zakładał, oraz teksty pobożnych pieśni, które ułożył. Zostawił wreszcie kilka traktatów teologicznych i ascetycznych, z których najciekawszy to traktat Miłość Jezusa – odwieczna Mądrość.
Zbyt intensywna apostolska praca wyczerpała siły Świętego. Pożegnał ziemię dla nieba 28 kwietnia 1716 roku, mając zaledwie 43 lata. Pozostawił po sobie dwa zakony: „Towarzystwo Maryi” i „Zgromadzenie Córek Mądrości (Bożej)”. Jako cel wyznaczył swoim synom i córkom duchowym nauczanie ubogiej młodzieży, nawiedzanie i doglądanie chorych w szpitalach, przytułkach i domach prywatnych, oraz służenie pomocą wszystkim, którzy się do nich o nią zwrócą. Akt oddania siebie Maryi podejmowali później papieże, teologowie, m.in. św. Pius X, Benedykt XV i Pius XI, Stefan kardynał Wyszyński oraz św. Jan Paweł II, który w swoim herbie umieścił zawierzenie Bogurodzicy: „Totus Tuus” – „Cały Twój”. On też w uroczystym akcie powierzył NMP Kościół i świat.
Ludwika beatyfikował w roku 1888 papież Leon XIII, a kanonizował w roku 1947 papież Pius XII. Relikwie św. Ludwika znajdują się w kościele w St. Lament-sur-Serve, gdzie zmarł.
Dzieła św. Ludwika Marii Grignon de Montfort zostały początkowo zapomniane, ale odkryte na nowo w XIX w. – do dziś są wydawane.

Zobacz także:
Opublikowano Ewangelia, Święci | Otagowano , | Dodaj komentarz

27 kwietnia – wspomnienie świętej Zyty, dziewicy

PIERWSZE CZYTANIE
Dz 8, 26-40
Nawrócenie i chrzest Etiopczyka

Czytanie z Dziejów Apostolskich
Anioł Pański powiedział do Filipa: «Wstań i pójdź około południa na drogę, która prowadzi z Jerozolimy do Gazy: jest ona pusta». A on poszedł. Właśnie wtedy przybył do Jerozolimy oddać pokłon Bogu Etiop, dworzanin królowej etiopskiej Kandaki, zarządzający całym jej skarbcem, i wracał, czytając w swoim wozie proroka Izajasza. «Podejdź i przyłącz się do tego wozu» – powiedział Duch do Filipa. Gdy Filip podbiegł, usłyszał, że tamten czyta proroka Izajasza: «Czy rozumiesz, co czytasz?» – zapytał. A tamten odpowiedział: «Jakżeż mogę rozumieć, jeśli mi nikt nie wyjaśni?» I zaprosił Filipa, aby wsiadł i spoczął przy nim. A czytał ten urywek Pisma: «Prowadzą Go jak owcę na rzeź, i jak baranek, który milczy, gdy go strzygą, tak On nie otwiera ust swoich. W Jego uniżeniu odmówiono Mu słuszności. Któż zdoła opisać ród Jego? Bo Jego życie zabiorą z ziemi». «Proszę cię, o kim to Prorok mówi, o sobie czy o kimś innym?» – zapytał Filipa dworzanin. A Filip otworzył usta i wyszedłszy od tego tekstu Pisma, opowiedział mu Dobrą Nowinę o Jezusie. W czasie podróży przybyli nad jakąś wodę: «Oto woda – powiedział dworzanin – cóż stoi na przeszkodzie, abym został ochrzczony?» I kazał zatrzymać wóz, i obaj, Filip i dworzanin, weszli do wody. I ochrzcił go. A kiedy wyszli z wody, Duch Pański porwał Filipa i dworzanin już więcej go nie widział. Jechał zaś z radością swoją drogą. A Filip znalazł się w Azocie i głosił Ewangelię, przechodząc przez wszystkie miasta, aż dotarł do Cezarei.
Oto słowo Boże.

PSALM RESPONSORYJNY
Ps 66 (65), 8-9. 16-17. 19-20 (R.: por. 1b)

Refren: Niech cała ziemia chwali swego Pana.
albo: Alleluja.

Błogosławcie, ludy, naszemu Bogu *
i rozgłaszajcie Jego chwałę,
bo On życiem obdarzył naszą duszę *
i nie dał się potknąć naszej nodze.

Refren.

Przyjdźcie i słuchajcie mnie wszyscy, †
którzy boicie się Boga, *
opowiem, co uczynił mej duszy.
Do Niego wołałem moimi ustami, *
chwaliłem Go moim językiem.

Refren.

Bóg mnie wysłuchał, *
przyjął głos mojej modlitwy.
Błogosławiony Bóg, który nie odepchnął mej prośby *
i nie oddalił ode mnie swej łaski.

Refren.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ
J 6, 51ab

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba.
Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

EWANGELIA
J 6, 44-51
Chleb żywy, który zstąpił z nieba

Słowa Ewangelii według Świętego Jana
Jezus powiedział do ludu: «Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który Mnie posłał; Ja zaś wskrzeszę go w dniu ostatecznym. Napisane jest u Proroków: „Oni wszyscy będą uczniami Boga”. Każdy, kto od Ojca usłyszał i przyjął naukę, przyjdzie do Mnie. Nie znaczy to, aby ktokolwiek widział Ojca; jedynie Ten, który jest od Boga, widział Ojca. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, ma życie wieczne. Ja jestem chlebem życia. Ojcowie wasi jedli mannę na pustyni i pomarli. To jest chleb, który z nieba zstępuje: Kto go je, nie umrze. Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje Ciało, wydane za życie świata».
Oto słowo Pańskie.

ROZWAŻANIA DO CZYTAŃ

Jezus z Nazaretu jest Mesjaszem Bożym. Kto wierzy w Niego, ma życie wieczne. Wierzą w Niego zaś ci, którym jest to dane od Ojca, których Ojciec pociągnął do Niego. Ojciec objawia Jezusa Mesjasza tym, którym zechce objawić, według swego upodobania, bo On komu chce, okazuje miłosierdzie, a kogo chce, czyni zatwardziałym.
Marek Ristau

***
Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego

Komentarz do pierwszego czytania
Wielka była gotowość Filipa do pełnienia woli Bożej. Zaproszenie do pójścia w południowej porze na pustą drogę zapewne wydało mu się absurdalne. Jednak górę wzięło posłuszeństwo i dlatego dokonał się wielki cud nawrócenia Etiopczyka. Na pustej drodze z Jerozolimy do Gazy spotkali się poszukujący Boga Etiopczyk i posłuszny Bogu Filip. Obaj byli wzajemnie na siebie otwarci, obaj uważnie słuchali się nawzajem. Dworzanin, nie będąc w stanie zrozumieć słów proroka Izajasza, otwarcie przyznał się do tego, zaś Filip zobaczył w tym doskonałą okazję do opowiedzenia mu Dobrej Nowiny o Jezusie. Jego słowa padły na podatny grunt, Etiopczyk zapragnął chrztu. Napotkana na trasie podróży woda umożliwiła dokonanie tego aktu. Filip zapewne z wielką radością zanurzył się w wodzie razem z pragnącym chrztu dworzaninem. Otrzymane zadanie wykonał i nie popadł w stan kontemplacji swoich dokonań, tylko natychmiast stanął w postawie słuchania zaproszenia do kolejnego zadania. Okazał się potrzebny w miastach Azoty i Cezarei. Dworzanin zaś z radością pojechał swoją drogą.
W scenie spotkania Filipa z dworzaninem możemy też zobaczyć ilustrację słów Jezusa z dzisiejszej Ewangelii wg św. Jana: „Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który Mnie posłał.” Nie było przypadkiem to, że dworzanin czytał proroka Izajasza właśnie w tym czasie, gdy zjawił się tam prowadzony przez Boga Filip. Wysiłek Filipa byłby bezowocny, gdyby obaj nie współpracowali z łaską. Nasze wysiłki też wydadzą owoc tylko wtedy, gdy będziemy otwarci na łaskę, a tej nam nigdy nie zabraknie. Bóg jest hojny.

Komentarz do psalmu
Starotestamentalny psalmista wysławia Boga za łaski, które otrzymał. O ileż większy powód do wysławiania Boga mamy my, którzy spotkaliśmy zmartwychwstałego Pana Jezusa dzięki osobom, które do tego spotkania nas doprowadziły przez wytrwałe głoszenie Dobrej Nowiny. Wcielajmy zatem w nasze życie słowa psalmisty: „Błogosławcie, ludy, naszemu Bogu i rozgłaszajcie Jego chwałę”. Ludzi, którzy nie wierzą w swój głód Boga jest wokół nas wielu. Jesteśmy do nich posłani.

Komentarz do Ewangelii
Treść dzisiejszego fragmentu Ewangelii wg św. Jana jest reakcją Pana Jezusa na szemranie Żydów przeciwko Niemu. Próbowali oni rozumem objąć to, co rozum przekracza. Zrozumienie tego, że Jezus zstąpił z nieba, również dla nas dzisiaj nie jest możliwe. Możemy przyjąć wobec tej prawdy postawę szemrania i zaprzeczania, ale zaproszeni jesteśmy do wyznania wiary w prawdziwość tych słów. Żyjemy już po fakcie historycznym życia i śmierci Jezusa i znamy świadectwo apostołów o Jego zmartwychwstaniu. Tylko zatwardziałe serce to zaproszenie odrzuca. Jezus w tej wypowiedzi nie eksponuje Siebie, wskazuje na Ojca, który Go posłał. O Sobie kolejny raz mówi, że jest chlebem życia. On pragnie karmić tym chlebem, czyli Sobą, każdego, bez wyjątku. Przywołuje słowa proroka Jeremiasza: „Oni wszyscy będą uczniami Boga”.
Niech nikt nie wzgardzi tym pokarmem, który daje życie wieczne.
Komentarze zostały przygotowane przez Teresę Kołodziej

Święta Zyta, dziewica

Święta Zyta

Zyta urodziła się w Monsgrati koło miasta Lucca (Toskania, Włochy) około 1218 r. Jej rodzice byli biednymi wieśniakami. Nie zostawili swoim dzieciom żadnego majątku, bo go nie posiadali, ale za to zapewnili im głęboko religijne wychowanie. Ponieważ dom nie mógł wyżywić dzieci, Zyta już w dwunastym roku życia musiała iść na służbę do zamożnej rodziny Fatinellich. Jej pan był nerwowy i surowy wobec służby. Pani domu była natomiast wiecznie niezadowolona i bardzo wymagająca. Zyta potrafiła zdobyć się na heroizm, by dać z siebie wszystko, na co ją było tylko stać, gdyż dom Fatinellich uważała za dom Świętej Rodziny: św. Józefa widziała w swoim panu, Najświętszą Pannę Maryję – w pani, a ich dzieci jako Pana Jezusa. Wszystkie swoje służebne, ciężkie obowiązki kierowała do Jezusa, Maryi i Józefa. Cicha, sumienna, pracowita, uprzejma, prowadziła życie surowe. Kiedy jeszcze cała służba spała, Zyta zrywała się przed świtem i cicho, aby nikogo nie budzić, biegła do kościoła św. Frygidiana (San Frediano), który był tuż przy domu Fatinellich, by wysłuchać codziennej Mszy świętej i przyjąć Pana Jezusa w Komunii świętej.
Z biegiem lat swą cichością zdobyła serca domowników. Chlebodawcy oddali w jej ręce całą administrację i opiekę nad służbą domową. To wywołało niechęć do niej ze strony służby. Zazdroszczono jej wyróżnienia. Zyta jednak potrafiła tych prostych, często nieokrzesanych ludzi pozyskać swoją dobrocią, zatroskaniem o ich potrzeby, gotowością wyręczenia ich w potrzebie i słodyczą serca.
Większość dni w roku pościła o chlebie i wodzie. Sypiała na gołej ziemi. Latem i zimą chodziła bez obuwia. Po śmierci znaleziono ją opasaną grubym sznurem, który wrósł w jej ciało. Była niezwykłej urody, ale napastowana przez mężczyzn – umiała okazać odwagę. Napadnięta pewnego dnia przez znanego rozpustnika, zostawiła mu na twarzy i rękach długo niegojące się rany. Kiedy jeden ze sług pozwalał sobie wobec niej na bezwstydne żarty, zagroziła, że będzie zmuszona ten dom opuścić i pójść gdzie indziej. Gospodarze, nie chcąc stracić tak cennej pomocy w domu, wydalili niepoprawnego zuchwalca.
Zyta wyróżniała się również wrażliwością na niedolę bliźnich. Wszystkie swoje skromne oszczędności rozdawała potrzebującym. Nikt nie opuścił jej domu głodny. Żywoty Zyty informują, że Pan Bóg często wynagradzał jej miłosierdzie cudami. Zapisano je przy zastosowaniu formalności notarialnych. Zyta była obdarzona także darem kontemplacji i ekstaz.
Zmarła po krótkiej chorobie 27 kwietnia 1272 r., po 42 latach służby w jednym domu. Jej pogrzeb stał się prawdziwą manifestacją. Uważana za Świętą, została pochowana nie na wspólnym cmentarzu, ale w kościele św. Frygidiana w Lucca, do którego tak często chodziła. Pan Bóg potwierdził jej świętość cudami. Na początku XIV wieku Dante Alighieri umieścił jej wizerunek w Boskiej komedii. W roku 1652 w czasie procesu kanonizacyjnego znaleziono jej ciało nienaruszone rozkładem. Do katalogu świętych wpisał ją uroczyście papież Innocenty XII w roku 1696. Papież Pius XI ogłosił ją patronką miasta Lucca i służby domowej (1935). Jest czczona także jako patronka ubogich dziewcząt, gospodyń domowych, lokajów, służących, kelnerów, piekarzy i samotnych kobiet. Wzywana w przypadku zgubienia kluczy.

W ikonografii św. Zyta przedstawiana jest z dzbanem, w którym woda przemieniła się w cudowny sposób w wino. Bywa ukazywana w fartuchu pełnym kwiatów, w które zamienił się chleb niesiony ubogim. Jej atrybutem są: klucze, chleb, dzban, lilia.

Zobacz także:
Opublikowano Ewangelia, Święci | Otagowano , | Dodaj komentarz

26 kwietnia – Najświętszej Maryi Panny, Matki Dobrej Rady

PIERWSZE CZYTANIE
Dz 8, 1b-8
Ewangelia szerzy się poza Jerozolimą

Czytanie z Dziejów Apostolskich
Po śmierci Szczepana wybuchło wielkie prześladowanie w Kościele jerozolimskim. Wszyscy, z wyjątkiem apostołów, rozproszyli się po okolicach Judei i Samarii. Szczepana zaś pochowali ludzie pobożni z wielkim żalem. A Szaweł niszczył Kościół, wchodząc do domów, porywał mężczyzn i kobiety i wtrącał do więzienia. Ci, którzy się rozproszyli, głosili w drodze słowo. Filip przybył do miasta Samarii i głosił im Chrystusa. Tłumy słuchały z uwagą i skupieniem słów Filipa, ponieważ widziały znaki, które czynił. Z wielu bowiem opętanych wychodziły z donośnym krzykiem duchy nieczyste, wielu też sparaliżowanych i chromych zostało uzdrowionych. Wielka zaś radość zapanowała w tym mieście.
Oto słowo Boże.

PSALM RESPONSORYJNY
Ps 66 (65), 1b-3a. 4-5. 6-7a (R.: por. 1b)

Refren: Niech cała ziemia chwali swego Pana.
albo: Alleluja.

Z radością sławcie Boga, wszystkie ziemie, *
opiewajcie chwałę Jego imienia,
cześć Mu wspaniałą oddajcie. *
Powiedzcie Bogu: «Jak zadziwiające są Twe dzieła!

Refren.

Niechaj Cię wielbi cała ziemia i niechaj śpiewa Tobie, *
niech Twoje imię opiewa».
Przyjdźcie i patrzcie na dzieła Boga, *
zadziwiających rzeczy dokonał wśród ludzi!

Refren.

Morze na suchy ląd zamienił, *
pieszo przeszli przez rzekę.
Nim się przeto radujmy! *
Jego potęga włada na wieki.

Refren.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ
Por. J 6, 40

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

Każdy, kto wierzy w Syna Bożego, ma życie wieczne,
a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym.

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

EWANGELIA
J 6, 35-40
Jest wolą Ojca, aby każdy, kto wierzy w Syna, miał życie wieczne

Słowa Ewangelii według Świętego Jana
Jezus powiedział do ludu: «Ja jestem chlebem życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie. Powiedziałem wam jednak: Widzieliście Mnie, a przecież nie wierzycie. Wszystko, co Mi daje Ojciec, do Mnie przyjdzie, a tego, który do Mnie przychodzi, precz nie odrzucę, ponieważ z nieba zstąpiłem nie po to, aby pełnić swoją wolę, ale wolę Tego, który Mnie posłał. Jest wolą Tego, który Mnie posłał, abym nic nie stracił z tego wszystkiego, co Mi dał, ale żebym to wskrzesił w dniu ostatecznym. To bowiem jest wolą Ojca mego, aby każdy, kto widzi Syna i wierzy w Niego, miał życie wieczne. A Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym».
Oto słowo Pańskie.

ROZWAŻANIA DO CZYTAŃ

W Chrystusie mamy pełnię Bożą, pełnię życia, bo On jest Życiem i w Nim mieszka pełnia Bóstwa. Kto wierzy w Niego – z wnętrza jego płyną rzeki wody żywej. Chrystus przyszedł dać nam życie w obfitości i zmartwychwstanie w dniu ostatecznym. Jesteśmy stworzeni do życia wiecznego w Królestwie Ojca, przeznaczeni, aby być uwielbieniem Jego Majestatu.
Marek Ristau

***
Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego

Komentarz do pierwszego czytania
Prześladowania chrześcijan towarzyszyły Kościołowi od początku jego istnienia. Dzisiaj w pierwszym czytaniu św. Łukasz, autor Dziejów Apostolskich, przedstawia w skrócie pierwsze prześladowania, które rozpoczęły się ukamienowaniem Szczepana, kontynuowane przez gorliwego Szawła. Jednak autor nie zatrzymuje się na prześladowaniach. Koncentruje się na tym, ile dobrych owoców przyniosły postawy tych, którzy byli prześladowani. Uczniowie, którzy rozproszyli się uciekając przed prześladowaniami, nie zaprzestali głoszenia Dobrej Nowiny o Jezusie. Będąc w drodze spotykali wielu ludzi, którzy chcieli ich słuchać.
Apostołowie zostali w Jerozolimie, więc Filip, o którym mowa w dzisiejszym czytaniu, to inny niż apostoł, uczeń Jezusa. Ten zgromadził wokół siebie w Samarii całe tłumy słuchaczy i towarzyszyły jego nauczaniu znaki, które to nauczanie potwierdzały. Wszystko działo się zgodnie z zapowiedzią Jezusa. Filip z pewnością uwierzył słowom Pana Jezusa, które usłyszał przed Wniebowstąpieniem, a które my usłyszeliśmy we wczorajszej Ewangelii wg św. Marka. Zastosował się do polecenia: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!” Prześladowania nie tylko mu w tym nie przeszkodziły, ale wręcz były impulsem do tego, aby pójść i głosić.
Polecenie głoszenia Ewangelii skierowane jest również do każdego z nas. Tereny misyjne są bardzo blisko, może nawet nie musimy wychodzić za próg własnego mieszkania. Aby nasze głoszenie wydało plon, potrzeba, abyśmy rozpoczęli je od zastosowania Ewangelii we własnym życiu. Niech nasze dzisiejsze czyny mówią naszym bliskim o nieskończonej miłości Boga.

Komentarz do psalmu
Psalmista wielbi Boga, bo widział, jakie „zadziwiające rzeczy dokonał wśród ludzi”. Wspomina przejście Izraelitów przez Morze Czerwone i przez Jordan. Uwierzmy, że Bóg dokonuje równie wielkich rzeczy w życiu każdego z nas. Zobaczmy je w dotychczasowym naszym życiu, ale dostrzeżmy je również w dzisiejszym dniu. Wielką rzeczą, której Bóg dokonuje w nas, może być okazanie szczerej życzliwości i cierpliwości w stosunku do uciążliwej sąsiadki. Niech to skutkuje szczerym uwielbieniem Boga w modlitwie wieczornej.

Komentarz do Ewangelii
W dzisiejszej Ewangelii Pan Jezus przedstawia się nam: „Ja jestem chlebem życia”. Chlebem, czyli podstawowym i niezbędnym, życiodajnym pokarmem. Uczestniczymy w przedziwnej łączności Karmiącego z karmionym. Karmiącemu Sobą zależy na tym, aby karmiony zechciał przyjąć pokarm. Jest to wolą Jezusa, dlatego że taka jest wola Ojca, a Syn jest z Ojcem w doskonałej jedności, bo łączy ich Miłość. Jesteśmy zaproszeni do stałego uczestniczenia w tej relacji. Jezus nam tę wolę Ojca objawia: „To bowiem jest wolą Ojca mego, aby każdy, kto widzi Syna i wierzy w Niego, miał życie wieczne. A Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym.”
W tym kontekście możemy z głębi serca zawołać: bądź wola Twoja.
Komentarze zostały przygotowane przez Teresę Kołodziej

Najświętsza Maryja Panna, Matka Dobrej Rady

Maryja, Matka Dobrej Rady

Kiedy Jezus został ukrzyżowany, mimo niepokoju, jaki zapanował w przyrodzie, w sercach tych, którzy ufali Jezusowi, zapanował pokój. Wielki wewnętrzny pokój, napełniający Maryję, udzielał się Jej najbliższemu otoczeniu. Ona wiedziała, że ta Ofiara była potrzebna. Maryja z pełną ufnością poddała się woli Ojca i Syna.
Kult Matki Bożej Dobrej Rady związany jest nierozerwalnie z obrazem Maryi pod tym samym tytułem, który znajduje się w kościele augustianów w Genazzano w Umbrii we Włoszech. Pochodzi on z pierwszej połowy XV wieku. Związana jest z nim pewna opowieść. Kiedy w Genazzano kończono budowę kościoła dla Matki Bożej, na jednej z jego ścian pojawił się wizerunek Maryi z Dzieciątkiem. Wiadomość o tym szybko się rozeszła. Gdy któregoś dnia przyszli do Genazzano dwaj pielgrzymi z Albanii, rozpoznali w obrazie wizerunek Matki Bożej Dobrej Rady ze Szkodry, miejscowości leżącej w ich ojczyźnie.
Już w XV i XVI wieku obraz zasłynął wieloma łaskami, dlatego w 1682 r. za zgodą papieża Innocentego XI został ukoronowany.
Do rozszerzenia kultu Matki Bożej Dobrej Rady przyczynił się augustianin o. Andrzej Bacci. Podczas ciężkiej choroby złożył on ślub, że jeżeli Maryja uzdrowi go, zajmie się rozpowszechnianiem kopii tego obrazu. Wypełnił swój ślub, dzięki czemu prawie 70 000 kopii tego obrazu zostało rozwiezionych po całym świecie. W XVIII w. kapituła generalna Zakonu Augustianów podjęła uchwałę, aby kult Matki Bożej Dobrej Rady jeszcze bardziej rozszerzać.
Matkę Dobrej Rady można prosić o orędownictwo, zwłaszcza wtedy, gdy stajemy na rozstaju dróg, gdy musimy podjąć ważne życiowe decyzje. Czcząc Maryję pod tym wezwaniem uznajemy, że może Ona wyprosić nam dar dobrej rady u Ducha Świętego. W chwilach zagubienia i w chwilach ważnych decyzji może nam pomóc. „W wątpliwościach myśl o Maryi, wzywaj Maryi! Jeżeli bowiem o niej myślisz, nigdy nie zejdziesz na manowce” – powtarzał św. Bernard z Clairvaux (XII w.). Do Maryi można odnieść słowa proroka Izajasza: „I spocznie na niej Duch Pański, duch mądrości i rozumu, duch rady i męstwa, duch wiedzy i bojaźni Pańskiej” (Iz 11, 2). To samo powiedział do Maryi Archanioł Gabriel: „Duch Święty zstąpi na Ciebie” (Łk 1, 35).
W innych miejscach Biblia wspomina: „Moja jest rada i stałość, moja – rozwaga” (Prz 8, 14); „Rada jej rozlewać się będzie jak żywe źródło” (Syr 21, 13); „Słuchaj, synu, przyjmij me zasady, a rady mojej nie odrzucaj” (Syr 6, 23).
Wśród wielu tytułów, jakimi Kościół obdarza Matkę Bożą, ten jest szczególny. Dlatego doczekał się osobnego wspomnienia, a w zakonach augustiańskich nawet święta.

Zobacz także:
Opublikowano Ewangelia, Święci | Otagowano , | Dodaj komentarz

25 kwietnia – Święto św. Marka, ewangelisty

PIERWSZE CZYTANIE
1 P 5,5b-14
Marek, uczeń Piotra Apostoła

Czytanie z Pierwszego listu świętego Piotra Apostoła
Najmilsi: Wszyscy wobec siebie wzajemnie przyobleczcie się w pokorę, Bóg bowiem pysznym się sprzeciwia, pokornym zaś daje łaskę. Upokorzcie się więc pod mocną ręką Boga, aby was wywyższył w stosownej chwili. Wszystkie troski wasze przerzućcie na Niego, gdyż Jemu zależy na was. Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć. Mocni w wierze przeciwstawiajcie się jemu. Wiecie, że te same cierpienia ponoszą wasi bracia na świecie. A Bóg wszelkiej łaski, Ten, który was powołał do wiecznej swojej chwały w Chrystusie, gdy trochę pocierpicie, sam was udoskonali, utwierdzi, umocni i ugruntuje. Jemu chwała i moc na wieki wieków. Amen. Krótko, jak mi się wydaje, wam napisałem przy pomocy Sylwana, wiernego brata, upominając i stwierdzając, że taka jest prawdziwa łaska Boża, w której trwajcie. Pozdrawia was ta, która jest w Babilonie razem z wami wybrana, oraz Marek, mój syn. Pozdrówcie się wzajemnym pocałunkiem miłości. Pokój wam wszystkim, którzy trwacie w Chrystusie.
Oto słowo Boże

PSALM RESPONSORYJNY
Ps 89,2-3.6-7.16-17

Refren: Będę na wieki sławił łaski Pana.

Będę na wieki śpiewał o łasce Pana,
moimi ustami Twą wierność będę głosił
przez wszystkie pokolenia.
Albowiem powiedziałeś:
„Na wieki ugruntowana jest łaska”,
utrwaliłeś swą wierność w niebiosach.

Niebiosa wysławiają cuda Twoje, Panie,
i Twoją wierność w zgromadzeniu świętych.
Bo któż na obłokach będzie równy Panu,
kto z synów Bożych będzie doń podobny?

Błogosławiony lud, który umie się cieszyć
i chodzi, Panie, w blasku Twojej obecności.
Cieszą się zawsze Twym imieniem,
wywyższa ich Twoja sprawiedliwość.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ
1 Kor 1,23-24

Alleluja, alleluja, alleluja

My głosimy Chrystusa ukrzyżowanego,
który jest mocą i mądrością Bożą

Alleluja, alleluja, alleluja

EWANGELIA
Mk 16,15-20
Głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu

Słowa Ewangelii według świętego Marka
Jezus ukazawszy się Jedenastu rzekł do nich: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu. Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony. Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: W imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, i ci odzyskają zdrowie”. Po rozmowie z nimi Pan Jezus został wzięty do nieba i zasiadł po prawicy Boga. Oni zaś poszli i głosili Ewangelię wszędzie, a Pan współdziałał z nimi i potwierdzał naukę znakami, które jej towarzyszyły.
Oto słowo Pańskie.

ROZWAŻANIA DO CZYTAŃ

Przyobleczeni w charakter Chrystusowy i ufni, że Bóg daje łaskę uniżonym, składamy na Niego wszystkie nasze zmartwienia, ponieważ On troszczy się o nas i zawsze o nas myśli. Chrystus uniżył samego siebie aż do śmierci krzyżowej, abyśmy mogli narodzić się na nowo z Ducha Bożego i żyć wolni od świata, szukając najpierw Królestwa Bożego i jego sprawiedliwości.
Marek Ristau

***
Komentarze do – czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego

Komentarz do pierwszego czytania
W dzisiejszej Liturgii Słowa czytamy fragment z końcowej części Pierwszego Listu św. Piotra Apostoła. Adresatami listu byli w większości chrześcijanie nawróceni z pogaństwa i prawdopodobnie nieznający pism Starego Testamentu. Jednak Piotr był tak przesiąknięty tymi tekstami, że w sposób naturalny wypływały z niego. Zachęcając braci do pokory, argumentował słowami Księgi Przysłów (Prz 3,34): „Bóg pysznym się sprzeciwia, a pokornym łaskę daje”. Wskazując na wielką moc i troskę Boga o człowieka, mówił słowami psalmu (Ps 55,23): „Wszystkie troski wasze przerzućcie na Niego”.
Trudność może nam sprawiać zrozumienie końcowych pozdrowień, choć dla ówczesnych odbiorców było to z pewnością jasne. Kim jest „ta”, która jest w Babilonie? Chodzi o Kościół. Słowo to w języku greckim jest rodzaju żeńskiego (gr. ekklesia). Z kolei Babilon był symboliczną nazwą Rzymu. Św. Piotr pisał ten list, będąc w więzieniu w Rzymie. Pozdrawiał więc od tamtego Kościoła oraz od Marka, swojego ucznia, który był mu tak bliski, że nazywał go synem. Chodzi o Marka Ewangelistę, który wg najstarszej tradycji spisał Ewangelię głoszoną przez św. Piotra.
Dzisiaj w Kościele obchodzimy święto św. Marka Ewangelisty, autora Ewangelii skierowanej do osób niepochodzących z judaizmu. Osobom pragnącym rozpocząć swoją przygodę z lekturą Pisma Świętego dobrze będzie zacząć ją od tej właśnie Ewangelii.
Warto rozpocząć ją właśnie dzisiaj.

Komentarz do psalmu
Psalm 89 składa się z trzech powiązanych ze sobą części. W dzisiejszej Liturgii Słowa śpiewamy wersety z części pierwszej, która ma charakter hymnu. Psalmista wysławia Boga, zwraca uwagę na Jego łaskę i wierność. Nikt z ludzi nie dorówna Bogu, jednak możemy być w blasku Jego obecności, a wtedy możemy poznać smak prawdziwej radości: „Szczęśliwy lud, co umie się radować i chodzi, o Panie, w świetle Twojego oblicza”. Uczmy się cieszyć, sięgając do źródła. Czerpakiem niech będzie ufność.

Komentarz do Ewangelii
Dzisiejszy fragment jest zakończeniem Ewangelii wg św. Marka. Pan Jezus ukazał się apostołom po tym, jak ci nie uwierzyli Marii Magdalenie ani dwóm uczniom w zapewnienia, że widzieli oni Zmartwychwstałego. Apostołowie usłyszeli zarzuty o brak wiary, ale zaraz po tym usłyszeli też, że otrzymują ważne zadanie do wykonania: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!” Zostali obdarzeni zaufaniem pomimo swojej słabości. Po usłyszanych wcześniej wyrzutach pewnie byli zaskoczeni tymi słowami. To dobra wiadomość dla każdego z nas, którzy widzimy niedostatki swojej wiary. Nie zaniedbując wysiłków w rozwoju własnym, jesteśmy zaproszeni do głoszenia Ewangelii na miarę swojej aktualnej kondycji. Nikt z ochrzczonych nie jest z tego zadania zwolniony. Adresaci mogą żyć bardzo blisko nas. Świadomość swoich ułomności niech nas chroni przed stawianiem się ponad tymi, do których jesteśmy posłani.
Do apostołów Pan Jezus skierował też wielkie obietnice dla tych, którzy im uwierzą i przyjmą chrzest. Te obietnice są wciąż aktualne. Spodziewanie się znaków (dopóki nie stoją w centrum naszego zainteresowania) towarzyszących głoszeniu Ewangelii jest w pełni uzasadnione i znaki te wciąż towarzyszą ewangelizacji. Słowa Jezusa nie stracą nigdy na swojej aktualności.
Komentarze zostały przygotowane przez Teresę Kołodziej

Święty Marek, Ewangelista

Święty Marek Ewangelista

Marek w księgach Nowego Testamentu występuje pod imieniem Jan. Dzieje Apostolskie (Dz 12, 12) wspominają go jako „Jana zwanego Markiem”. Pochodził z Palestyny. Imienia jego ojca nie znamy. Zapewne w czasach publicznej działalności Pana Jezusa jego matka, Maria, była wdową; pochodziła z Cypru. Jest bardzo prawdopodobne, że była właścicielką Wieczernika, gdzie Chrystus spożył z Apostołami ostatnią wieczerzę. „Człowiek niosący dzban wody” (Mk 14, 13) – to prawdopodobnie Marek. Jest również bardzo możliwe, że matka Marka była właścicielką ogrodu Getsemani na Górze Oliwnej. Marek bowiem w swojej Ewangelii podaje ciekawy szczegół, o którym żaden z Ewangelistów nie wspomina: że w czasie modlitwy Pana Jezusa w Ogrójcu znalazł się w nim (zapewne w budce czy też w małym domku, jaki się tam znajdował) pewien młodzieniec. Kiedy usłyszał krzyki zgrai żydowskiej, obudził się i owinięty jedynie prześcieradłem, wybiegł na zewnątrz. Kiedy zobaczył, że Jezusa zabierają oprawcy, zaczął krzyczeć. Wtedy ktoś ze służby świątyni podbiegł do niego, aby go pochwycić, ale on uciekł, zostawiając prześcieradło w rękach pachołka (Mk 14, 15).
Marek był uczniem św. Piotra. Prawdopodobnie zaraz po zesłaniu Ducha Świętego św. Piotr udzielił Markowi chrztu, dlatego nazywa go swoim synem (1 P 5, 13). Wieczernik służył Apostołom za dom schronienia po śmierci Chrystusa Pana. Tam właśnie udał się książę Apostołów zaraz po swoim cudownym uwolnieniu przez anioła z więzienia (Dz 12, 11-17).
Kiedy w roku 44 św. Paweł i św. Barnaba przybyli do św. Piotra z jałmużną dla Kościoła w Jerozolimie, znaleźli św. Piotra i św. Jakuba w Wieczerniku. Barnaba był krewnym Marka. Marek towarzyszył Barnabie i Pawłowi w podróży do Antiochii, a potem w pierwszej podróży na Cypr. Kiedy zaś Paweł chciał iść w głąb Małej Azji przez wysokie góry Tauru, Marek się sprzeciwił, co bardzo rozgniewało Apostoła narodów. Marek nie czuł się zdolny ponosić trudów tak uciążliwej pieszej wyprawy i dlatego w roku 49 w Perge zawrócił (Dz 12, 25; 13, 13).
Kiedy Paweł wybierał się z Barnabą w swą drugą podróż apostolską, Barnaba chciał zabrać ze sobą Marka, ale Apostoł narodów nie zgodził się na to. Wtedy Barnaba opuścił Pawła. Razem z Markiem udali się wówczas razem na Cypr. Była to wyspa rodzinna Barnaby, a może także i Marka (Dz 15, 35-40). W kilkanaście lat potem, w roku 61, widzimy ponownie Marka przy Pawle w Rzymie. Pisze o tym sam Apostoł w Liście do Kolosan i do Filemona (Kol 4, 10; Flm 24). Możliwe, że Marek wybierał się wtedy, wysłany przez św. Pawła, do wspomnianych adresatów, gdyż Apostoł narodów żąda dla niego gościnnego przyjęcia.
W Liście do Tymoteusza, który pisze z więzienia, Paweł prosi, aby przybył do niego także Marek, jest mu bowiem „przydatny do posługiwania” (2 Tm 4, 1).
Na tym urywają się wszelkie historyczne wiadomości o św. Marku. Nie wiemy nic pewnego o jego dalszych losach. Według tradycji miał być założycielem gminy chrześcijańskiej w Aleksandrii i jej pierwszym biskupem. Tam również miał ponieść śmierć męczeńską za panowania cesarza Nerona. Inni przesuwają datę jego śmierci do czasów cesarza Trajana (98-117). Odnośnie męczeństwa św. Marka nie mamy żadnych danych. Zastanawia to, że o męczeńskiej śmierci Marka nic nie wie św. Hieronim. Tym większe zastrzeżenie budzi legenda, według której Marek miał głosić Ewangelię w Akwilei, a nawet w Lorch (Austria).

Największą zasługą św. Marka jest to, że zostawił nam napisany zwięzły opis życia i nauki Pana Jezusa. Jego Ewangelia miała być wiernym echem katechezy św. Piotra. Marek napisał ją przed rokiem 62, w którym ukazała się Ewangelia według św. Łukasza. Tekst Markowy mógł więc powstać w latach 50-60. Autor zaczyna swoją relację od chrztu Pana Jezusa i powołania Piotra na Apostoła. Podaje on jako charakterystyczny szczegół pobyt Pana Jezusa w domu św. Piotra i uzdrowienie jego teściowej (Mk 1, 29-31).
Święty Marek znał doskonale język aramejski i grecki. Ewangelię swoją pisał nie dla Żydów, gdyż często tłumaczy słowa aramejskie na język grecki (Mk 5, 4; 14, 36; 15, 22). Tłumaczy również zwyczaje żydowskie (Mk 7, 1-23; 14, 12). Ewangelię swoją pisał zapewne w Rzymie, gdyż przypomina znanych w Rzymie gminie chrześcijańskiej: Aleksandra i Rufusa (Mk 15, 21) jako pośrednich świadków męki Pańskiej.
Święty Marek jest patronem pisarzy, notariuszy, murarzy, koszykarzy i szklarzy oraz miast: Bergamo, Wenecji, a także Albanii. Przyzywany podczas siewów wiosennych oraz w sprawach pogody.

Święty Marek

W ikonografii św. Marek ukazywany jest w stroju arcybiskupa, w paliuszu albo jako biskup wschodniego rytu. Trzyma w dłoni zamkniętą lub otwartą księgę. Symbolizuje go m.in. lew ze skrzydłami – jedno z ewangelicznych zwierząt, lew u stóp, drzewo figowe, zwój.

Opublikowano Ewangelia, Święci, Święta | Otagowano , | Dodaj komentarz

24 kwietnia – Uroczystość św. Wojciecha, biskupa i męczennika

PIERWSZE CZYTANIE
Dz 1,3-8
Apostołowie świadkami Jezusa

Czytanie z Dziejów Apostolskich
Po swojej męce Jezus dał Apostołom wiele dowodów, że żyje: ukazywał się im przez czterdzieści dni i mówił o królestwie Bożym. A podczas wspólnego posiłku kazał im nie odchodzić z Jerozolimy, ale oczekiwać obietnicy Ojca. Mówił: „Słyszeliście o niej ode Mnie: Jan chrzcił wodą, ale wy wkrótce zostaniecie ochrzczeni Duchem Świętym”. Zapytywali Go zebrani: „Panie, czy w tym czasie przywrócisz królestwo Izraela?” Odpowiedział im: „Nie wasza to rzecz znać czas i chwilę, które Ojciec ustalił swoją władzą, ale gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi”.
Oto słowo Boże

PSALM RESPONSORYJNY
Ps 126,1-6

Refren: Kto we łzach sieje, żąć będzie w radości.

Gdy Pan odmienił los Syjonu,
wydawało się nam, że śnimy.
Usta nasze były pełne śmiechu,
a język śpiewał z radości.

Mówiono wtedy między poganami:
„Wielkie rzeczy im Pan uczynił”.
Pan uczynił nam wielkie rzeczy
i ogarnęła nas radość.

Odmień znowu nasz los, Panie,
jak odmieniasz strumienie na Południu.
Ci, którzy we łzach sieją,
żać będą w radości.

Idą i płaczą
niosąc ziarno na zasiew,
lecz powrócą z radością
niosąc swoje snopy.

DRUGIE CZYTANIE
Flp 1,20c-30
Moim życiem jest Chrystus

Czytanie z Listu świętego Pawła Apostoła do Filipian
Bracia: Chrystus będzie uwielbiony w. moim ciele: czy to przez życie, czy przez śmierć. Dla mnie bowiem żyć to Chrystus, a umrzeć to zysk. Jeśli bowiem żyć w ciele to dla mnie owocna praca. Co mam wybrać? Nie umiem powiedzieć. Z dwóch stron doznaję nalegania: pragnę odejść i być z Chrystusem, bo to o wiele lepsze, pozostawać zaś w ciele to bardziej dla was konieczne. A ufny w to, wiem, że pozostanę, i to pozostanę nadal dla was wszystkich, dla waszego postępu i radości w wierze, aby rosła wasza duma w Chrystusie przeze mnie, przez moją ponowną obecność u was. Tylko sprawujcie się w sposób godny Ewangelii Chrystusowej, abym ja, czy to gdy przybędę i ujrzę was, czy też będąc z daleka, mógł usłyszeć o was, że trwacie mocno w jednym duchu, jednym sercem walcząc wspólnie o wiarę w Ewangelię, i w niczym nie dajecie się zastraszyć przeciwnikom. To właśnie dla nich jest zapowiedzią zagłady, a dla was zbawienia, i to przez Boga. Wam bowiem z łaski dane jest to dla Chrystusa: nie tylko w Niego wierzyć, ale i dla Niego cierpieć, skoro toczycie tę samą walkę, jaką u mnie widzieliście, a o jakiej u mnie teraz słyszycie.
Oto słowo Boże

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ
J 1,14ab

Alleluja, alleluja, alleluja

Kto by chciał Mi służyć, niech idzie za Mną,
a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa.

Alleluja, alleluja, alleluja

EWANGELIA
J 12,24-26
Ziarno, które obumrze, przynosi plon obfity

Słowa Ewangelii według świętego Jana
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity. Ten, kto miłuje swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne. A kto by chciał Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli kto Mi służy, uczci go mój Ojciec”.
Oto słowo Pańskie.

ROZWAŻANIA DO CZYTAŃ

Uwierzyliśmy w Jezusa i zostaliśmy ochrzczeni Duchem Świętym. Duch Święty zstąpił na nas i otrzymaliśmy Jego moc, aby być świadkami Jezusa, głosząc Dobrą Nowinę o Królestwie Bożym, uzdrawiając chorych, wypędzając demony, żyjąc w sferze nadnaturalnej, bo tak jest z każdym, który narodził się z Ducha Bożego. Nie tylko zaś wierzymy w Chrystusa, ale i dla Niego cierpimy, ponieważ droga do Królestwa Bożego wiedzie przez wiele walk, ucisków i prześladowań. Tylko nienawidząc swego życia na tym świecie, możemy iść za Jezusem i służyć Mu tam, gdzie On jest.
Marek Ristau

***
Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego

Komentarz do pierwszego czytania
Pan Jezus po swojej śmierci i zmartwychwstaniu nie przestał kontaktować się z apostołami. Ukazywał się im wiele razy. Mówił im o królestwie Bożym, oni jednak ciągle rozumieli je w kategoriach politycznych. Słyszeli wcześniej, że Jan chrzci wodą, a Jezus będzie chrzcił Duchem Świętym, ale nie rozumieli, co to oznacza, jakie będą skutki tego chrztu. Nurtowało ich tylko pytanie o to, czy Jezus przywróci królestwo Izraela. Na to pytanie jednak nie otrzymali odpowiedzi. Za to dostali dużo więcej, bo otrzymali zapewnienie, że gdy Duch Święty zstąpi, otrzymają Jego moc, moc samego Boga i że ta moc uzdolni ich do bycia świadkami Jezusa nie tylko w swoim otoczeniu, ale „aż po krańce ziemi”. Ta obietnica spełniła się.
Przyjrzyjmy się swoim oczekiwaniom przedstawianym Bogu na modlitwie. Czy mamy pragnienie otrzymania Ducha Świętego, aby być Jego świadkami, czy może koncentrujemy się wyłącznie na swoich wyobrażeniach własnego szczęścia? Jeśli dajemy Bogu na modlitwie czas, który od Niego otrzymaliśmy, On daje nam więcej, niż oczekujemy. Daje nam moc, która uzdalnia nas do pokonywania wszystkich przeciwności w taki sposób, że stajemy się świadkami Jezusa aż po krańce naszego świata, które często znajdują się w naszej rodzinie, wspólnocie, miejscu nauki, pracy czy na spotkaniu towarzyskim. Czy to koliduje z pragnieniem szczęścia? Wręcz przeciwnie. Życie w Duchu Świętym, wypełnianie obowiązków stanu tak, aby świadczyć o Jezusie, staje się prawdziwym szczęściem. Nie wszystkie owoce takiego życia mogą być widoczne natychmiast. Święty Wojciech, patron Polski i patron dnia dzisiejszego, większości owoców swojego świadczenia o Jezusie nie zobaczył, ale możemy być pewni, że jego męczeństwo wydało obfity plon. Jakaś jego część owocuje jeszcze w naszym pokoleniu.

Komentarz do psalmu
Psalm 126 nawiązuje do wydarzeń historycznych okresu zakończenia niewoli babilońskiej. Dzięki dekretowi króla Cyrusa zesłańcy mogli wrócić do ojczyzny i odbudować świątynię. Pierwsze wersy psalmu opisują nieprawdopodobną radość z tego faktu: „byliśmy jak we śnie”. Większość Żydów skorzystała z możliwości powrotu do Judei, jednak zderzenie z rzeczywistością zniszczonego kraju nie było łatwe. Wołali więc do Boga: „Odmień nasz los, o Panie, jak odmieniasz strumienie w [ziemi] Negeb”. Obraz wyschniętych strumieni na pustyni, które w porze deszczowej znów stają się rwącymi rzekami, ożywiał nadzieję i zachęcał do działania. Przysłowie: „Którzy we łzach sieją, żąć będą w radości” zachęcało do podjęcia wysiłku pomimo piętrzących się trudności. Wizja obfitego żniwa pomagała w przezwyciężaniu przeciwności i podejmowaniu ryzyka. Potrzebna była jeszcze wytrwałość, bo po wrzuceniu ziarna w ziemię trzeba cierpliwie czekać na plon. Wizja obfitości plonu w postaci snopów dawała siłę do przetrwania tego okresu.
Treść psalmu jest aktualna w życiu każdego z nas. Dostrzeżmy w swoim życiu etapy ogromnej radości, smutku, lęku przed trudnościami, nadziei, która dzięki cierpliwości i współpracy z łaską staje się rzeczywistością. Warto świadomie przeżywać swoje życie, śmiało krocząc przez nie w Bożej Obecności.

Komentarz do drugiego czytania
List do Filipian św. Paweł pisał w więzieniu, w niepewności, jaka będzie jego przyszłość. Jednak treść listu pokazuje, jak wielką wolność wewnętrzną posiadał jego autor. Ani śmierć go nie przerażała, ani potrzeba dalszego życia w utrapieniach, których doświadczał. Bardzo szczerze o tym pisze, co świadczy o bliskich więziach z adresatami. Rozważa obie możliwości, w obu przypadkach pragnie, aby Chrystus był uwielbiony w jego ciele, a właściwie jest pewien, że tak się stanie i właśnie ta pewność daje mu tę wolność. To nie jest postawa obojętności, to jest prawdziwa wolność. Taką postawę dostrzega również u swoich uczniów. Widzi, że nie dają się zastraszyć przeciwnikom, zapewnia ich, że mają łaskę nie tylko wierzyć w Chrystusa, ale i dla Niego cierpieć. My też możemy otwierać się na tę łaskę. Sposobności dostarcza nam każdy dzień.

Komentarz do Ewangelii
Słowa dzisiejszej Ewangelii najpełniej wypełniły się w życiu Jezusa Chrystusa. Jego wcielenie, życie, męka, śmierć na krzyżu i zmartwychwstanie dobrze opisuje metafora obumierającego ziarna dającego obfity plon życia wiecznego dla każdego z nas.
W życiu patrona Polski, świętego Wojciecha, bez trudu zobaczymy, że kochał Pana Jezusa bardziej niż własne życie. Jego męczeńska śmierć wydała i pewnie wciąż wydaje plon wielu nawróceń.
Nie możemy jednak zatrzymać się na podziwianiu takiej postawy. Jesteśmy wszyscy zaproszeni do służenia Jezusowi w tych okolicznościach, w jakich obecnie jesteśmy. Tracić swoje życie dla Jezusa możemy zacząć na każdym etapie swojego życia. Nikt nie jest na to ani za młody, ani zbyt stary. Codzienne życie dostarcza okazji każdemu. Prośmy Ducha Świętego, abyśmy potrafili zobaczyć te nadarzające się okoliczności, abyśmy nie minęli się z Jezusem obecnym w spotykanych ludziach potrzebujących naszego zainteresowania, zwłaszcza tych nam powierzonych i żyjących najbliżej nas. Obietnica Jezusa dla tych, którzy zechcą Mu służyć jest wielka: „gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciec”.
Komentarze zostały przygotowane przez Teresę Kołodziej

Opublikowano Ewangelia, Uroczystość | Otagowano , | Dodaj komentarz

23 kwietnia – wspomnienie świętego Wojciecha, biskupa i męczennika głównego patrona Polski

PIERWSZE CZYTANIE
Dz 2, 14. 22b-32
Bóg wskrzesił Jezusa, zerwawszy więzy śmierci

Czytanie z Dziejów Apostolskich
W dniu Pięćdziesiątnicy stanął Piotr razem z Jedenastoma i przemówił donośnym głosem:
«Mężowie Judejczycy i wszyscy mieszkańcy Jeruzalem, przyjmijcie do wiadomości i posłuchajcie uważnie mych słów! Jezusa Nazarejczyka, Męża, którego posłannictwo Bóg potwierdził wam niezwykłymi czynami, cudami i znakami, jakich Bóg przez Niego dokonał wśród was, o czym sami wiecie, tego Męża, który z woli, postanowienia i przewidzenia Boga został wydany, przybiliście rękami bezbożnych do krzyża i zabiliście. Lecz Bóg wskrzesił Go, zerwawszy więzy śmierci, gdyż niemożliwe było, aby ona panowała nad Nim, bo Dawid mówi o Nim: „Miałem Pana zawsze przed oczami, gdyż stoi po mojej prawicy, abym się nie zachwiał. Dlatego ucieszyło się moje serce i rozradował się mój język, także i moje ciało spoczywać będzie w nadziei, że nie zostawisz duszy mojej w Otchłani ani nie dasz Świętemu Twemu ulec rozkładowi. Dałeś mi poznać drogi życia i napełnisz mnie radością przed obliczem Twoim”. Bracia, wolno powiedzieć do was otwarcie, że patriarcha Dawid umarł i został pochowany w grobie, który znajduje się u nas aż po dzień dzisiejszy. Więc jako prorok, który wiedział, że Bóg przysiągł mu uroczyście, iż jego Potomek zasiądzie na jego tronie, widział przyszłość i przepowiedział zmartwychwstanie Mesjasza, że ani nie pozostanie w Otchłani, ani ciało Jego nie ulegnie rozkładowi. Tego właśnie Jezusa wskrzesił Bóg, a my wszyscy jesteśmy tego świadkami».
Oto słowo Boże.

PSALM RESPONSORYJNY
Ps 16 (15), 1b-2a i 5. 7-8. 9-10. 11 (R.: por. 11a)

Refren: Ukaż nam, Panie, Twoją ścieżkę życia.
albo: Alleluja.

Zachowaj mnie, Boże, bo chronię się do Ciebie, *
mówię do Pana: «Ty jesteś Panem moim».
Pan moim dziedzictwem i przeznaczeniem, *
to On mój los zabezpiecza.

Refren.

Błogosławię Pana, który dał mi rozsądek, *
bo serce napomina mnie nawet nocą.
Zawsze stawiam sobie Pana przed oczy, *
On jest po mojej prawicy, nic mną nie zachwieje.

Refren.

Dlatego cieszy się moje serce i dusza raduje, *
a ciało moje będzie spoczywać bezpiecznie,
bo w kraju zmarłych duszy mej nie zostawisz *
i nie dopuścisz, bym pozostał w grobie.

Refren.

Ty ścieżkę życia mi ukażesz, *
pełnię radości przy Tobie
i wieczne szczęście *
po Twojej prawicy.

Refren.

DRUGIE CZYTANIE
1 P 1, 17-21
Zostaliście wykupieni drogocenną krwią Chrystusa

Czytanie z Pierwszego Listu Świętego Piotra Apostoła
Bracia: Jeżeli Ojcem nazywacie Tego, który bez względu na osoby sądzi każdego według uczynków, to w bojaźni spędzajcie czas swojego pobytu na obczyźnie. Wiecie bowiem, że z odziedziczonego po przodkach waszego złego postępowania zostaliście wykupieni nie czymś przemijającym, srebrem lub złotem, ale drogocenną krwią Chrystusa, jako baranka niepokalanego i bez zmazy. On był wprawdzie przewidziany przed stworzeniem świata, dopiero jednak w ostatnich czasach objawił się ze względu na was. Wy przez Niego uwierzyliście w Boga, który wskrzesił Go z martwych i udzielił Mu chwały, tak że wiara wasza i nadzieja są skierowane ku Bogu.
Oto słowo Boże.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ
Por. Łk 24, 32

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

Panie Jezu, daj nam zrozumieć Pisma,
niech pała nasze serce, gdy do nas mówisz.

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

EWANGELIA
Łk 24, 13-35
Poznali Chrystusa przy łamaniu chleba

Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza
W pierwszy dzień tygodnia dwaj uczniowie Jezusa byli w drodze do wsi, zwanej Emaus, oddalonej o sześćdziesiąt stadiów od Jeruzalem. Rozmawiali oni z sobą o tym wszystkim, co się wydarzyło. Gdy tak rozmawiali i rozprawiali z sobą, sam Jezus przybliżył się i szedł z nimi. Lecz oczy ich były jakby przesłonięte, tak że Go nie poznali. On zaś ich zapytał: «Cóż to za rozmowy prowadzicie z sobą w drodze?» Zatrzymali się smutni. A jeden z nich, imieniem Kleofas, odpowiedział Mu: «Ty jesteś chyba jedynym z przebywających w Jerozolimie, który nie wie, co się tam w tych dniach stało». Zapytał ich: «Cóż takiego?» Odpowiedzieli Mu: «To, co się stało z Jezusem Nazarejczykiem, który był prorokiem potężnym w czynie i słowie wobec Boga i całego ludu; jak arcykapłani i nasi przywódcy wydali Go na śmierć i ukrzyżowali. A my spodziewaliśmy się, że On właśnie miał wyzwolić Izraela. Ale po tym wszystkim dziś już trzeci dzień, jak się to stało. Nadto, jeszcze niektóre z naszych kobiet przeraziły nas: były rano u grobu, a nie znalazłszy Jego ciała, wróciły i opowiedziały, że miały widzenie aniołów, którzy zapewniają, iż On żyje. Poszli niektórzy z naszych do grobu i zastali wszystko tak, jak kobiety opowiadały, ale Jego nie widzieli». Na to On rzekł do nich: «O, nierozumni, jak nieskore są wasze serca do wierzenia we wszystko, co powiedzieli prorocy! Czyż Mesjasz nie miał tego cierpieć, aby wejść do swej chwały?» I zaczynając od Mojżesza, poprzez wszystkich proroków, wykładał im, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego. Tak przybliżyli się do wsi, do której zdążali, a On okazywał, jakoby miał iść dalej. Lecz przymusili Go, mówiąc: «Zostań z nami, gdyż ma się ku wieczorowi i dzień się już nachylił». Wszedł więc, aby zostać wraz z nimi. Gdy zajął z nimi miejsce u stołu, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dawał im. Wtedy otworzyły się im oczy i poznali Go, lecz On zniknął im z oczu. I mówili między sobą: «Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał?» W tej samej godzinie zabrali się i wrócili do Jeruzalem. Tam zastali zebranych Jedenastu, a z nimi innych, którzy im oznajmili: «Pan rzeczywiście zmartwychwstał i ukazał się Szymonowi». Oni również opowiadali, co ich spotkało w drodze i jak Go poznali przy łamaniu chleba.
Oto słowo Pańskie.

ROZWAŻANIA DO CZYTAŃ

Chrystus został ukrzyżowany, według powziętego z góry Bożego postanowienia i planu, aby wykupić nas z niewoli grzechu. On stał się grzechem za nas, abyśmy w Nim stali się prawością Bożą. On jest naszym zmartwychwstaniem i życiem wiecznym. Kto wierzy w Niego, ma Jego życie w sobie na wieki.
Marek Ristau

***
Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego

Komentarz do pierwszego czytania
Kościół czyta nam dzisiaj fragment z Dziejów Apostolskich opisujący scenę, która miała miejsce w dniu Pięćdziesiątnicy. Piotr, w asyście pozostałych Jedenastu, przemawia do wielu Żydów. Tych samych Żydów, przed którymi siedem tygodni wcześniej apostołowie zamykali się ze strachu. Teraz, po otrzymaniu Ducha Świętego, staje przed nimi i odważnie mówi do nich o trudnych wydarzeniach, które miały miejsce niedawno w tym środowisku. Niczego nie usprawiedliwia, nie umniejsza win, mówi, jak było: „Jezusa Nazarejczyka… przybiliście rękami bezbożnych do krzyża i zabiliście”. Nie zostawia jednak słuchaczy z poczuciem winy. Słowa te stanowią jedynie punkt wyjścia do przedstawienia wydarzeń zbawczych – śmierci i zmartwychwstania Jezusa. Swój wywód opiera na tekstach zawartych w psalmach (Ps 16,8-11) i słowach proroka Natana skierowanych do Dawida (2 Sm 7,12), zapowiadających Mesjasza. Te starotestamentalne teksty znane były słuchaczom, więc jednoznacznie wskazywały, że to Jezus jest zapowiadanym Mesjaszem. Jednak Jego śmierć nie była końcem historii, bo właśnie Ten zabity Jezus zmartwychwstał i cały wywód Piotra prowadzi do ogłoszenia słuchaczom tego faktu, który stanowi nadzieję dla słuchaczy zarówno ówczesnych jak i dla nas dzisiaj.

Komentarz do psalmu
Psalmista pokłada wielką ufność w Bogu, którego nazywa swoim Panem. Pan jest przed jego oczami nie tylko w dzień, ale też w nocy. Ta ufność przekracza nawet granice ziemskiego życia. Dla nas, żyjących po zmartwychwstaniu Jezusa i znających Jego obietnicę naszego powstania z martwych, taka ufność jest łatwiejsza, ale psalmista mógł wyrazić taką myśl tylko pod natchnieniem Bożym. Wołajmy więc razem z autorem natchnionym: „Ty ścieżkę życia mi ukażesz, pełnię radości przy Tobie”. Przedsmak tej wiecznej radości możemy mieć już teraz, ale tylko wtedy, gdy swoją ufność złożymy wyłącznie w Bogu, gdy On zawsze będzie na pierwszym miejscu każdego dnia i nocy nie tylko w myślach, ale i czynach.

Komentarz do drugiego czytania
Pierwszy List św. Piotra skierowany jest do chrześcijan żyjących w rozproszeniu w kilku prowincjach. Większość z nich była nawrócona z pogaństwa. Celem, jaki autor Listu chciał osiągnąć, było podtrzymanie ich wiary w sytuacji doświadczanych przez nich trudności, które były związane ze zmianą stylu ich życia po nawróceniu. Z pewnością wielu z nas identyfikuje się z ówczesnymi adresatami listu. Podejmując decyzję o życiu zgodnym z Ewangelią, nieuchronnie narażamy się na większe lub mniejsze przeciwności ze strony tych, którzy decyzji z tym związanych nie rozumieją. Przyjmijmy więc słowa św. Piotra do siebie, aby uświadomić sobie, jak bardzo cenni jesteśmy w oczach Boga, który przywrócił nam pierwotne piękno za cenę krwi swojego Syna, Jezusa. Jego zmartwychwstanie jest nadzieją dla nas, podstawą wiary, że nasze życie i życie naszych bliskich w chwili śmierci zmieni się, ale się nie skończy.

Komentarz do Ewangelii
Czy zmartwychwstały Pan Jezus nie wiedział, o czym rozmawiali dwaj uciekający z Jerozolimy uczniowie? Zapytał ich o to, aby się dowiedzieć? Będąc Bogiem zapewne nie pytał o to ze względu na Siebie. Wiedział jednak, jak bardzo im potrzebne jest to opowiedzenie komuś potrafiącemu słuchać o tym, co dzieje się w ich sercach. Jezus słuchał z uwagą, dopytywał o szczegóły, dopiero na końcu szczerze zdziwił się, że znając Pisma proroków nie potrafią uwierzyć w treści tam zawarte, które dotyczą Mesjasza. Nie zostawił ich jednak z tym niezrozumieniem, ale „zaczynając od Mojżesza, poprzez wszystkich proroków, wykładał im, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego”. Pomimo tych wyjaśnień uczniowie nadal nie rozpoznali, że towarzyszem ich podróży był Jezus. Postawa: „A my spodziewaliśmy się…”, nie dopuszczała do ich świadomości tego, co było faktem. Patrząc, nie mogli zobaczyć. Tłumili pojawiające się uczucia, dopiero później przypomnieli sobie, że serca ich pałały, gdy Pisma im wyjaśniał. Jednak scena łamania chleba gwałtownie zmieniła uczniów. Ich oczy otworzyły się, a serca przestały być bojaźliwe. Nie bacząc na niebezpieczeństwa nocnej podróży, postanowili natychmiast wrócić do Jerozolimy, do braci, do tych, którym mogli opowiedzieć to, czego sami doświadczyli.
Takie spotkanie z Jezusem zmartwychwstałym przeżywamy na każdej Eucharystii. On w Liturgii Słowa „wyjaśnia nam Pisma”, a na ołtarzu rękami kapłana łamie dla nas chleb i daje każdemu, kto szczerze pragnie Go przyjąć. Wychodzimy z tego spotkania odważni, pragnący swoim życiem opowiadać o Jego wielkiej miłości do każdego, bez wyjątku, człowieka.
Komentarze zostały przygotowane przez Teresę Kołodziej

Święty Wojciech, biskup i męczennik główny patron Polski

Święty Wojciech

Wojciech urodził się ok. 956 roku w możnej rodzinie Sławnikowiców w Lubicach (Czechy). Jego ojciec, Sławnik, był głową możnego rodu, spokrewnionego z dynastią saską, panującą wówczas w Niemczech. Matka Wojciecha, Strzeżysława, również pochodziła ze znakomitej rodziny, być może z Przemyślidów, którzy rządzili wówczas państwem czeskim. Wojciech był przedostatnim z siedmiu synów Sławnika. W najstarszym rękopisie jego imię brzmi Wojetech. Wedle pierwotnych planów ojca Wojciech miał zostać rycerzem. Ostatecznie o jego przeznaczeniu do stanu duchownego według biografów zdecydowała choroba. Rodzice złożyli ślub, że gdy syn wyzdrowieje, będzie oddany Bogu na służbę. Nie można tego wykluczyć. Wydaje się jednak, że przyczyna była inna: taki był po prostu zwyczaj w owych czasach, że gdy można rodzina miała więcej synów czy córek, przeznaczała ich do stanu duchownego na opatów, ksienie czy biskupów.
W 968 roku papież Jan XIII, dzięki inicjatywie cesarza Ottona I, ustanowił w Magdeburgu metropolię jako biskupstwo misyjne dla nawracania zachodnich Słowian. Pierwszym arcybiskupem tego miasta został św. Adalbert (+ 981), który poprzednio był opatem benedyktyńskim w Weissenburgu (Alzacja). Pod jego opiekę Wojciech został wysłany jako 16-letni młodzieniec w 972 roku. Na dworze metropolity kształcił się w szkole katedralnej, pod czujnym okiem znanego uczonego, Otryka. Tu także przygotowywał się przez prawie 10 lat (972-981) do swoich przyszłych duchownych obowiązków. Z wdzięczności dla metropolity przybrał sobie jego imię i jako Adalbert figuruje we wszystkich późniejszych dokumentach. Pod tym imieniem jest znany i czczony w Europie.
Święty WojciechBiografie wspominają, że do Wojciecha dołączył się również później jego młodszy, przyrodni brat, Radzim. Mieli do dyspozycji własną służbę. Ojciec hojnie zaradzał wszystkim potrzebom synów.
Po śmierci metropolity Adalberta 25-letni Wojciech wrócił do Pragi. Zastał tam pierwszego biskupa łacińskiego Pragi i Czech, Dytmara, który od roku 973 rządził diecezją. Był Niemcem i zależał od metropolii w Moguncji. Wojciech był już wtedy subdiakonem. W Pradze przyjął pozostałe święcenia (981).
W styczniu 982 r. biskup Dytmar zmarł. Wojciech był świadkiem jego śmierci i kajania się, że był pasterzem złym, chociaż kronikarze piszą, że był pobożny i gorliwy. Zjazd w Lewym Hradcu pod przewodnictwem księcia Bolesława wytypował na następcę Dytmara Wojciecha. Nominację jednak musiał zatwierdzić cesarz. Otton II był zajęty właśnie wyprawą wojenną na południe Italii. Dopiero w roku 983 zwołał sejm Rzeszy do Werony i tam zatwierdził Wojciecha. W tym samym roku dnia 29 czerwca odbyła się także konsekracja Wojciecha na biskupa, której dokonał metropolita Moguncji, św. Willigis (+ 1011). Tak więc Wojciech był pierwszym biskupem narodowości czeskiej w Czechach.
Wojciech wszedł do swojej biskupiej stolicy, Pragi, boso. Miał wtedy zaledwie 27 lat. Jego hagiografowie są zgodni, że jego dobra biskupie nie były zbyt wielkie. Przeznaczał je na utrzymanie budynków i sprzętu kościelnego, na potrzeby kleru katedralnego i diecezjalnego, na potrzeby własne, które były w tych wydatkach najmniejsze, i na ubogich. Zaopatrywał ich potrzeby i sam ich odwiedzał, słuchał pilnie ich skarg i potrzeb, odwiedzał więzienia, a przede wszystkim targi niewolników. Praga leżała na szlaku ze wschodu na zachód. Handlem ludźmi zajmowali się Żydzi, dostarczając krajom mahometańskim niewolników. Biograf pisze, że Wojciech miał mieć pewnej nocy sen, w którym usłyszał skargę Chrystusa: „Oto ja jestem znowu sprzedany, a ty śpisz?”. Scenę tę przedstawia jeden z obrazów drzwi gnieźnieńskich, które powstały ok. 1127 r.
Święty WojciechSytuacja Kościoła w Czechach w owym czasie nie była łatwa. Był on uzależniony od kaprysu możnych i władcy. Nie mniejsze kłopoty miał Wojciech z duchownymi. Wprowadzenie zasad życia wspólnego szło opornie wśród duchowieństwa katedralnego. Św. Bruno z Kwerfurtu stwierdza, że „duchowni żenili się jawnie”. Możnych zraził sobie Wojciech przypomnieniem zakazu wielożeństwa, gromieniem za wiarołomność oraz za związki małżeńskie z krewnymi. Nie liczono się ze świętami, łamano posty. Kiedy Wojciech zobaczył, że jego napomnienia są daremne, a złe obyczaje dalej się szerzą, po pięciu latach rządów (983-988) postanowił opuścić swą stolicę. Najpierw udał się do Moguncji, po poradę do metropolity Willigisa. Następnie skierował swoje kroki, za jego zgodą, do Rzymu, aby u papieża szukać rady i prosić o zwolnienie z obowiązków. Od cesarzowej Konstantynopola Wojciech otrzymał znaczny zasiłek w srebrze, by po zrzeczeniu się biskupstwa mieć środki na swoje utrzymanie. Wojciech rozdał jednak srebro między ubogich, a orszak biskupi odprawił do Czech.
Papież Jan XV przyjął z miłością udręczonego biskupa Pragi. Nie zwolnił go wprawdzie z obowiązków, ale pozwolił mu na pewien czas oddalić się od nich. Wojciech postanowił więc udać się pieszo z bratem Radzimem do Ziemi Świętej jako pielgrzym. Kiedy po drodze znalazł się na Monte Cassino, tamtejsi mnisi chcieli go zatrzymać u siebie, aby wyświęcał ich kościoły i mnichów na kapłanów. Byli bowiem wtedy w zatargu z miejscowym biskupem. Wojciech jednak nie zgodził się na to. Udał się dalej na południe do Gaety. W pobliżu miasta zatrzymał się i spotkał się ze słynnym mnichem bazyliańskim, św. Nilem. Ten poradził mu, aby wstąpił do benedyktynów w Rzymie. Tak też św. Wojciech uczynił. Przyjął go w opactwie świętych Bonifacego i Aleksego na Awentynie jego przełożony, Leon. Wraz ze swoim bratem, bł. Radzimem, w Wielką Sobotę w roku 990 Wojciech złożył profesję zakonną. Jego żywoty podają, że z wielką pokorą wypełniał wszystkie obowiązki zakonne, jakby od dawna był jednym z mnichów. W tym czasie w rządach diecezją praską zastępował go biskup Miśni, Falkold. W charakterze mnicha Wojciech przebywał w Rzymie w latach 989-992 (w wieku 33-36 lat).
Święty WojciechW 992 r. zmarł Falkold. Czesi udali się do metropolity w Moguncji, aby zmusić Wojciecha do powrotu. Ten natychmiast przez posłów wysłał dwa listy: do Wojciecha i do papieża. Papież zwołał synod i po naradzie nakazał Wojciechowi wracać do Pragi. Po trzech i pół roku Wojciech opuścił klasztor, zabrał ze sobą kilkunastu zakonników z opactwa i założył nowy klasztor w Brzewnowie pod Pragą. Potem zabrał się do budowy kościołów tam, gdzie były osady ludzkie. Dotąd bowiem kościoły były w zasadzie jedynie przy grodach możnych panów. W porozumieniu z księciem wprowadzono dziesięciny, aby Kościołowi w Czechach zapewnić stałe dochody. Wojciech wysłał misjonarzy na Węgry. Sam też tam się udał. Stąd powstała opowieść, że udzielił chrztu (według innych źródeł – bierzmowania) św. Stefanowi, przyszłemu władcy Węgier.
Te obiecujące poczynania zakończyły się jednak niebawem zupełną klęską. Zaważył na tym bezpośrednio następujący wypadek: na dworze książęcym w Pradze pochwycono na cudzołóstwie kobietę z możnego rodu Werszowców. Urażony śmiertelnie mąż zamierzał ją zabić. Ta jednak schroniła się do Wojciecha. Biskup udzielił jej azylu w klasztorze benedyktynek, który stał w pobliżu zamku przy kościele św. Jerzego. Wpadli tam siepacze, wywlekli ofiarę i zamordowali ją na miejscu. Wojciech rzucił na nich klątwę. W akcie zemsty Werszowcowie napadli na rodzinny gród Wojciecha. Gród spalono, ludność zapędzono w niewolę, wymordowano także czterech braci Wojciecha wraz z ich żonami i dziećmi. Działo się to 28 września 995 roku. Ocalał tylko najstarszy brat Wojciecha, Sobiebór, który w tym czasie był poza granicami Czech. Sytuacja była tak gorąca, że Wojciech nie był pewny nawet swojego życia. Złamany tymi wydarzeniami, po zaledwie niecałych trzech latach udał się potajemnie ponownie do Rzymu. Na Awentynie przyjęto go serdecznie. Papież również okazał mu dużo życzliwości.
Niestety, w 996 r. Jan XV umarł. W maju 996 r. odbył się w Rzymie synod, na którym metropolita Moguncji, św. Willigis, oskarżył Wojciecha, że ten bezprawnie opuścił swoją stolicę. Synod nakazał Wojciechowi pod groźbą klątwy powrót. Wojciech udał się więc do Moguncji, czekając na decyzję cesarza, gdyż tylko on mógł siłą wprowadzić Wojciecha do Pragi, zbuntowanej przeciwko swojemu pasterzowi. Ponieważ cesarz zwlekał jednak z wyprawą orężną, czekając, aż Czesi sami uznają swoją winę, Wojciech skorzystał z okazji i odwiedził Francję, a w niej – jako pielgrzym – nawiedził grób św. Marcina w Tours, św. Benedykta we Fleury i św. Dionizego w Saint-Denis pod Paryżem. Kiedy zaś nadal powrót św. Wojciecha był niemożliwy, biskup udał się do Polski z postanowieniem oddania się pracy misyjnej wśród pogan. Było to późną jesienią 996 roku. Otton III wyraził na to zgodę, gdy Czesi przysłali Wojciechowi ostateczną odpowiedź, że nie godzą się na jego powrót.
Święty WojciechBolesław Chrobry bardzo ucieszył się na wiadomość, że do Polski ma przybyć biskup Wojciech. Słyszał o nim wiele od jego rodzonego brata, Sobiebora, któremu wcześniej udzielił schronienia. Król chciał zatrzymać Wojciecha u siebie jako pośrednika w misjach dyplomatycznych. Kiedy jednak Wojciech stanowczo odmówił i wyraził chęć pracy wśród pogan, powstała myśl nawrócenia Wieletów na zachodzie. Z powodu jednak trwającej tam wówczas wojny ostatecznie urządzono wyprawę misyjną do Prus. Bolesław Chrobry dał Wojciechowi do osłony 30 wojów. Biskupowi towarzyszył tylko jego brat, bł. Radzim, i subdiakon Benedykt Bogusza, który znał język pruski i mógł służyć za tłumacza. Działo się to wczesną wiosną 997 roku. Wojciechowi przypisuje się ufundowanie pierwszych klasztorów benedyktyńskich na ziemiach polskich. Za swojego fundatora uważają Wojciecha opactwa w Międzyrzeczu, Trzemesznie i w Łęczycy (Tum).
Wisłą udał się Wojciech do Gdańska, gdzie przez kilka dni głosił Ewangelię tamtejszym Pomorzanom. Stąd udał się w dalszą drogę. Aby nie nadawać swojej misji charakteru wyprawy wojennej, Wojciech oddalił żołnierzy. Niedługo potem dziki tłum otoczył misjonarzy i zaczął im złorzeczyć. Jeden z pogan uderzył biskupa wiosłem w plecy, aż mu brewiarz wypadł z rąk. Kiedy Wojciech zorientował się, że Prusy nie chcą nawrócenia, postanowił zakończyć misję powrotem do Polski. Prusowie poszli za nim. Miejsca męczeńskiej śmierci nie udało się uczonym dotąd zidentyfikować. Mogło to być w okolicy Elbląga lub Tękit (Tenkitten). 23 kwietnia 997 roku w piątek o świcie zbrojny tłum Prusów otoczył trzech misjonarzy: św. Wojciecha, bł. Radzima i subdiakona Benedykta Boguszę. Ledwie skończyła się odprawiana przez biskupa Wojciecha Msza św., rzucono się na nich i związano ich. Zaczęto bić Wojciecha, ubranego jeszcze w szaty liturgiczne, i zawleczono go na pobliski pagórek. Tam pogański kapłan zadał mu pierwszy śmiertelny cios. Potem 6 włóczni przebiło mu ciało. Odcięto mu głowę i wbito ją na żerdź. Przy martwym ciele pozostawiono straż. W chwili zgonu Wojciech miał 41 lat.
Wykupienie ciała św. WojciechaPo pewnym czasie wypuszczono na wolność bł. Radzima i kapłana Benedykta ze skierowaną do króla Polski propozycją oddania ciała św. Wojciecha za odpowiednim okupem. Król Polski sprowadził je najpierw do Trzemeszna, a potem uroczyście do Gniezna. Cesarz Otto III na wiadomość o śmierci męczeńskiej przyjaciela natychmiast zawiadomił o niej papieża z prośbą o kanonizację. Była to pierwsza w dziejach Kościoła kanonizacja, ogłoszona przez papieża, gdyż dotąd ogłaszali ją biskupi miejscowi. Na żądanie papieża sporządzono najpierw żywot Wojciecha na podstawie zeznań naocznych świadków: bł. Radzima i Benedykta. W oparciu o ten żywot papież Sylwester II jeszcze przed rokiem 999 dokonał uroczystego ogłoszenia Wojciecha świętym. Dzień święta wyznaczył papież zgodnie ze zwyczajem na dzień jego śmierci, czyli na 23 kwietnia. Wtedy także zapadła decyzja utworzenia w Polsce nowej, niezależnej metropolii w Gnieźnie, której patronem został ogłoszony św. Wojciech.
W marcu roku 1000 Otto III odbył pielgrzymkę do grobu św. Wojciecha w Gnieźnie. Wtedy – podczas spotkania z Bolesławem Chrobrym – została uroczyście proklamowana metropolia gnieźnieńska z podległymi jej diecezjami w Krakowie, Kołobrzegu i Wrocławiu. Otto III opuścił Polskę obdarowany relikwią ramienia św. Wojciecha. Jej część umieścił w Akwizgranie, a część na wysepce Tybru w Rzymie, w obu miejscach fundując kościoły pod wezwaniem św. Wojciecha.

Grób św. Wojciecha w katedrze w Gnieźnie

Św. Wojciech stał się patronem Kościoła w Polsce. Jego kult szybko ogarnął Węgry, Czechy oraz kolejne kraje Europy. Wojciech jest jednym z trzech głównych patronów Polski (obok NMP Królowej Polski i św. Stanisława ze Szczepanowa, biskupa i męczennika). Jest też patronem archidiecezji gnieźnieńskiej, gdańskiej, warmińskiej i diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej oraz miast, m.in. Gniezna, Trzemeszna, Serocka. Ku czci św. Wojciecha zostały zrobione słynne drzwi gnieźnieńskie, na których w 18 obrazach-płaskorzeźbach, wykonanych w brązie, są przedstawione sceny z życia św. Wojciecha. Św. Bruno Bonifacy z Kwerfurtu, również benedyktyn, biskup i przyszły męczennik, napisał około 1004 r. zachowany do dzisiaj „Żywot św. Wojciecha”.

W ikonografii Święty występuje w stroju biskupim, w paliuszu, z pastorałem. Jego atrybuty to także orzeł, wiosło oraz włócznie, od których zginął.

Opublikowano Ewangelia, Święci | Otagowano , | Dodaj komentarz

22 kwietnia – wspomnienie błogosławionego Idziego z Asyżu, zakonnika

PIERWSZE CZYTANIE
Ez 37, 21-28
Bóg gromadzi rozproszonych

Czytanie z Księgi proroka Ezechiela
Tak mówi Pan Bóg: «Oto wybieram Izraelitów spośród ludów, do których pociągnęli, i zbieram ich ze wszystkich stron, i prowadzę ich do ich kraju. I uczynię ich jednym ludem w kraju, na górach Izraela, i jeden król będzie nimi wszystkimi rządził, i już nie będą tworzyć dwóch narodów, i już nie będą podzieleni na dwa królestwa. I już nie będą się kalać swymi bożkami i wstrętnymi kultami, i wszelkimi odstępstwami. Uwolnię ich od wszystkich wiarołomstw, którymi zgrzeszyli, oczyszczę ich i będą moim ludem, Ja zaś będę ich Bogiem. Sługa mój, Dawid, będzie królem nad nimi, i wszyscy oni będą mieć jedynego Pasterza, i żyć będą według moich praw, i moje przykazania zachowywać będą i wypełniać. Będą mieszkali w kraju, który dałem słudze mojemu, Jakubowi, w którym mieszkali wasi przodkowie. Zamieszkają w nim oni i synowie, i wnuki ich na zawsze, a mój sługa, Dawid, będzie na zawsze ich władcą. I zawrę z nimi przymierze pokoju: będzie to wiekuiste przymierze z nimi. Osadzę ich i rozmnożę, a mój przybytek pośród nich umieszczę na stałe. Mieszkanie moje będzie pośród nich, i Ja będę ich Bogiem, a oni będą moim ludem. Ludy zaś pogańskie poznają, że Ja jestem Pan, który uświęca Izraela, gdy mój przybytek będzie wśród nich na zawsze».
Oto słowo Boże.

PSALM RESPONSORYJNY
Jr 31, 10. 11-12b. 13 (R.: por. 10d)

Refren: Pan nas obroni, tak jak pasterz owce.

Słuchajcie, narody, słowa Pańskiego, *
głoście je na wyspach odległych i mówcie:
«Ten, który rozproszył Izraela, znów go zgromadzi *
i będzie nad nim czuwał jak pasterz nad swym stadem».

Refren.

Pan bowiem uwolni Jakuba, *
wybawi go z ręki silniejszego od niego.
Przyjdą z weselem na szczyt Syjonu *
i rozradują się błogosławieństwem Pana.

Refren.

Wtedy dziewica rozweseli się w tańcu *
i młodzieńcy cieszyć się będą ze starcami.
Zamienię bowiem ich smutek w radość, *
pocieszę ich i rozweselę po ich troskach.

Refren.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ
Ez 18, 31ac

Aklamacja: Chwała Tobie, Królu wieków.

Odrzućcie od siebie wszystkie grzechy
i uczyńcie sobie nowe serce i nowego ducha.

Aklamacja: Chwała Tobie, Królu wieków.

EWANGELIA
J 11, 45-57
Jezus umrze, aby zgromadzić rozproszone dzieci Boże

Słowa Ewangelii według Świętego Jana
Wielu spośród Żydów przybyłych do Marii, ujrzawszy to, czego Jezus dokonał, uwierzyło w Niego. Niektórzy z nich udali się do faryzeuszów i donieśli im, co Jezus uczynił. Arcykapłani więc i faryzeusze zwołali Sanhedryn i rzekli: «Cóż zrobimy wobec tego, że ten człowiek czyni wiele znaków? Jeżeli Go tak pozostawimy, to wszyscy uwierzą w Niego, a przyjdą Rzymianie i zniszczą nasze miejsce święte i nasz naród». Wówczas jeden z nich, Kajfasz, który w owym roku był najwyższym kapłanem, rzekł do nich: «Wy nic nie rozumiecie i nie bierzecie tego pod rozwagę, że lepiej jest dla was, aby jeden człowiek umarł za lud, niżby miał zginąć cały naród». Tego jednak nie powiedział sam od siebie, ale jako najwyższy kapłan w owym roku wypowiedział proroctwo, że Jezus ma umrzeć za naród, i nie tylko za naród, ale także po to, by rozproszone dzieci Boże zgromadzić w jedno. Tego więc dnia postanowili Go zabić. Odtąd Jezus już nie występował otwarcie wśród Żydów, tylko odszedł stamtąd do krainy w pobliżu pustyni, do miasta zwanego Efraim, i tam przebywał ze swymi uczniami. A była blisko Pascha żydowska. Wielu przed Paschą udawało się z tej okolicy do Jerozolimy, aby się oczyścić. Oni więc szukali Jezusa i gdy stanęli w świątyni, mówili jeden do drugiego: «Jak wam się zdaje? Czyżby nie miał przyjść na święto?» Arcykapłani zaś i faryzeusze wydali polecenie, aby każdy, ktokolwiek będzie wiedział o miejscu Jego pobytu, doniósł o tym, by można było Go pojmać.
Oto słowo Pańskie.

ROZWAŻANIA DO CZYTAŃ

Jezus chodzi po wodzie i uczy nas wiary, że dla wierzącego nie ma nic niemożliwego, dla wierzącego wszystko jest możliwe, bo kto wierzy w Niego, ten także dokonywać będzie uczynków, które On czynił, a nawet większe rzeczy czynić będzie, ponieważ On daje nam udział w swojej władzy i mocy, jako że Jemu dana jest wszelka władza i moc w niebie i na ziemi.
Marek Ristau

***
Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego

Komentarz do pierwszego czytania
Perykopa dzisiejsza zawiera rozwiązanie sporu, który pojawił się w związku z życiem we wspólnocie. Helleniści to Żydzi pochodzący z diaspory i posługujący się językiem greckim. Mianem Hebrajczyków Łukasz określa nawróconych z tradycyjnego judaizmu, zamieszkujących Izrael, mówiących po aramejsku i czytających Biblię po hebrajsku. Przywiązywali oni dużo większą wagę do wierności Prawu. Napięcia we wspólnocie dotyczą opieki nad wdowami, czyli kobietami pozbawionymi w tamtym czasie środków do życia. Ten drobny konflikt wskazuje na głębsze problemy współistnienia tych dwóch grup nawróconych Żydów inaczej przeżywających. Rozwiązanie proponowane jest efektem wspólnej refleksji, której wynikiem jest decyzja o ustanowieniu nowej posługi koniecznej w tej dynamicznej sytuacji. Jej celem będzie troska o dzieła chrześcijańskiej miłości. Nowe środki duszpasterskie są odpowiedzią na zaistniałą sytuację i rodzącą się potrzebę. Kościół wielokrotnie staje w czasie swojej posługi przed podobną koniecznością dopasowania swojej struktury i metod działania do zmieniającej się rzeczywistości.. Wyznaczone siedem osób nosi imiona greckie. Gest nałożenia rąk jest połączony z udzieleniem Ducha Świętego, łaski, mocy lub władzy. Trudno na podstawie tego krótkiego tekstu jednoznacznie określić zakres przekazanej im władzy. Pierwszym wymienionym jest Szczepan, który głosi pod wpływem Ducha Świętego.

Komentarz do pierwszego psalmu
Psalm ten rozpoczyna wezwanie skierowane do ludzi prawych, aby radowali się i oddawali chwałę Bogu. Wychwalają Boga, jako stwarzającego wszystko swoim słowem, władającego wszystkimi ludźmi. Bo On jest dawcą przymierza i zbawienia. Psalmista podkreśla też doskonałą wiedzę Boga o człowieku i jego wewnętrznym świecie.

Komentarz do Ewangelii
W perykopie znajduje się opis epifanii. Po rozmnożeniu chleba Jezus odsuwa się od tłumu chcącego obwołać Go królem, jednak powraca do uczniów na wzburzonych wodach, by im ukazać inny wymiar Jego królewskiego majestatu. Tekst ten podkreśla władzę Jezusa i objawia Jego bóstwo. Odwołuje się też do wydarzenia przejścia przez morze jako starotestamentalnego tła. Ukazanie się Jezusa uczniom na jeziorze ma miejsce po zapadnięciu zmroku i przy wzburzonych wodach. Uczniowie, widząc zbliżającego się Jezusa, doświadczają lęku ze względu na doświadczenie władzy Jezusa nad wzburzonym morzem oraz nad ciemnością. Jezus odpowiada słowami „Ja jestem” i wzywa do porzucenia lęku. Słowa Jezusa są wieloznaczne. Mogą być zwykłym potwierdzeniem osoby, której nie widać w mroku, lub mogą być potwierdzeniem Jego boskiej tożsamości. Ta dwuznaczność wydaje się być zamierzona i zachęcać do zastanowienia się nad naturą Jezusa. Przeprawa uczniów na drugi brzeg stanowi metaforę ludzkiej egzystencji, w którą Jezus wkracza ze swoją mocą i usuwa lęk.
Komentarze zostały przygotowane przez dr Annę Twardziłowską

Błogosławiony Idzi z Asyżu, zakonnik

Błogosławiony Idzi z Asyżu

Idzi (Egidiusz) urodził się w Asyżu. O jego młodych latach nie wiadomo niczego pewnego. 23 kwietnia 1208 r., poruszony przykładem pierwszych towarzyszy św. Franciszka z Asyżu, poprosił go o przyjęcie do grona jego uczniów. Wkrótce potem wyruszył z Franciszkiem na głoszenie Ewangelii. Razem z nim udał się także do Rzymu, gdzie papież Innocenty III ustnie zatwierdził pierwszą Regułę Franciszka. Prawdopodobnie też wtedy Idzi otrzymał tonsurę. Około 1212 r. udał się z pielgrzymką do Santiago de Compostella. Po powrocie do Asyżu wyruszył do Ziemi Świętej. Odwiedził po drodze sanktuarium św. Michała Archanioła na Monte Gargano i św. Mikołaja w Bari. Zatrzymał się także w Tunezji, by nawracać tamtejszych Saracenów. Podczas pielgrzymek zawsze zarabiał na swoje wyżywienie i nocleg własną pracą, np. pomagając w noszeniu wody i grzebaniu zmarłych, zbieraniu orzechów, rąbaniu drwa.
Jako uważny obserwator, zdobył wiele cennych doświadczeń i informacji, które umiał potem skutecznie wykorzystać. Nie przegapił żadnej okazji do głoszenia Ewangelii. Jego kazania zawsze były krótkie, ale pełne serdecznej mądrości. Był analfabetą, ale zyskał przydomek „nieuczonego teologa”. Niektóre jego wypowiedzi zostały spisane i zebrane jako tzw. Dicta aura, stanowiąc cenne świadectwo wczesnej mistyki franciszkańskiej. Po kilku latach Idzi został skierowany przez Franciszka do pustelni w Fabriano, gdzie oddał się kontemplacji. Doświadczał też ekstaz.
Zmarł w Perugii w 1262 r., po 52 latach życia franciszkańskiego. Jego niewątpliwy kult jako świętego potwierdził Pius VI w roku 1777, wyznaczając na dzień liturgicznego obchodu ku jego czci 23 kwietnia.

Zobacz także:
Opublikowano Ewangelia, Święci | Otagowano , | Dodaj komentarz

21 kwietnia – wspomnienie świętego Konrada z Parzham, zakonnika

PIERWSZE CZYTANIE
Dz 5, 27-33
Bóg naszych ojców wskrzesił Jezusa

Czytanie z Dziejów Apostolskich
Gdy słudzy przyprowadzili apostołów, stawili ich przed Sanhedrynem, a arcykapłan zapytał: «Surowo wam zakazaliśmy nauczać w to imię, a oto napełniliście Jeruzalem waszą nauką i chcecie ściągnąć na nas odpowiedzialność za krew tego Człowieka?» «Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi – odpowiedział Piotr, a także apostołowie. Bóg naszych ojców wskrzesił Jezusa, którego wy straciliście, zawiesiwszy na drzewie. Bóg wywyższył Go na miejscu po prawicy swojej jako Władcę i Zbawiciela, aby zapewnić Izraelowi nawrócenie i odpuszczenie grzechów. Dajemy temu świadectwo my właśnie oraz Duch Święty, którego Bóg udzielił tym, którzy Mu są posłuszni». Gdy to usłyszeli, wpadli w gniew i chcieli ich zabić.
Oto słowo Boże.

PSALM RESPONSORYJNY
Ps 34 (33), 2 i 9. 17-18. 19-20 (R.: por. 7a)

Refren: Biedak zawołał i Pan go wysłuchał.
albo: Alleluja.

Będę błogosławił Pana po wieczne czasy, *
Jego chwała będzie zawsze na moich ustach.
Skosztujcie i zobaczcie, jak Pan jest dobry, *
szczęśliwy człowiek, który znajduje w Nim ucieczkę.

Refren.

Pan zwraca swe oblicze przeciw zło czyniącym, *
by pamięć o nich wymazać z ziemi.
Pan słyszy wołających o pomoc *
i ratuje ich od wszelkiej udręki.

Refren.

Pan jest blisko ludzi skruszonych w sercu, *
ocala upadłych na duchu.
Liczne są nieszczęścia, które cierpi sprawiedliwy, *
ale Pan go ze wszystkich wybawia.

Refren.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ
Por. J 20, 29

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

Uwierzyłeś, Tomaszu, bo Mnie ujrzałeś;
błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli.

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

EWANGELIA
J 3, 31-36
Kto wierzy w Syna, ma życie wieczne

Słowa Ewangelii według Świętego Jana
Kto przychodzi z wysoka, panuje nad wszystkim, a kto z ziemi pochodzi, należy do ziemi i po ziemsku przemawia. Kto z nieba przychodzi, Ten jest ponad wszystkim. Świadczy On o tym, co widział i słyszał, a świadectwa Jego nikt nie przyjmuje. Kto przyjął Jego świadectwo, wyraźnie potwierdził, że Bóg jest prawdomówny. Ten bowiem, kogo Bóg posłał, mówi słowa Boże: a bez miary udziela mu Ducha. Ojciec miłuje Syna i wszystko oddał w Jego ręce. Kto wierzy w Syna, ma życie wieczne; kto zaś nie wierzy Synowi, nie ujrzy życia, lecz gniew Boży nad nim wisi.
Oto słowo Pańskie.

ROZWAŻANIA DO CZYTAŃ

Głosimy Dobrą Nowinę o Jezusie Chrystusie, który chodził, czyniąc znaki i cuda wielkie wśród ludu. On był tym zapowiadanym we wszystkich Pismach Mesjaszem Bożym, potężnym w czynie i słowie wobec Boga i całego ludu. Jezus jest Panem nad wszystkim. On czynił i mówił wszystko po to, abyśmy byli zbawieni.
Marek Ristau

***
Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego

Komentarz do pierwszego czytania
Faryzeusz Gamaliel jest przedstawiony w tej perykopie w pozytywnym świetle w przeciwieństwie do prześladujących Apostołów saduceuszów. Trzy motywy skłoniły Gamaliela do zachęcenie Żydów do refleksji i przyjęcia postawy tolerancji: prawe sumienie, działalność i postawa apostołów oraz doświadczenie płynące z historii. Sumienie nie może się zgodzić na wydanie wyroku skazującego bez udowodnienia winy. Gamaliel przywołuje jako ilustrację przykłady Teodasa, który ogłosił sam siebie prorokiem na wzór Jozuego i Judasza Galilejczyka, który wzniecił powstanie w Galilei z powodu spisu ludności zarządzonego przez Kwiryniusza w 6 r. po Chrystusie. Gamaliel argumentuje, że są dwie możliwości: obserwowane wydarzenia są albo wynikiem działalności czysto ludzkiej, albo pochodzą od Boga. Przestrzega więc, swoich rodaków aby złą interpretacją wydarzeń nie przeszkodzić Bożemu działaniu. Zaleca ostrożność i powstrzymanie się od pochopnego działania, zbadanie sprawy dokładne. Perykopa kończy się uwolnieniem Apostołów oraz radością z doświadczanych cierpień, która jest skutkiem przyjęcia darów Ducha Świętego. Mimo ludzkiego zakazu Apostołowie kontynuowali działania, które zostały im powierzone przez Jezusa przed Jego Wniebowstąpieniem.

Komentarz do psalmu
Psalm składa się z wyznania ufności i prośby-lamentacji. Taka kolejność świadczy o mocnym zaufaniu psalmisty wobec Boga. Ufność staje się wiarą, ta zaś przechodzi w kontemplację Boga. Bóg, który kocha człowieka wierniej niż naturalni rodzice, jest schronieniem w chwilach zagrożenia. Dlatego psalmista zachęca do wytrwałego oczekiwania na interwencję Pana, na doświadczenie Jego zbawczej obecności.

Komentarz do Ewangelii
Scena rozmnożenia chleba odbywa się w bliskości żydowskiej Paschy. W tym czasie tłumy gromadziły się w Galilei wokół Jezusa. Jezus dostrzega sytuację braku i podejmuje inicjatywę. Uczniowie zachowują dystans wobec słów Jezusa, wobec czego wydaje On polecenie – każcie ludziom usiąść. Rozmnożenie chleba zostało opisane w sposób ukryty – rozdawał, ile kto chciał. Dopiero za chwilę ludzie dostrzegają, co się wydarzyło. W odpowiedzi na doświadczenie znaku tłumy chcą uczynić Jezusa królem. Tekst pokazuje niewystarczalność pójścia za Jezusem w oparciu o widzenie znaków. Pełna wiara to wejście w komunię życia z Jezusem jako Słowem wcielonym. Nakarmienie rzesz odwołuje się do wędrówki Izraelitów przez pustynię oraz przypomina oczekiwaną ucztę mesjańską. Komentarz Filipa wskazuje na płaszczyznę materialną i jej niewystarczalność (zarówno 200 denarów jak i 5 chlebów, i 2 ryb). Jezus kieruje swoim działaniem uwagę na dar samego Boga, który przychodzi do człowieka w obfitości. Podkreślenie przez Andrzeja tego, że chłopiec ma chleb jęczmienny, poprzez odniesienie do cudu uczynionego przez Elizeusza, kieruje uwagę czytelnika na rytuał ofiary z pierwocin w świątyni jerozolimskiej. Jednak to tłum zebrany przy Jezusie w Galilei jest świadkiem konsekracji nowego żniwa. Działanie Jezusa objawia moc Boga. Opisując czynność rozdawania chleba, ewangelista nawiązuje do formuły ustanowienia Eucharystii, by wskazać powiązanie znaku z chlebem eucharystycznym. Rozdając chleb, Jezus organizuje wspólnotę, która ma charakter sakralny.
Komentarze zostały przygotowane przez dr Annę Twardziłowską

Święty Konrad z Parzham, zakonnik

Święty Konrad z Parzham

Jan Birndorfer urodził się 12 grudnia 1818 r. w Parzham w Bawarii (diecezja passawska) w wielodzietnej rodzinie rolniczej. Od najmłodszych lat ujawniała się jego przyszła świętość, głównie poprzez skromność i umiłowanie samotności. Mimo dużej odległości do kościoła, często się do niego udawał, nawet w niesprzyjającą pogodę. Codziennie odmawiał różaniec; miał głębokie nabożeństwo do Matki Bożej. W święta odbywał często krótkie pielgrzymki do różnych Jej sanktuariów. Zawsze szedł boso, a dopóki nie wrócił do domu – pościł.
Swoją młodość spędził w gospodarstwie, w którym się urodził. W wieku 31 lat postanowił opuścić życie świeckie. Po rozdzieleniu odziedziczonego majątku, otrzymał zgodę na wstąpienie jako brat do kapucynów. Po profesji przyjął imię Konrad.
Wkrótce został wysłany do klasztoru św. Anny w Altötting. Miejsce to jest znane jako sanktuarium Matki Miłosierdzia, Królowej Bawarii. Konradowi powierzono funkcję furtiana, którą pełnił przez resztę życia. Z racji dużej liczby przybywających do tego klasztoru osób, posługa ta była dość wyczerpująca. Konrad jednak dał się poznać jako człowiek bardzo sumienny, oszczędny w słowach, hojny dla ubogich, chętny do pomocy i przyjmowania nieznajomych. Przez ponad 40 lat towarzyszył mieszkańcom miasta i odpowiadał na ich potrzeby materialne i duchowe. Od czasu, kiedy zachorował zakrystian, przejął dodatkowo jego obowiązki. Otwierał kościół o godz. 3.30 nad ranem i do rozpoczęcia pracy na furcie o 6.00 służył do dwóch Mszy św. Pracę kończył o 21.00, ale po niej zostawał jeszcze na modlitwę.
Konrad umiłował milczenie. W wolnych chwilach w ciągu dnia lubił udawać się do kącika przy drzwiach, gdzie mógł widzieć i adorować Najświętszy Sakrament. Często w ciągu nocy poświęcał kilka godzin na modlitwę w kaplicy braci albo w kościele.
Zmarł 21 kwietnia 1894 r. Heroiczność jego cnót i cuda, które dokonały się za jego wstawiennictwem, wysłużyły mu w 1930 r. tytuł błogosławionego, przyznany mu przez Piusa XI. Ten sam papież 4 lata później, po potwierdzeniu kolejnych cudów, zaliczył go do grona świętych.
Jest patronem diecezji pasawskiej, prowincji kapucynów w Środkowej Ameryce, odźwiernych, furtianów i portierów.

W ikonografii przedstawiany w habicie kapucyńskim, czasami otoczony dziećmi lub biednymi. Jego atrybutem jest: krzyż, różaniec, bochen chleba.

Benedykt XVI, pochodzący z Marktl am Inn (kilka kilometrów od Altötting), tak pisał o św. Konradzie: „Może jest on znakiem, że jasne rozumienie tego, co istotne, również dzisiaj, powierzane jest (…) małym, obdarzonym spojrzeniem, którego często brakuje mądrym i inteligentnym. Myślę, że właśnie ci mali święci są wielkim znakiem naszych czasów…” (kard. Joseph Ratzinger, „Moje życie”).

Zobacz także:
Opublikowano Ewangelia, Święci | Otagowano , | Dodaj komentarz

20 kwietnia – wspomnienie świętej Agnieszki z Montepulciano, dziewicy i zakonnicy

PIERWSZE CZYTANIE
Dz 5, 27-33
Bóg naszych ojców wskrzesił Jezusa

Czytanie z Dziejów Apostolskich
Gdy słudzy przyprowadzili apostołów, stawili ich przed Sanhedrynem, a arcykapłan zapytał: «Surowo wam zakazaliśmy nauczać w to imię, a oto napełniliście Jeruzalem waszą nauką i chcecie ściągnąć na nas odpowiedzialność za krew tego Człowieka?» «Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi – odpowiedział Piotr, a także apostołowie. Bóg naszych ojców wskrzesił Jezusa, którego wy straciliście, zawiesiwszy na drzewie. Bóg wywyższył Go na miejscu po prawicy swojej jako Władcę i Zbawiciela, aby zapewnić Izraelowi nawrócenie i odpuszczenie grzechów. Dajemy temu świadectwo my właśnie oraz Duch Święty, którego Bóg udzielił tym, którzy Mu są posłuszni». Gdy to usłyszeli, wpadli w gniew i chcieli ich zabić.
Oto słowo Boże.

PSALM RESPONSORYJNY
Ps 34 (33), 2 i 9. 17-18. 19-20 (R.: por. 7a)

Refren: Biedak zawołał i Pan go wysłuchał.
albo: Alleluja.

Będę błogosławił Pana po wieczne czasy, *
Jego chwała będzie zawsze na moich ustach.
Skosztujcie i zobaczcie, jak Pan jest dobry, *
szczęśliwy człowiek, który znajduje w Nim ucieczkę.

Refren.

Pan zwraca swe oblicze przeciw zło czyniącym, *
by pamięć o nich wymazać z ziemi.
Pan słyszy wołających o pomoc *
i ratuje ich od wszelkiej udręki.

Refren.

Pan jest blisko ludzi skruszonych w sercu, *
ocala upadłych na duchu.
Liczne są nieszczęścia, które cierpi sprawiedliwy, *
ale Pan go ze wszystkich wybawia.

Refren.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ
Por. J 20, 29

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

Uwierzyłeś, Tomaszu, bo Mnie ujrzałeś;
błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli.

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

EWANGELIA
J 3, 31-36
Kto wierzy w Syna, ma życie wieczne

Słowa Ewangelii według Świętego Jana
Kto przychodzi z wysoka, panuje nad wszystkim, a kto z ziemi pochodzi, należy do ziemi i po ziemsku przemawia. Kto z nieba przychodzi, Ten jest ponad wszystkim. Świadczy On o tym, co widział i słyszał, a świadectwa Jego nikt nie przyjmuje. Kto przyjął Jego świadectwo, wyraźnie potwierdził, że Bóg jest prawdomówny. Ten bowiem, kogo Bóg posłał, mówi słowa Boże: a bez miary udziela mu Ducha. Ojciec miłuje Syna i wszystko oddał w Jego ręce. Kto wierzy w Syna, ma życie wieczne; kto zaś nie wierzy Synowi, nie ujrzy życia, lecz gniew Boży nad nim wisi.
Oto słowo Pańskie.

ROZWAŻANIA DO CZYTAŃ

Bóg posłał Syna swego, aby wykupił nas z niewoli grzechu i uczynił prawdziwie wolnymi synami Bożymi. On jest jedynym zbawicielem świata. Kto wierzy w Syna, ma życie wieczne, kto zaś nie wierzy Synowi, nie ujrzy życia. Kto nie wierzy Synowi, nie może narodzić się na nowo z Ducha Bożego. Kto zaś nie narodzi się na nowo, nie ujrzy oblicza Bożego, lecz poniesie karę wiecznego piekła, oddalenie od oblicza Pana i od wspaniałości Jego chwały.
Marek Ristau

***
Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego

Komentarz do pierwszego czytania
Wobec wiadomości, że uwięzieni Apostołowie głoszą Ewangelię w świątyni, dowódca sprowadza ich z powrotem przed kapłanów. Arcykapłan podkreśla, że Apostołowie złamali zakaz nauczania, który otrzymali od przywódców i stawia bardzo wymowne pytanie: czy w ten sposób chcecie ściągnąć na nich krew Jezusa? Nauczanie Apostołów bowiem stawia przywódców żydowskich i wszystkich, którzy je słyszą, wobec konieczności opowiedzenia się za lub przeciw Zbawcy Izraela i wzywa do posłuszeństwa wobec Jego nauki. Oni odrzucili Jezusa jako bluźniercę podczas procesu, zaś Apostołowie, głosząc, dają świadectwo tego, że jest On żyjącym Zbawcą. Tymczasem krew Jezusa przynosi ludziom odpuszczenie grzechów. Apostołowie dokonują ich pojednania z Bogiem. Jako potwierdzenie prawdziwości ich świadectwa przywołują świadectwo Ducha Świętego. Przywódcy pozostają w swoim odrzuceniu Jezusa i reagują w ten sam sposób jak wtedy, gdy Jezus żył i nauczał na ziemi – w gniewie postanawiają zabić Apostołów, odrzucając możliwość powrotu do Boga. Kilka razy Łukasz podkreśla, że nauczanie jest obecne w całym Jeruzalem, co oznacza wypełnianie się pierwszego celu działalności misyjnej wyznaczonego Apostołom przez Jezusa.

Komentarz do psalmu
Psalm ma formę akrostychu, czyli psalmu alfabetycznego. Łączy on w sobie pieśń dziękczynną oraz pouczenie mądrościowe. Psalmista wysławia Boga za otrzymane ocalenie. Widać tu doświadczenie bliskości Boga, który wysłuchuje modlitwy udręczonego człowieka. Bojaźń Boża polega na uznaniu przez człowieka całkowitej zależności od Boga i związanym z tym postępowaniu. System, który każe szukać pełni życia i szczęścia poza Bogiem, jest złudny i nie można się na nim oprzeć.

Komentarz do Ewangelii
Druga część mowy Jana Chrzciciela zazębia się z mową objawieniową Jezusa po dialogu z Nikodemem. Świadectwo Jana zostaje odniesione do Jezusa jako posłanego przez Boga. Kto w niego wierzy, ma udział w życiu wiecznym. Akt wiary oznacza przyjęcie i potwierdzenie świadectwa. Słowa Jezusa są słowami życia wiecznego. Dokonują sądu i sprawiają, że ci, którzy mają je w sobie, są w jedności z Jezusem.
Komentarze zostały przygotowane przez dr Annę Twardziłowską

Święta Agnieszka z Montepulciano, dziewica i zakonnica

Święta Agnieszka z Montepulciano

Agnieszka urodziła się w 1268 r. w toskańskim Gracciano Vecchio, leżącym w pobliżu Montepulciano. Pochodziła ze szlacheckiej rodziny Lorenza i Marii Segni. Legenda głosi, że jej narodziny poprzedziła niezwykła światłość. Miała być bardzo pobożnym dzieckiem; od najwcześniejszych lat pragnęła wstąpić do klasztoru, czemu rodzice byli przeciwni. Dopiero niezwykłe wydarzenie skłoniło ich do oddania 9-letniej córki do szkoły klasztornej. Tym wydarzeniem był atak kruków, które nadleciały do dziewczynki znad domu schadzek w Montepulciano. Agnieszka miała wtedy zapowiedzieć, że w tym miejscu powstanie kiedyś klasztor. Szkołę klasztorną, do której oddano Agnieszkę, prowadziły franciszkanki zwane del Sacco – od workowatych habitów. Jako czternastoletnia dziewczyna Agnieszka postanowiła zostać zakonnicą.
Za zezwoleniem Stolicy Świętej w wieku lat 15 stanęła na czele grupy zakonnic i założyła z nimi nowy klasztor w Procero (Viterbo). Wybrana wbrew własnej woli na przełożoną tego klasztoru, wsławiła go swoją mądrością, pobożnością i darami nadprzyrodzonymi. Pod kierownictwo duchowe przeoryszy, młodej wiekiem, ale dojrzałej doskonałością chrześcijańską, zaczęły zgłaszać się licznie nowe kandydatki.
Na wiadomość o tym mieszkańcy Montepulciano zaprosili ją do siebie. Powróciła więc i stała się matką nowej gałęzi dominikańskiej. Magistrat miasta z wdzięczności ofiarował siostrom w 1306 r. nowy lokal i uposażenie. Nowy klasztor Santa Maria Novella stanął w tym samym miejscu, gdzie niegdyś istniał dom schadzek. Matka Agnieszka nadała mu regułę św. Augustyna, a później przyłączyła klasztor do rodziny dominikańskiej. Pan Bóg obdarzył ksienię darem wizji, proroctw i ekstaz. Św. Katarzyna ze Sieny będzie widziała w niej dla siebie wzór do naśladowania. Kiedy w roku 1377 przybyła do jej relikwii z pielgrzymką, zawołała: „Matko nasza, Agnieszko, chwalebna!” Wielkim uczuciem miłości Agnieszka otaczała Dzieciątko Jezus oraz Dziewicę Maryję. Umocniona darami Ducha Świętego, stała się jasną lampą modlitwy i miłości, a dzięki swojemu męstwu oraz autorytetowi podtrzymywała ducha obywateli w dążeniu do jedności i pokoju.
Zmarła w rodzinnym mieście 20 kwietnia 1317 r., otoczona współsiostrami. Papież Klemens VII wyniósł ją do chwały błogosławionych w roku 1532, a papież Benedykt XIII 10 grudnia 1726 r. zaliczył ją uroczyście w poczet świętych. Jej nienaruszone ciało w 1435 r. zostało sprowadzone do kościoła dominikańskiego w Orvieto, gdzie przechowywane jest do dnia dzisiejszego. Przez ponad 300 lat pozostawało ono nienaruszone. Później umieszczono jej doczesne szczątki w woskowej figurze, pozostawiając na widoku tylko jej ręce i stopy, z których wypływał pachnący olejek.
Pierwszą i najwcześniejszą biografię św. Agnieszki (Legenda s. Agnetis) napisał po pięćdziesięciu latach od jej śmierci bł. Rajmund z Kapui, generał dominikanów, kierownik duchowy św. Katarzyny ze Sieny, a wcześniej spowiednik sióstr w Montepulciano.

Ikonografia przedstawia św. Agnieszkę najczęściej z lilią w ręku prawym, a w lewej ręce trzymającą założony przez siebie klasztor. Bywa także przedstawiana w towarzystwie św. Katarzyny ze Sieny i św. Róży z Limy – dwóch innych wielkich dominikanek.

Opublikowano Ewangelia, Święci | Otagowano , | Dodaj komentarz