20 listopada – wspomnienie świętego Rafała Kalinowskiego, prezbitera

PIERWSZE CZYTANIE
Ap 10, 8-11
Książeczka słodka jak zwycięstwa Kościoła i gorzka jak jego doświadczenia

Czytanie z Apokalipsy Świętego Jana Apostoła
Ja, Jan, znów usłyszałem głos z nieba, jak zwracał się do mnie w słowach: «Idź, weź księgę otwartą w ręce anioła stojącego na morzu i na ziemi!» Poszedłem więc do anioła, mówiąc mu, by dał mi książeczkę. I rzecze mi: «Weź i połknij ją, a napełni wnętrzności twe goryczą, lecz w ustach twych będzie słodka jak miód». I wziąłem książeczkę z ręki anioła, i połknąłem ją, a w ustach moich stała się słodka jak miód, gdy zaś ją spożyłem, goryczą napełniły się moje wnętrzności. I mówią mi: «Trzeba ci znów prorokować o ludach, narodach, językach i o wielu królach».
Oto słowo Boże.

PSALM RESPONSORYJNY
Ps 119 (118), 14 i 24. 72 i 103. 111 i 131 (R.: por. 103)

Refren: Nad miód są słodsze Twoje przykazania.

Więcej się cieszę z drogi wskazanej
przez Twe napomnienia *
niż z wszelkiego bogactwa.
Bo Twe napomnienia są moją rozkoszą, *
moimi doradcami Twoje ustawy.

Refren.

Prawo ust Twoich jest dla mnie lepsze *
niż tysiące sztuk złota i srebra.
Jak słodka jest Twoja mowa dla mego podniebienia, *
ponad miód słodsza dla ust moich.

Refren.

Napomnienia Twoje są moim dziedzictwem na wieki, *
bo są radością mojego serca.
Zaczerpnę powietrza otwartymi ustami, *
bo pragnę Twoich przykazań.

Refren.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ
Por. J 10, 27

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

Moje owce słuchają mego głosu,
Ja znam je, a one idą za Mną.

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

EWANGELIA
Łk 19, 45-48
Jezus wypędza przekupniów ze świątyni

Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza
Jezus wszedł do świątyni i zaczął wyrzucać sprzedających w niej. Mówił do nich: «Napisane jest: „Mój dom będzie domem modlitwy”, a wy uczyniliście go jaskinią zbójców». I nauczał codziennie w świątyni. Lecz arcykapłani i uczeni w Piśmie oraz przywódcy ludu czyhali na Jego życie. Tylko nie wiedzieli, co by mogli uczynić, cały lud bowiem słuchał Go z zapartym tchem.
Oto słowo Pańskie.

ROZWAŻANIA DO CZYTAŃ

MAREK RISTAU
Słowo Boże jest słowem łaski i słowem prawdy. Wyroki Boże są tak głębokie, niezbadane i nie do wyśledzenia Jego drogi… Bóg jest Ojcem miłosierdzia i Sędzią sprawiedliwym… Przed narodami i ludami Bóg postawił łaskę i zbawienie oraz gniew i potępienie. Kto uwierzy w Chrystusa, będzie zbawiony, ale kto nie uwierzy, będzie potępiony.

***
Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego

Komentarz do pierwszego czytania
Kościół podaje nam dzisiaj bardzo krótki, ale wymowny fragment objawienia świętego Jana. Przedmiotem, który przykuwa uwagę autora, jest książeczka otrzymana od anioła. Zaskakujące jest także zadanie, które dostał do wykonania – połknięcie podarunku. Choć motyw ten jest już znany w Piśmie Świętym (chociażby z Księgi Proroka Ezechiela), przedstawia nam istotną prawdę.
Bohater, który ma połknąć książeczkę, jest prorokiem, który ma przekazywać to, co spożył, czyli jej treści. Zjedzenie tekstu jest niczym innym jak dogłębnym zapoznaniem się z nim, z jego przesłaniem i wprowadzeniem go do swojego życia. Słowo Boże zawsze jest słodkie ze względu na samego Autora, jednak niesie za sobą gorycz i boleść w miarę przyswajania sobie Jego wezwań.
Chrześcijanie są dzisiaj prorokami na świecie, objawiającymi wszystkim ludziom prawdę płynącą z Bożego Słowa. Dlatego pierwszym naszym zadaniem jest przyjęcie Słowa Bożego, przyswojenie sobie Jego treści, co będzie dla nas słodyczą i radością. Gorycz pojawia się wtedy, gdy podejmiemy wyrzeczenia związane z wypełnianiem Słowa Bożego w naszym życiu, zobaczymy jak wiele sprzeczności jest między Nim a naszym postępowaniem i będziemy walczyć o rezygnację ze swoich planów i perspektyw na rzecz tego, do czego wzywa nas Bóg. Przed Jego Słowem nie ma ucieczki czy obrony, jednak zapewnia Ono pokój, dodaje odwagi i prowadzi do wiecznego szczęścia.

Komentarz do psalmu
Radość psalmisty wychwalającego Boże przykazania, napomnienia, ustawy i wezwania powinna udzielać się także i nam. Źródłem tej radości jest posłuszeństwo Bożemu Słowu, które stanowi drogowskaz i jest drogą do prawdziwego szczęścia. Pouczenia Boga, nawet trudne i wymagające, są rozkoszą, są cennymi doradcami, a nawiązując do pierwszego czytania – są słodkie dla podniebienia, słodsze od miodu.
Autor psalmu tak bardzo pragnie przyswoić sobie Boże przykazania, że otwiera na nie swoje usta, chcąc je czerpać jak powietrze. Zatem są dla niego tak fundamentalne dla życia wiarą, niczym powietrze dla życia ziemskiego.
Wpatrując się w postawę psalmisty, zechciejmy z taką gorliwością wsłuchiwać się w Boże Słowo, aby było Ono dla nas źródłem prawdziwej radości. Niech będzie Ono także i dla nas codziennym, słodkim pokarmem i powietrzem, którym napełniamy naszą duszę.

Komentarz do Ewangelii
Dzisiejsza Ewangelia jest swoistym objęciem świątyni przez Jezusa. Wyrzuca handlarzy, przywraca jej właściwą rolę oraz naucza cały lud w niej zgromadzony. Dom modlitwy, o którym mowa, to przede wszystkim miejsce spotkania z Bogiem i przemiany własnego życia. Natomiast w rzeczywistości lud wchodził do świątyni, chcąc tylko zapewnić sobie opiekę Boga i obronę przed wrogiem, a wychodził z niej do swojego normalnego życia bez żadnej przemiany i nawrócenia – a więc, aby z powrotem kraść, oszukiwać, czy mordować.
Ten krótki fragment jest dla nas wyrzutem sumienia w kilku kwestiach: jak wygląda moja obecność w świątyni – czy jest tylko wypowiadaniem formułek? Czy ta obecność jest znakiem mojej fałszywej pobożności, jedynie zewnętrznej? Czy spotykam tam Boga, który wpływa na zmianę mojego funkcjonowania?
Musimy uświadomić sobie, że taka formalna religijność nie służy niczemu, nie służy zbudowaniu więzi z Bogiem. Świątynia ma stać się dla nas miejscem, w którym usłyszymy przemieniające Słowo Boże; zjednoczymy się z Bogiem; oddamy chwałę Bogu; przemienimy nasze postępowanie i staniemy się prawdziwym Ludem Bożym.
Komentarze zostały przygotowane przez ks. Wojciecha Węglowskiego

Święty Rafał Kalinowski, prezbiter

Święty Rafał Kalinowski

Józef Kalinowski urodził się 1 września 1835 r. w Wilnie, w szlacheckiej rodzinie herbu Kalinowa. Jego ojciec był profesorem matematyki na Uniwersytecie Wileńskim. Po ukończeniu z wyróżnieniem Instytutu Szlacheckiego w Wilnie (1843-1850), Józef podjął studia w Instytucie Agronomicznym w Hory-Horkach koło Orszy (dziś Białoruś). Zrezygnował z nich po dwóch latach. W 1855 r. przeniósł się do Mikołajewskiej Szkoły Inżynierii Wojskowej w Petersburgu, gdzie uzyskał tytuł inżyniera. Jednocześnie wstąpił do wojska. Wtedy właśnie przestał przystępować do sakramentów świętych, do kościoła chodził rzadko, przeżywał rozterki wewnętrzne, a także kłopoty związane ze swoją narodowością, służbą w wojsku rosyjskim i zdrowiem. Wciąż jednak stawiał sobie pytanie o sens życia, szukając na nie odpowiedzi w dziełach filozoficznych i teologicznych. Po ukończeniu szkoły (1855) został adiunktem matematyki i mechaniki budowlanej oraz awansował do stopnia porucznika. W 1859 r. opuścił Akademię i podjął pracę przy budowie kolei żelaznej Odessa-Kijów-Kursk. Po roku przeniósł się na własną prośbę do Brześcia nad Bugiem, gdzie pracował jako kapitan sztabu przy rozbudowie twierdzy. Czując, że zbliża się powstanie, podał się do dymisji, aby móc służyć swoją wiedzą wojskową i umiejętnościami rodakom. Został członkiem Rządu Narodowego i objął stanowisko ministra wojny w rejonie Wilna. W końcu zdecydował się na wyjazd do Warszawy, gdzie chciał podjąć leczenie i miał nadzieje na znalezienie pracy. Z powodów zdrowotnych otrzymał zwolnienie z wojska w maju 1863 r.
Święty Rafał KalinowskiJednocześnie, wspierany modlitwami matki i rodzeństwa, przeżywał nawrócenie religijne, m.in. pod wpływem lektury Wyznań św. Augustyna: nie tylko wrócił do praktyk religijnych, ale przejawiał w nich szczególną gorliwość. Gdy wybuchło powstanie styczniowe, mając świadomość jego daremności, ale zarazem nie chcąc stać na uboczu, gdy naród walczy, przyłączył się do powstania. Sprzeciwiał się niepotrzebnemu rozprzestrzenianiu się walk. W liście do brata pisał: „Nie krwi, której do zbytku przelało się na niwach Polski, ale potu ona potrzebuje”.
Po upadku powstania powrócił do Wilna, gdzie 24 marca 1864 r. został aresztowany i osadzony w więzieniu. W wyniku procesu skazano go na karę śmierci. W więzieniu otaczała go atmosfera świętości. Wskutek interwencji krewnych i przyjaciół, a także z obawy, że po śmierci Polacy mogą uważać Józefa Kalinowskiego za męczennika i świętego, władze carskie zamieniły mu wyrok na dziesięcioletnią katorgę na Syberii. Przez pewien czas przebywał w Nerczyńsku, potem w Usolu, następnie w Irkucku i Smoleńsku. Podczas pobytu na Syberii oddziaływał na współtowarzyszy swoją głęboką religijnością, zadziwiał niezwykłą wprost mocą ducha, ujmował cierpliwością i delikatnością, wspierał dobrym słowem i modlitwą, czuwał przy chorych, pocieszał i podtrzymywał nadzieję. Dzielił się z potrzebującymi nie tylko skromnymi dobrami materialnymi, ale również bogactwem duchowym. Bolał go fakt, że wielu zesłańców nie posiadało żadnej wiedzy religijnej. Szczególnie chętnie katechizował dzieci i młodzież.
Po ciężkich robotach Józef Kalinowski powrócił do kraju w 1874 r. Uzyskał paszport i wyjechał na Zachód jako wychowawca młodego księcia Augusta Czartoryskiego (beatyfikowanego przez św. Jana Pawła II w 2003 r.). Opiekował się nim przez trzy lata. W lipcu 1877 r., mając już 42 lata, Józef Kalinowski wstąpił do nowicjatu karmelitów w Grazu (Austria), przybierając zakonne imię Rafał od św. Józefa. Po studiach filozoficznych i teologicznych na Węgrzech, złożył śluby zakonne i otrzymał święcenia kapłańskie 15 stycznia 1882 r. w Czernej koło Krakowa. W kilka miesięcy później został przeorem klasztoru w Czernej. Urząd ten pełnił przez 9 lat. Przyczynił się w znacznej mierze do odnowy Karmelu w Galicji. W 1884 r. został założony z jego inicjatywy klasztor karmelitanek bosych w Przemyślu, 4 lata później we Lwowie, a na przełomie 1891 i 1892 roku – klasztor ojców wraz z niższym seminarium w Wadowicach.
Wiele godzin spędzał w konfesjonale – nazywano go „ofiarą konfesjonału”. Miał niezwykły dar jednania grzeszników z Bogiem i przywracania spokoju sumienia ludziom dręczonym przez lęk i niepewność. Przeżyty w młodości kryzys wiary (gdy przez ponad 10 lat żył bez sakramentów) ułatwiał mu zrozumienie błądzących i zbuntowanych przeciwko Bogu. Nikogo nie potępiał, ale starał się pomagać. Zawsze skupiony, zjednoczony z Bogiem, był człowiekiem modlitwy, posłuszny regułom zakonnym, gotowym do wyrzeczeń, postów i umartwień.
Zmarł 15 listopada 1907 r. w Wadowicach, w opinii świętości. Jego relikwie spoczywają w kościele karmelitów w Czernej. Za życia i po śmierci cieszył się wielką sławą świętości. Bez reszty oddany Bogu, umiał miłować Go w drugim człowieku. Potrafił zachować szacunek dla człowieka i jego godności nawet tam, gdzie panowała pogarda. Dlatego uważany jest za patrona Sybiraków.
Beatyfikował go św. Jan Paweł II w 1983 r. podczas Mszy świętej na krakowskich Błoniach; kanonizacji dokonał w Rzymie w roku 1991, podczas jubileuszowego roku czterechsetlecia śmierci św. Jana od Krzyża, odnowiciela zakonu karmelitów. Św. Rafał Kalinowski jest patronem oficerów i żołnierzy, orędownikiem w sprawach trudnych.

W ikonografii Święty przedstawiany jest podczas modlitwy, w habicie karmelity.

Zobacz także:

Ten wpis został opublikowany w kategorii Ewangelia, Święci i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.